Wprowadzenie

Regularnie naty­kam się w pro­jek­tach ze sfor­mu­ło­wa­nia­mi wie­dza o fir­mie” i model dzia­ła­nia fir­my”. To z czym się per­ma­nent­nie spo­ty­kam to mon­stru­al­ne w swo­jej obję­to­ści i ilo­ści danych, ana­li­zy i mode­le”. Ta wie­dza i to co nazy­wa­ne jest mode­la­mi” fir­my to naj­czę­ściej set­ki i tysią­ce fak­tów z jej ist­nie­nia i mon­stru­al­ne ilo­ści warian­tów wyko­na­nych prac, któ­rych cele moż­na jed­nak poli­czyć nie raz na pal­cach jed­nej ręki. Tak się pro­du­ku­je pseudo-wiedzę.

Popper Wiedza Obiektywna
Kuhn Struktura Rewolucji Naukowych

Mam za sobą lek­tu­rę dwóch ksią­żek: świe­żo prze­czy­ta­na Struktura rewo­lu­cji nauko­wych Thomasa Kuhna i Wiedza obiek­tyw­na Karla Poppera. Obaj myśli­cie­le piszą o nauce i pozna­niu. Polecam lek­tu­rę obu dla porów­na­nia podejść, tu wska­żę tyl­ko róż­ni­cę poglą­dów obu.

Kuhn opi­su­ję naukę (jak ją nazy­wa) nor­mal­ną, jako ewo­lu­cję para­dyg­ma­tów (nie defi­niu­jąc pre­cy­zyj­nie, do cze­go sam się przy­zna­je, poję­cia para­dyg­mat). Kuhn świa­do­mie rezy­gnu­je z poję­cia praw­da” na rzecz tego w co aku­rat wie­rzą i co uzna­ją naukow­cy” (wie­rzą w słusz­ność aktu­al­nie obo­wią­zu­ją­ce­go para­dyg­ma­tu). Kuhn widzi war­tość nauki i naukow­ców w tyta­nicz­nej pra­cy jaką wyko­nu­ją: licz­bie badań, prób i eks­pe­ry­men­tów. Obowiązująca wer­sja, opis rze­czy­wi­sto­ści – para­dyg­mat – obo­wią­zu­je, bo znaj­du­je popar­cie u więk­szo­ści naukowców.

Popper (i nie tyl­ko on, tak­że Tarski, Russel i wie­lu innych) pod­cho­dzi do nauki prag­ma­tycz­nie, ope­ra się na logi­ce. Jego poję­cie praw­dzi­wo­ści, zgod­ne z tak zwa­ną kore­spon­den­cyj­ną defi­ni­cją praw­dy (Tarski: praw­da to teo­ria, któ­ra kore­spon­du­je z fak­ta­mi), wska­zu­je dro­gę badań w nauce: nie tyta­nicz­na pra­ca a opra­co­wa­nie teo­rii, któ­ra tłu­ma­czy fak­ty i pozwa­la je tak­że prze­wi­dy­wać (praw­dzi­wa teo­ria to taka, któ­ra pozwa­la prze­wi­dzieć reak­cję na bodź­ce). Ewolucja teo­rii pole­ga na ich mody­fi­ka­cji a nie raz zarzu­ca­niu na korzyść zupeł­nie nowych, po każ­dej uda­nej pró­bie fal­sy­fi­ka­cji (to jest po poja­wie­niu się fak­tów, któ­rych testo­wa­na teo­ria nie wyjaśnia). 

Kuhn uwa­ża, że roz­mi­ja­nie się para­dyg­ma­tu z rze­czy­wi­sto­ścią ozna­cza tyl­ko potrze­bę opra­co­wa­nia nowych przy­rzą­dów labo­ra­to­ryj­nych, pra­cy nad kolej­ny­mi warian­ta­mi obli­czeń. Rewolucją nazy­wa, nie nie­zgod­ność para­dyg­ma­tu z wyni­ka­mi badać a poja­wie­nie się i uzna­nie w śro­do­wi­sku nauki nowe­go para­dyg­ma­tu, lepiej wyja­śnia­ją­ce­go labo­ra­to­ryj­ne obserwacje.

Kuhn, jak go odczy­tu­ję, nie radzi sobie np. z Einsteinem, któ­re­go słowa:

Wszys­tko po­win­no być tak pros­te, jak to tyl­ko możli­we, ale nie pros­tsze. (Źródło: Wszystko powin­no być tak […] ? Albert Einstein ? Cytaty​.info)

wska­zu­ją, że war­tość teo­rii widzi on w jej pro­sto­cie a nie w pra­cy jaką nad nią wyko­na­no. Kuhn nie zga­dza się z Popperem i podej­ściem epi­ste­mo­lo­gicz­nym, ale ani nie uza­sad­nia dla­cze­go, ani nie daje nic w zamian, nie podej­mu­je nawet pole­mi­ki z teza­mi logi­ków i filo­zo­fów nauki.

Lektura Kuhna uzmy­sło­wi­ła mi jed­nak, że świat w więk­szo­ści patrzy na pra­cę i jej war­tość przez pry­zmat pra­co­chłon­no­ści. Niewątpliwie Kuhn wia­ry­god­nie wyja­śnia fak­tycz­ny stan aka­de­mic­kiej nauki i domi­nu­ją­cy spo­sób jej uprawiania.

