Modele biz­ne­so­we to temat rze­ka acz­kol­wiek, te mają­ce ambit­niej­sze uza­sad­nie­nie i opi­sa­ne czymś wię­cej niż tyl­ko pro­zą sta­no­wią już raczej uła­mek cało­ści. Stale śle­dzę lite­ra­tu­rę z tej dzie­dzi­ny i … mało się tu dzie­je nowe­go. To w sumie dobry to znak, bo jest symp­to­mem doj­rza­ło­ści dzie­dzi­ny wie­dzy. Tak, doj­rza­ło­ści. W zasa­dzie trud­no tu coś nowe­go wyna­leźć, raczej oka­zu­je się, że wszyst­kie dro­gi pro­wa­dzą do Rzymu”.

Wpadł mi nie­daw­no na ekran” bar­dzo cie­ka­wy arty­kuł. Autor zadał sobie trud wni­kli­we­go omó­wie­nia dwóch cie­ka­wych mode­li biz­ne­so­wych (dwóch podejść do mode­lo­wa­nia mode­lu biz­ne­so­we­go ;)). Popatrzmy:

Business Model Canvas

Model biz­ne­so­wy zapro­po­no­wa­ny przez Aleksa Osterwaldera jest zbu­do­wa­ny jako suma zaso­bów i czyn­no­ści, któ­re fir­ma orga­ni­zu­je i reali­zu­je celem dostar­cze­nia kon­kret­nej war­to­ści dla kon­kret­ne­go klien­ta. Sercem mode­lu Osterwaldera sta­je się pro­po­zy­cja war­to­ści. To wła­śnie wokół (1) pro­po­zy­cji war­to­ści dla (2) kon­kret­ne­go klien­ta budo­wa­na jest część przy­cho­do­wa i część kosz­to­wa biz­ne­su, któ­ra upo­rząd­ko­wa­na zosta­ła przez Aleksa wokół kil­ku klu­czo­wych ele­men­tów, takich jak: kana­ły dys­try­bu­cji i komu­ni­ka­cji, spo­so­by na budo­wę rela­cji, klu­czo­we czyn­no­ści, klu­czo­we zaso­by, klu­czo­wi part­ne­rzy, stru­mie­nie przy­cho­dów i struk­tu­ra kosz­tów. (za Rafał Kołodziej > Business Model Canvas czy Lean Canvas?).

Model sys­te­mo­wy

Popatrzmy na mój model opi­sa­ny w poprzed­nim poście. Na wła­sny uży­tek nazy­wam go Systemowy:

Przypomnę klu­czo­we tezy:

Powyższy dia­gram to model obra­zu­ją­cy łań­cuch war­to­ści i wpływ kon­ku­ren­cji na ana­li­zo­wa­ną fir­mę, a kon­kret­nie na ?war­tość doda­ną? jaką ofe­ru­je na ryn­ku. Kluczowe pyta­nie, ?Dlaczego zara­biasz?, wyma­ga zro­zu­mie­nia dla­cze­go nasz Odbiorca (Klient) nie zaopa­tru­je się bez­po­śred­nio u nasze­go dostaw­cy (zie­lo­na linia prze­ry­wa­na), co takie­go wno­si nasza fir­ma, że war­to przyjść do nas za to zapła­cić. Ważnym ele­men­tem są kana­ły zaopa­trze­nia i dys­try­bu­cji. Wskazują one kim są na praw­dę klien­ci i dostaw­cy. (za Model biz­ne­so­wy czy­li po co mi te pro­ce­sy przed wdro­że­niem ERP czy CRM?)

W kon­cep­cji Business Model Canvas mamy:

