Na stro­nie ser­wi­su http://​www​.samo​rzad​.pap​.pl poja­wił się cie­ka­wy arty­kuł: Serwis jak labi­rynt. Nie licząc zamiesz­czo­nej listy powo­dów trud­no­ści w korzy­sta­niu z ser­wi­sów WWW Urzędów (prze­ba­da­no czte­ry z Małopolski) poja­wi­ły się przy­kła­dy typo­wych kło­po­tów: ?Dodatkowym pro­ble­mem jest sam opis tego ele­men­tu [ele­men­ty menu na stro­nie, przyp. red.] (?Katalog usług. Poradnik inte­re­san­ta.?). Nie jest to język, któ­rym posłu­gu­ją się użyt­kow­ni­cy. Szukając tej czę­ści ser­wi­su szu­ka­li raczej lin­ku ?załatw spra­wę w urzę­dzie?, ewen­tu­al­nie e‑urząd??. Jak podejść więc do two­rze­nia biz­ne­so­wej fir­mo­wej stro­ny WWW? Nie wie­rzyć w to, że stro­na WWW to por­tal Web 2.0, stro­na WWW dla fir­my czy urzę­du to po pro­stu kolej­na apli­ka­cja biz­ne­so­wa, któ­ra musi (prze­pra­szam, żyje­my w wol­nym kra­ju: powin­na) przy­nieść korzyści.

Pomyślałem, że zwró­cę na to uwa­gę gdyż zaob­ser­wo­wa­łem cie­ka­wą rzecz: ser­wi­sy WWW urzę­dów (tak­że fir­mo­we) są two­rzo­ne w spo­sób por­ta­lo­wy jak gaze­ta czy ser­wis spo­łecz­no­ścio­wy a prak­ty­ka moja (i chy­ba nie tyl­ko) poka­zu­je, że sko­ro two­rzy ktoś ser­wis dla swo­ich klien­tów (bo kim innym jest petent w urzę­dzie?) to prze­sta­je to być już por­tal infor­ma­cyj­ny czy ?spo­łecz­ność? peten­tów a jest to nor­mal­na apli­ka­cja, któ­rej użyt­kow­ni­ka­mi są miesz­kań­cy pra­gną­cy zała­twić w Urzędzie swo­je kon­kret­ne sprawy.

Jeżeli celem urzę­du są e‑usługi (co by to nie mia­ło zna­czyć) czy­li chce­my by oby­wa­tel sam się obsłu­żył na stro­nie WWW to już nie jest to por­tal tyl­ko opro­gra­mo­wa­nie użyt­ko­we. Mam wra­że­nie, patrząc na stro­ny WWW wie­lu firm i orga­ni­za­cji, że o tym zapomniano.

Szukając powo­dów takie­go sta­nu rze­czy odkry­łem cie­ka­wą rzecz: szu­ka­jąc w Internecie haseł pozwa­la­ją­cych odna­leźć fir­my wyko­nu­ją­ce stro­ny WWW dla firm gene­ral­nie poja­wia­ją się fir­my spe­cja­li­zu­ją­ce się w por­ta­lach i ser­wi­sach spo­łecz­no­ścio­wych. Nawet jeże­li mają na swo­jej liście refe­ren­cyj­nej duże fir­my czy insty­tu­cje publicz­ne to stro­ny te maja czę­sto wła­śnie wady opi­sa­ne w tym artykule.

Jak temu zara­dzić? Wydaje mi się, że pod­sta­wo­wym błę­dem jest anga­żo­wa­nie do tych pro­jek­tów wła­śnie firm spe­cja­li­zu­ją­cych się w komu­ni­ka­cji inter­ne­to­wej a nie w two­rze­ni apli­ka­cji biz­ne­so­wych. Jeżeli fir­mie spe­cja­li­zu­ją­cej się two­rze­niu wizy­tó­wek inter­ne­to­wych i por­ta­li pro­mo­cyj­nych czy wize­run­ko­wych zle­ci­my wyko­na­nie ser­wi­su, któ­re­go celem jest samo­ob­słu­ga zaku­pów, rekla­ma­cji czy skła­da­nia wnio­sków to ser­wis ten będzie praw­do­po­dob­nie wyglą­dał jak Nasza Klasa albo YouTube (albo inne cudo Web 2.0 a ja do dziś nie wiem co to jest i nikt nie potra­fi mi wytłumaczyć).

