Jeżeli ktoś uwa­ża, że tyl­ko pra­ca gru­po­wa to pana­ceum na bolącz­ki firm, a Ci któ­rzy nie potra­fią pra­co­wać w gru­pie są aspo­łecz­ni powi­nien spoj­rzeć w lustro.

Tematem tabu jest ukry­ty kon­flikt pomię­dzy rze­mieśl­ni­ka­mi i arty­sta­mi. Pierwsi są z regu­ły mało kre­atyw­ni, ale robią swo­je pro­duk­ty szyb­ko i bez­błęd­nie. Artysta jest przez rze­mieśl­ni­ka trak­to­wa­ny nie raz jako nacią­gacz, któ­ry nie wia­do­mo na czym zara­bia, sko­ro nie wia­do­mo to zna­czy, że kan­tu­je. Rzemieślnik nie zro­zu­mie arty­sty bo nim nie jest. Artysta zro­zu­mie rze­mieśl­ni­ka bo potra­fi zro­bić to co on, może wol­niej ale potrafi.

Ostatnio coraz czę­ściej pod­kre­śla się zna­cze­nia inno­wa­cyj­no­ści w fir­mach. Stare porze­ka­dło mówi: chcesz być lide­rem w jakiejś kate­go­rii pro­duk­tów i nie możesz wygrać stwórz wła­sną kate­go­rię. Użyte sło­wo ?stwórz? już wymy­ka się z pod rze­mio­sła a wkra­cza w sfe­rę pra­cy arty­stycz­nej czy­li wyko­ny­wa­nej przez jed­ne­go czło­wie­ka mają­ce­go dar ?inne­go myślenia?.

Ktoś mógł­by mi zarzu­cić aspo­łecz­ność i nie­zna­jo­mość przed­mio­tu. Praca gru­po­wa świę­ci try­um­fy (podob­no), a gdzie? O pra­cy gru­po­wej naj­gło­śniej mówią wła­śnie rze­mieśl­ni­cy, Ci któ­rzy nie mogą się bez niej obejść. Wiedzą, że mówie­nie o czymś cze­go nie da się sko­pio­wać jest draż­nią­ce, bo Ci któ­rzy żyją z kopio­wa­nia czę­sto nie lubią o tym słuchać.

Dlaczego o tym piszę?
Wpadło mi ostat­nio w ręce kil­ka ksią­żek trak­tu­ją­cych o zarzą­dza­niu, o nego­cja­cjach i twór­czym roz­wią­zy­wa­niu kon­flik­tów i wła­śnie pra­cy gru­po­wej i tak zwa­nej facy­li­ta­cji (facy­li­ta­cja). Specjaliści mają zda­nia podzie­lo­ne. Na pew­no nie są jed­no­myśl­ni co do jed­ne­go: indy­wi­du­ali­stów nale­ży wyrzu­cać czy hołu­bić? W jed­nej z nich znaj­dzie­my (psy­cho­lo­gia w gru­pie: po lewej mity, po pra­wej badania):

pra­ca grupowa,

Załóżmy, że słusz­na jest teo­ria według któ­rej pra­ca w gru­pie jest zawsze lep­sza od pra­cy indy­wi­du­al­no­ści. Po dru­gie guru mar­ke­tin­gu zga­dza­ją się co do tego, że naj­więk­szą sztu­ką i recep­tą na suk­ces w biz­ne­sie jest wyróż­nić się i utrzy­my­wać tę róż­ni­cę jak naj­dłu­żej. Budowa war­to­ści doda­nej nie­po­rów­ny­wal­nej z kon­ku­ren­cją po pro­stu nie ma konkurencji.

Czy fre­ski Kaplicy Sykstyńskiej powsta­ły­by jako efekt pra­cy gru­po­wej? Czy w ogó­le jakie­kol­wiek dzie­ło sztu­ki powsta­ło jako efekt pra­cy gru­po­wej? Pracą gru­po­wą była nie raz reali­za­cja dzie­ła (np. duży fresk) ale nie jego powsta­nie. O pra­cy gru­po­wej moż­na mówić przy roz­wią­zy­wa­niu pro­ble­mów (co dwie gło­wy to nie jed­na) ale raczej nie przy tworzeniu.