  1. Kluczowi part­ne­rzy (Key part­ners), jest to nasz kanał zaopatrzenia,
  2. Kluczowe aktyw­no­ści i klu­czo­we zaso­by to nic inne­go jako klu­czo­we pro­ce­sy, jak pisa­łem wcze­śniej pro­ces to coś co łączy dzia­ła­nia i zaso­by koniecz­ne dla ich zaist­nie­nia, w tym miej­scu do celów ana­li­zy budu­je­my model pro­ce­sów biznesowych,
  3. Wartość doda­na (Value pro­po­si­tion), sed­no biz­ne­su – to coś po co do nas przy­cho­dzą klienci,
  4. Kanał dys­try­bu­cji (Channels) nie wyma­ga chy­ba dodat­ko­wych komentarzy,
  5. Relacje z klien­tem (Customer rela­tion), tu jest mały dyso­nans w porów­na­niu z moim mode­lem, wyja­śnię go: rela­cje z klien­tem w moim odczu­ciu zawsze są czę­ścią war­to­ści doda­nej; moim zda­niem nie da się oddzie­lić pro­duk­tu od jego dostaw­cy gdyż zawsze będzie­my emo­cjo­nal­nie reago­wa­li na jakość obsłu­gi, nie wyobra­żam sobie by klien­ci wią­za­li się z pro­duk­tem mimo bar­dzo złej jako­ści obsłu­gi… owszem kanał dys­try­bu­cji może zano­ni­mi­zo­wać praw­dzi­we­go dostaw­cę (pro­du­cen­ta) ale tu powiem, że nasz pośred­nik wystę­pu­je w naszym imie­niu, zły pośred­nik to tak­że zła sprzedaż,
  6. Struktura kosz­tów (Cost struc­tu­re) jak naj­bar­dziej wpi­su­je się w opis kosz­tów zaso­bów wła­snych i kosz­tów mate­ria­łów (środ­ków) do pro­duk­cji (wytwo­rze­nia), któ­re ja rygo­ry­stycz­nie roz­dzie­lam bo moż­na mieć super źró­dło zaopa­trze­nia i paskud­nie wyso­kie kosz­ty własne.
  7. Strumień przy­cho­dów (Revenue stre­am), na moim mode­lu tego nie ma gdyż, co zazna­cza­łem w swo­im opi­sie, stru­mień przy­cho­dów to odwrot­ność stru­mie­nia” war­to­ści doda­nej, dla­te­go na moim mode­lu kie­ru­nek prze­pły­wu war­to­ści doda­nej repre­zen­tu­je auto­ma­tycz­nie prze­ciw­ny mu stru­mień zapła­ty”.

Osobiście wole mój model, gdyż w moich oczach, roz­dzie­le­nie pojęć kosz­tów zaso­bów i kosz­tów surow­ców jest łatwiej­sze do ana­li­zy i mode­lo­wa­nia top-down (mamy od razy odręb­ne dwa poję­cia). Po dru­gie moim zda­niem roz­dzie­la­nie pojęć war­to­ści doda­nej i stru­mie­nia przy­cho­dów może pro­wa­dzić do błęd­ne­go, moim zda­niem, wnio­sku o odręb­no­ści (nie­za­leż­no­ści) tych dwóch pojęć. Strumień przy­cho­dów to ten sam stru­mień co łań­cuch war­tość, tyl­ko skie­ro­wa­ny w prze­ciw­nym kie­run­ku (jest to ta sama strzał­ka, jej kie­ru­nek zaś zale­ży tyl­ko od tego czy w danym momen­cie jest mowa o war­to­ści doda­nej czy o zapła­cie za nią).

Poniżej dru­gi model omó­wio­ny przez cyto­wa­ne­go autora:

Lean Canvas

Ash Maurya nie­co ina­czej pod­szedł do logi­ki mode­lu Aleksa, budu­jąc go wokół dwóch pod­sta­wo­wych tema­tów (1) pro­dukt i (2) rynek, któ­rych spo­iwem pozo­sta­je pro­po­zy­cja war­to­ści (dla przy­po­mnie­nia: dla Aleksa tymi dwo­ma głów­ny­mi tema­ta­mi były: (1) zaso­by-orga­ni­za­cja; (2) rynek. Ash wycho­dzi z zało­że­nia, że w przy­pad­ku start-up’ów zaso­by i orga­ni­za­cja nie są tak waż­na, jak pomysł na pro­dukt, roz­wią­zu­ją­cy pew­ne okre­ślo­ne pro­ble­my klien­ta i zapew­nia­ją­cy kon­kret­ną prze­wa­gę kon­ku­ren­cyj­ną. (za Rafał Kołodziej > Business Model Canvas czy Lean Canvas?)

Proszę zwró­cić uwa­gę, że od stro­ny poję­cio­wej w zasa­dzie nie róż­ni się od poprzed­nie­go. Pole ozna­czo­ne cyfrą 7 to kal­ka z mode­lu pię­ciu sił Portera: oce­na wpły­wu pro­duk­tów kon­ku­ren­cyj­nych i sub­sty­tu­tów. Reszta prak­tycz­nie niczym się nie róż­ni. Polecam lek­tu­rę całe­go arty­ku­łu Pana Kołodzieja.