Dlaczego o tym pisze na blogu? 

Od cza­su do cza­su zwra­cam tu uwa­gę na to, że spo­sób pro­wa­dze­nia ana­liz i pro­jek­to­wa­nia roz­wią­zań to pra­ca bli­ska (jak nie taka sama) pra­cy naukow­ca”.

Nie cho­dzi tu o to, by sztucz­nie inte­lek­tu­ali­zo­wać” pra­cę ana­li­ty­ka. Chodzi o to by poka­zać, że ona taka jest: nauko­wa. Analityk sys­te­mów to nie ktoś kto skrzęt­nie pro­wa­dzi set­ki wywia­dów i skrzęt­nie zapi­su­je i porząd­ku­je ich treść na set­kach stron doku­men­tów. Analityk ma za cel wyko­nać ana­li­zę orga­ni­za­cji i zro­zu­mieć jak dzia­ła, opi­sać mecha­nizm jej funk­cjo­no­wa­nia. Dopiero na tej pod­sta­wie ma pra­wo pro­jek­to­wać jakie­kol­wiek roz­wią­za­nie, któ­re będzie czę­ścią opi­sa­ne­go (prze­ana­li­zo­wa­ne­go i opi­sa­ne­go mode­lem) mecha­ni­zmu dzia­ła­nia tej orga­ni­za­cji, i nie powin­no – to roz­wią­za­nie- go zakłócić.

Wskazywałem na ten styl pra­cy dwa lata temu:

Nie raz w toku pro­jek­tów mówię, że moja pra­ca prze­bie­ga w taki ? nauko­wy ? wła­śnie spo­sób: zbie­ram pew­ną nie­wiel­ką par­tię danych, np. dwa, może trzy kom­ple­ty doku­men­tów dane­go pro­ce­su biz­ne­so­we­go, i two­rzę model tego pro­ce­su. Ten model to hipo­te­za: ?Ten pro­ces tak prze­bie­ga?. Kolejny ?ruch? to testo­wa­nie mode­lu czy­li pró­ba jest fal­sy­fi­ka­cji, szu­ka­nia w ana­li­zo­wa­nej orga­ni­za­cji fak­tów prze­czą­cych tej tezie. Polega na wysła­niu do recen­zji lub pre­zen­ta­cji opra­co­wa­ne­go mode­lu pro­ce­su. Jeżeli uda się zna­leźć zda­rze­nie lub doku­ment, któ­re­go model pro­ce­su nie tłu­ma­czy (nie opi­su­je go), to zna­czy, że model jest zły (został pod­wa­żo­ny) i nale­ży go popra­wić. Jeżeli w toku recen­zji, żaden recen­zent (recen­zen­tem jest tu eks­pert dzie­dzi­no­wy z obsza­ru dane­go pro­ce­su biz­ne­so­we­go w ana­li­zo­wa­nej orga­ni­za­cji) nie pod­wa­ży mode­lu, zna­czy to, że model jest popraw­ny czy­li odwzo­ro­wu­je to co się dzie­je w orga­ni­za­cji. To pro­ce­du­ra zwa­na meto­dą nauko­wą (model ten musi tak­że speł­niać wymo­gi for­mal­ne czy­li zgod­ność z daną nota­cją, np. BPMN i usta­lo­na prag­ma­ty­ką two­rze­nia tych mode­li). (Źródło: Metodologiczny deka­log naukow­ca | | Jarosław Żeliński IT-Consulting).

Na zakoń­cze­nie, po raz kolej­ny powiem: ana­li­za biz­ne­so­wa (ana­li­za sys­te­mo­wa orga­ni­za­cji) i szu­ka­nie roz­wią­zań to pra­ca bar­dzo podob­na do pra­cy nauko­wej (a może nawet taka sama). Przyjęcie ana­li­zy sys­te­mo­wej jako fun­da­men­tu metod pra­cy, pozwa­la nie tyl­ko upo­rząd­ko­wać pra­ce ana­li­tycz­ne ale tak­że upo­rząd­ko­wać cały pro­ces szu­ka­nia roz­wią­za­nia. Każdemu, kto ma ocho­tę poznać osią­gnię­cia myśli­cie­li z obsza­ru filo­zo­fii nauki pole­cam obie książ­ki. Jako kon­ty­nu­ację tego arty­ku­łu pole­cam inny zaczy­na­ją­cy się od słów:

Analiza sys­te­mo­wa, ogól­na teo­ria sys­te­mów, świat to cha­os czy zło­żo­ność? Biznes i jego oto­cze­nie to zło­żo­ność, któ­ra dla wie­lu jest cha­osem. (Źródło: Wszystkie dro­gi pro­wa­dzą do Rzymu | | Jarosław Żeliński IT-Consulting).

O nauce… Karl Raimund Popper (1902 – 1994) to filo­zof, któ­ry badał pro­ces budo­wa­nia wie­dzy nauko­wej, nigdy abso­lut­nie pew­nej. Widział ten pro­ces ewo­lu­cyj­nie, jako wędru­ją­cy przez wie­ki namysł nad isto­tą kosmo­su i umy­słu. Opisał to w ese­ju Chmury i zegary…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma jeden komentarz

  1. Michał Stachura

    Dodane do listy 🙂

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.