Strona WWW, któ­rej celem jest obsłu­ga biz­ne­so­wych pro­ce­sów (bo czym innym są wnio­ski w urzę­dzie czy rekla­ma­cje w fabry­ce) nie może wyglą­dać jak por­tal poczyt­nej gaze­ty. Strona WWW powin­na mieć okre­ślo­ny cel i powin­na mięć taki cel jeden! Wtedy ktoś kto na niej wylą­du­je nie będzie miał wąt­pli­wo­ści gdzie się zna­lazł. Zależnie od celu stro­ny, czę­sto­ści spraw, ich rodza­ju i wie­lu innych rze­czy nale­ży zde­fi­nio­wać role stro­ny pierw­szej, na niej w łatwy do per­cep­cji spo­sób wska­zać inne zaso­by celo­we (np. ser­wis, e‑urząd, sprze­daż itp.) w posta­ci dedy­ko­wa­nych pod­stron podob­nie jak wewnątrz firm czy urzę­dów mamy kil­ka dedy­ko­wa­nych aplikacji.

Nikt roz­sąd­ny, wewnątrz fir­my, nie pró­bu­je na jed­nym ekra­nie pomie­ścić sys­te­mu FK, kadro­we­go, wnio­sków urlo­po­wych i fir­mo­wej listy dys­ku­syj­nej, kto i po co podej­mu­je takie pró­by na stro­nie WWW dla klientów?

Może zamiast zle­cać bez żad­nej ana­li­zy wyko­na­nie takich stron tak zwa­nym ?agen­cjom inte­rak­tyw­nym? (któ­re zro­bią nam to co naj­le­piej potra­fią) i otrzy­mać w efek­cie mar­twy por­tal spo­łecz­no­ścio­wy (z ręka na ser­su: ilu fir­mom i urzę­dom uda­ło się wokół sie­bie zbu­do­wać spo­łecz­ność?) war­to jed­nak postą­pić nie­co bar­dziej tra­dy­cyj­nie i pójść ścież­ka kla­sycz­nej inży­nie­rii opro­gra­mo­wa­nia i ana­li­zy wyma­gań? Jeżeli oka­że się w toku ana­li­zy, że do samo­ob­słu­gi klien­tów war­to zbu­do­wać taki por­tal to zapew­ne powsta­nie jed­nak nie ma takiej gwa­ran­cji a prak­ty­ka poka­zu­je, że jed­nak biz­ne­so­we stro­ny WWW to opro­gra­mo­wa­nie dla klien­tów a nie por­tal dla społeczności.

Zdaję sobie spra­wę z tego, że każ­dy dostaw­ca usług ?por­ta­lo­wych? powie­si teraz na mnie kil­ka psów, jed­nak zanim to zro­bi popro­szę o ana­li­zę ren­tow­no­ści por­ta­lu dla komer­cyj­nej fir­my bo ana­li­zę taką ja potra­fię wyko­nać dla stro­ny WWW będą­cej narzę­dziem pra­cy a nie roz­ryw­ki (jak poka­zu­je wspo­mnia­ny arty­kuł roz­ryw­ki wątpliwej).

Twierdzenie wie­lu agen­cji inte­rak­tyw­nych, że nie liczy się zwro­tu z inwe­sty­cji w takie stro­ny jak Web 2.0 itp. do mnie nie prze­ma­wia bo por­ta­le są jed­nak na gieł­dzie, szu­ka­ją inwe­sto­rów i udo­wad­nia­ją finan­so­wy sens swo­je­go ist­nie­nia biz­ne­spla­na­mi. Te, któ­rym nie wycho­dzi po pro­stu ban­kru­tu­ją i moim zda­niem takie nie­uży­tecz­ne stro­ny WWW urzę­du czy fir­my to zwy­kli ban­kru­ci. Jak ktoś ma wąt­pli­wo­ści to pro­szę sobie wyobra­zić powsta­nie w fir­mie spół­ki zależ­nej ?Nasz kor­po­ra­cyj­na stro­na WWW? i napi­sać dla niej biznesplan.

Tak więc suge­ru­ję stro­ny WWW two­rzyć ?tą sama pro­ce­du­rą? co każ­de inne biz­ne­so­we opro­gra­mo­wa­nie, jeże­li poja­wi się potrze­ba zbu­do­wa­nia por­ta­lu spo­łecz­no­ścio­we­go to na pew­no wyj­dzie to w toku ana­li­zy wyma­gań. wyko­na­nie biz­ne­so­wej stro­ny WWW z pomo­ca tak zwa­ne­go CMS’a (Content Management System) to biz­ne­so­wa pomyłka!

(wska­za­ny arty­kuł na stro­nie: http://​www​.samo​rzad​.pap​.pl/​p​a​l​i​o​/​h​t​m​l​.​r​u​n​?​_​I​n​s​t​a​n​c​e​=​c​m​s​_​s​a​m​o​r​z​a​d​.​p​a​p​.​p​l​&​_​P​a​g​e​I​D​=​2​&​s​=​d​e​p​e​s​z​a​&​d​e​p​=​5​7​556)

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.