Podsumowując: war­to­ścią doda­ną mają­cą, war­tość ryn­ko­wą dla odbior­cy (klien­ta) jest to co powo­du­je, że ONI przy­cho­dzą do nas :). Jest to nasz pro­dukt ale MY (dostaw­ca) jeste­śmy czę­ścią tego pro­duk­tu! Dowodem na to jest poję­cie mar­ki, koja­rzy­my ją z dostaw­ca (pro­du­cen­tem). Nie ma zna­cze­nia sam brą­zo­wy napój z bąbel­ka­mi, one wszyst­kie sma­ku­ją podob­nie, zna­cze­nie na tak­że Nazwa i Logo repre­zen­tu­ją­ce Konkretnego Producenta.

Czemu korzy­stam z moje­go mode­lu? Otóż klu­czo­wą cechą mode­lu dla potrzeb ana­li­zy sys­te­mo­wej jest trak­to­wa­nie go, pojęć z któ­rych się skła­da, jako pew­nej prze­strze­ni nazw (con­cep­tów) speł­nia­ją­cych pod­sta­wo­wą zasa­dę wza­jem­ne­go wyklu­cza­nia się defi­ni­cji pojęć. Dlatego nie łączę nigdy kosz­tów razem, roz­dzie­lam kosz­ty zaso­bów i kosz­ty mate­ria­łów słu­żą­cych do wytwo­rze­nia pro­duk­tów (pierw­sze nale­żą do nas, amor­ty­zu­je­my je, dru­gie kupu­je­my w pro­ce­sie zaopa­trze­nia by cał­ko­wi­cie je zużyć). Aktywności i zaso­by zaś łączę poję­ciem Proces Biznesowy, któ­ry mode­lu­je ści­sły zwią­zek pomię­dzy zaso­ba­mi (w tym role) a ich wytwo­ra­mi. To pozwa­la budo­wać zstę­pu­ją­cą hie­rar­chie dekom­po­zy­cji, uszcze­gó­ła­wia­ją­ce każ­de z tych pojęć.

O mode­lach biz­ne­so­wych jesz­cze będzie …

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 4 komentarzy

  1. spozoga

    Ostatnio byłem na muszę przy­znać, że dość spo­ko to obja­śni­li. Ale wie­dzę zawsze war­to uzupełnić.

  2. Data Divers

    Fajny tekst. Możemy zapro­pro­po­no­wać lek­tu­rę tego mate­ria­łu – . Bierze on pod lupę sytu­ację mło­dych firm e‑commercowych

  3. Aleksander Wyka

    Jarku, dla mnie war­tosc busi­ness model canvas jest szu­ka­niu war­to­sci jaka moze­my wyge­ne­ro­wac dla klien­ta a wiec z per­spek­ty­wy out­si­de-in. Napewno nie jest to kom­plet­ny model kto­ry pozwa­la nam oce­niac czy bedzie­my zara­biac na tym biz­ne­sie dostar­cza­jac odpo­wied­nia war­tosc doda­na czy tez nie bo prze­ciez takie fir­my jak Amazon korzy­sta­ja z network effect i nie pozo­sta­wia­ja wie­le miej­sce dla nowych start-up’ow lub tyl­ko nisze. Mozemy ta ana­li­ze uszcze­gu­lo­wic przy pomo­cy value pro­po­si­tion canvas tak zeby prze­ana­li­zo­wac nasza ofer­te dla roz­nych seg­men­tow. Pamietajmy tez ze ten model nie slu­zy zeby podej­mo­wac decy­zje czy wro­dyc ERP’a lub CRM lecz raczej sku­pia sie na mode­lu biz­ne­so­wym i jak pla­nu­je­my zara­biac (wie­cej z tego sko­rzy­sta­ja start-up’y). Popatrz tez na histo­rie EBMM kto­ry mial byc popraw­ka do BMM sko­men­to­wa­na przez Tom Graves http://​weblog​.tetra​dian​.com/​2​0​0​9​/​0​5​/​0​7​/​e​b​mm/ Zanim bedzie­my korzy­stac z dane­go mode­lu musi­my sie zasta­no­wic czy w danym kon­tek­scie bedzie pomoc­ny czy tez nie.

    1. Jarosław Żeliński

      Dlatego napi­sa­łem, że baza jest ogól­ny model łań­cu­cha war­to­ści. Kontekst jest zawsze inny i war­to resz­tę” (czy­li to co ponad war­tość doda­ną) już indy­wi­du­ali­zo­wać. Business Model Canvas” (BMC) jest dobry do momen­ty gdy kon­tekst zakres ana­li­zy i jej przed­miot jest ade­kwat­ny do narzu­co­nej struk­tu­ry BMC. Jeżeli nie war­to opra­co­wać dedy­ko­wa­ny model :).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.