Artykuł ten został napisany jesienią 2000 r. A celem jego była tego co zdarzy się w roku następnym: 2001. Mamy koniec lata 2002 wiec możliwa jest ocena prezentowanych tu prognoz oraz ogólna próba oceny tych zjawisk. Artykuł jest w postaci niezmienionej. Nowe partie tekstu zostały zaznaczone kursywą i szarym tłem. Ale nadchodzi Web 2.0?
Bardzo często spotykam się z pytaniem czy warto instalować "coś" na Linux'ie w firmie. Opinie są bardzo różne, najczęściej skrajnie różnią się opinie producentów komercyjnych systemów i tych użytkowników, którzy "odważyli" się użyć darmowej platformy. Skąd takie różnice?
Problemem wielu firm jest utrzymywanie dwu systemów obiegu dokumentów: rejestrowany (często postrzegany jako oficjalny) oraz nie rejestrowany. Ten drugi to ok. 80% wszystkich informacji przepływających pomiędzy firmą a jej kontrahentami lub potencjalnymi klientami (np. korespondencja na etapie ofertowania, patrz wyniki ankiety na początku części pierwszej). W efekcie ogromna większość historii kontaktów jest praktycznie niedostępna już na drugi dzień. Typowym przykładem nie rejestrowanych informacji są poczta elektroniczna, rozmowy telefoniczne, wiadomości SMS. Czy to jest tak ważne? Na to pytanie niestety każda firma musi sama sobie odpowiedzieć, ważne by miała świadomość tego zjawiska. Duże, rozproszone terytorialne firmy, które używają tego typu systemów, deklarują zwrot inwestycji nawet już po kwartale.
Jaki z tego wniosek dla planujących inwestycje w Polsce? Przede wszystkim OSTROŻNOŚĆ. Jeżeli ktoś już musi koniecznie wydać pieniądze to ... no właśnie. Spójrzmy na możliwości i ryzyko takiej inwestycji. Załóżmy, że firma nasza musi zorganizować sobie dostęp do np. własnego systemu ERP dla ludzi w podróży dajmy na to handlowców. Już dzisiaj pewnie mają oni notebooki lub inne przenośne komputery (patrz żółta linia na wykresie powyżej) więc powinno się im pomóc minimalnym nakładem kosztów: telefon komórkowy z możliwością połączenia z komputerem (lub wymiana posiadanego) i rozbudowa firmowego serwisu WWW tak by udostępniał wymagane informacje. Nawet jeśli nie jesteśmy w tym momencie najnowocześniejsi (a tak czasami reklamowany jest WAP) to na pewno osiągniemy wymaganą funkcjonalność stosunkowo niewielkim kosztem. Koszt ten będzie na pewno mniejszy niż implementacja WAP w firmie. W przypadku budowy systemu przenośnego "od zera" należy rozważyć zakup Palmtopów zamiast notebooków gdyż mają one obecnie możliwość miedzy innymi oglądania typowych stron WWW (a więc znowu bez inwestycji w WAP) i łączenia się przez telefon komórkowy.
Rynek Internetowy to także rynek usług dostępowych i urządzeń udostępniających sieć Internet. Rodzaj dostępu dosyć ściśle określa to co możemy skutecznie zaoferować, w jaki sposób czy wręcz w jakiej ilości. Adresaci usług i produktów udostępnianych przez sieć mają do nich dostęp ściśle uzależniony od tego jakim łączem dysponują. Ten artykuł to próba wskazania czynników wpływających na rynek B2C i rynek sprzętu komunikacyjnego i usług dostępowych świadczonych przez ISP.
(więcej…)
Elektroniczny biznes jest nadal przedmiotem intensywnych … no właśnie? Najczęściej są to intensywne kampanie reklamowe dostawców technologii. Nie będę się tu rozwodził nad tym czemu one służą, w końcu każdy chce zarobić ale skupmy się na naszych pieniądzach gdyż nie my jesteśmy producentami tej technologii. Ceny tych produktów są dostępne więc na tym zakończę o tej części naszych pieniędzy a raczej wydatków.
(więcej…)
Temat centralizacji systemu informatycznego pojawia się cyklicznie razem z tematem kosztów posiadania systemu informatycznego. Temat ten jest często odsuwany na drugi plan gdyż pozornie jest to droga inwestycja. Okazuje się często, ze głównym powodem niechęci do centralizacji jaką dostrzegam w wielu firmach jest brak chęci przejścia do skonsolidowanego budżetowania potrzeb informatycznych. Bez tego nie widać w firmie pełnego obrazu wydatków na informatykę. Najlepszym przykładem są zakupy środków eksploatacyjnych takich jak tonery czy atrament do drukarek to wydatki z budżetów poszczególnych komorek organizacyjnych.
Celem tego artykułu będzie próba pokazania możliwej drogi od zaistnienia w sieci do poważnego e-Biznesu. Pisząc poważnego nie mam na myśli wielości mierzonej w wydatkach na niego. Artykuł ten nie będzie też opisywał technologii tworzenia ?sklepów internetowych? a tylko cel ich uruchamiania. Przeznaczony jest głównie dla firm planujących dopiero swoją politykę internetową ale nie tylko, gdyż może posłużyć także do oceny własnych dokonań.
Hm… Historia e-biznesu to wbrew pozorom bardzo wdzięczny temat a to dlatego, że tak na prawdę to wcale nie został on wymyślony w ubiegłym roku. Problem (a w zasadzie niedomówienia) biorą się z pierwotnego założenia jakie jest przyjmowane w wielu „dziennikarskich artykułach” (a dla mnie pseudofachowych atrakcji pod publikę) to znaczy: „wszystko zaczęło się od Internetu” co jest całkowitą nieprawdą!
(więcej…)
Większość firm, które wprowadzają rozwiązania internetowe, nie do końca rozumie, co mogą przy ich użyciu uzyskać. Nie znając i nie rozumiejąc dobrze technologii w jaką inwestują nie potrafią ocenić czy to powinna być zupełnie nowa technologia czy jednak może powinna to być kolejna nowa funkcja ?starego? pakietu wspomagającego zarządzanie?