Dlatego każ­dy mene­dżer powi­nien swo­ich ludzi poznać tak­że z tej stro­ny, dowie­dzieć się kto w jego zespo­le ma skłon­no­ści do rze­mio­sła (co nie jest niczym złym) a kto do two­rze­nia. Niestety Ci dru­dzy są czę­sto bar­dziej nie­sfor­ni jed­nak nikt nie mówił, że będzie łatwo. Trudno sobie wyobra­zić rze­sze szwa­czek mają­cych dobrą pra­ce i dużo jej bez dobre­go pro­jek­tan­ta mody. Przykładów moż­na podać set­ki dla­te­go nie demo­ni­zuj­my pra­cy gru­po­wej jako lekar­stwa na wszel­kie kło­po­ty bo czę­sto wła­śnie zmu­sza­nie wła­snych ludzi na siłę do pra­cy w gru­pie jest źró­dłem kon­flik­tów w zespołach.

Praca w zespo­le ale bez kon­flik­tów
Kompletując zespół nale­ży jak naj­szyb­ciej wychwy­cić pre­fe­ren­cje człon­ków zespo­łu i w gru­pę zebrać rze­mieśl­ni­ków a samo­dziel­ne zada­nia zle­cić indy­wi­du­ali­stom. Nic nie stoi na prze­szko­dzie by na dobrze zor­ga­ni­zo­wa­nych spo­tka­niach wymie­nia­li się efek­ta­mi swo­jej pra­cy i roz­wi­ja­li ją.

Jak popro­wa­dzić wspól­ne spo­tka­nie ludzi o tak róż­nych posta­wach? Moja prak­ty­ka poka­zu­je, że naj­więk­szym pro­ble­mem jest łago­dze­nie kon­flik­tów pole­ga­ją­cych na wza­jem­nych zarzu­tach o brak wie­dzy lub kom­pe­ten­cji. Są to z regu­ły jało­we dys­ku­sje zastęp­cze zja­da­ją­ce czas nie­jed­ne­go spo­tka­nia. Ludzie dzie­lą się na gru­py, zaj­mu­ją prze­ciw­ne sta­no­wi­ska i obrzu­ca­ją gra­na­ta­mi. Jak temu zaradzić?

Na począt­ku spo­tka­nia nale­ży popro­wa­dzić krót­kie przed­sta­wie­nie się wszyst­kich i zde­fi­nio­wać głów­ny obszar kom­pe­ten­cji każ­de­go człon­ka zespo­łu (spo­tka­nia). Najlepiej żeby każ­dy przed sobą umie­ścił kart­kę papie­ru z imie­niem i nazwą obsza­ru w jakim jest eks­per­tem np. Andrzej ? pro­duk­cja deta­li, Jan ? logi­sty­ka itp. Chodzi tu nie tyle o zaj­mo­wa­ne sta­no­wi­ska a o fak­tycz­ne umie­jęt­no­ści i wie­dzę, w któ­rych dana oso­ba jest akcep­to­wa­na jako auto­ry­tet. Może się zda­rzyć, że ktoś jest w fir­mie jest ?sza­rą emi­nen­cją?, nale­ży to wychwy­cić i wskazać.

Po tej czyn­no­ści mode­ra­tor dys­ku­sji musi jedy­nie pil­no­wać by czy­jeś zaak­cep­to­wa­ne wcze­śniej umie­jęt­no­ści nie były kwe­stio­no­wa­ne oraz by nikt bez­kry­tycz­nie nie kwe­stio­no­wał zda­nia eks­per­ta. Dobrze jest by każ­da oso­ba poda­ła dwa obsza­ry spe­cja­li­za­cji co pozwo­li usu­nąć opo­ru przez poda­wa­niem innych niż fir­mo­wa spe­cja­li­za­cja (zaj­mo­wa­ne sta­no­wi­sko) obsza­rów kompetencji.

Taki spo­sób pro­wa­dze­nia spo­tkań jest bar­dzo sku­tecz­ny szcze­gól­nie w przy­pad­ku roz­strzy­ga­nia kwe­stii doty­czą­cych roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów w cza­sie pro­wa­dze­nia pro­jek­tów lub pro­ble­mów orga­ni­za­cyj­nych. W przy­pad­kach roz­wo­ju pro­duk­tów, wpro­wa­dza­nia nowych, budo­wa­nia stra­te­gii czy też wpro­wa­dza­nia inno­wa­cji bar­dziej spraw­dza­ją się prak­ty­ki pole­ga­ją­ce na zaan­ga­żo­wa­niu ?indy­wi­du­ali­sty? do zde­fi­nio­wa­nia ?nowych kie­run­ków? zaś zespo­łów do dys­ku­to­wa­nia ich i dal­szej pra­cy nad nimi. Oczywiście nie wyklu­cza to kre­atyw­no­ści wewnątrz takie­go zespołu.

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.