Zostałem zapro­szo­ny na tę kon­fe­ren­cję zarów­no jako patron medial­ny (jako wydaw­ca ser­wi­su IT​-Consulting​.pl) oraz jako ekspert.

Wydaje mi się, że to jed­na z cie­kaw­szych kon­fe­ren­cji jakie się odby­wa­ją w naszym kra­ju w tej bran­ży gdyż gro­ma­dzi z jed­nej stro­ny czo­ło­we kadry nauko­we a z dru­giej przed­sta­wi­cie­li liczą­cych się pod­mio­tów na ryn­ku i przed­sta­wi­cie­li insty­tu­cji rzą­do­wych czy­li jed­ne­go z naj­więk­szych bene­fi­cjen­tów tech­no­lo­gii ICT (ang. Information and Communication Technology). Poniżej moje reflek­sje z wybra­nych refe­ra­tów. Pominięcie nie­któ­rych z nich to efekt moje­go pew­ne­go subiek­ty­wi­zmu w ich oce­nie, sta­ra­łem się zwró­cić uwa­gę na pew­ne wybra­ne aspek­ty zwią­za­ne z obsza­rem moich zain­te­re­so­wać i mam nadzie­ję czy­tel­ni­ków por­ta­lu. Dla porząd­ku zamiesz­czam na koń­cu arty­ku­łu peł­ną listę refe­ra­tów i ich autorów.

Dzień pierw­szy
Po przed­sta­wie­niu człon­ków roz­po­czę­ły się sesje tematyczne.

[[Dr inż. Czesław Bielecki]]: Architektura i jej język
Językiem archi­tek­tu­ry są nie for­my a fak­ty jej powsta­nia. Architektura to trwa­łość, uży­tecz­ność i pięk­no. Wykład o sztu­ce jaką jest two­rze­nie. Teza, że sztu­ką archi­tek­tu­ry jest nie samo ryso­wa­nie a two­rze­nie rze­czy rze­czy­wi­stych. Istotną cechą dzieł archi­tek­to­nicz­nych jest styl archi­tek­ta, dzię­ki któ­re­mu powsta­ją dzie­ła jed­na­ko­wo dobre a róż­nią­ce się mię­dzy sobą. Wykład bar­dzo cie­ka­wy, uzmy­sło­wił (mam nadzie­ję) wszyst­kim fakt, że dzie­ło archi­tek­ta powsta­je tak­że w czwar­tym wymia­rze jakim jest czas. Nawiązując do budow­nic­twa powsta­ją­cy sys­tem infor­ma­cyj­ny powsta­je w cza­sie, w cza­sie tym ewo­lu­uje tak­że oto­cze­nie pro­jek­tu, któ­re sil­nie wpły­wa (zmie­nia) na powsta­ją­cy sys­tem. Stawia tezę, że złym jest pro­jekt, któ­ry nie uwzględ­nia w swej archi­tek­tu­rze fak­tu upły­wu cza­su i nastę­pu­ją­cych zmian woko­ło. Paradoksalnie (a może nie) opis sztu­ki two­rze­nia budow­li dosko­na­le wpa­so­wu­je się w obiek­to­wy model przy­szłe­go dzie­ła. Budowa struk­tu­ry wg. C.Bieleckiego prze­wi­du­je budo­wę struk­tu­ry, wybór zdol­nych kadr do niej i pozwo­le­nie by ta zbu­do­wa­ła reali­za­to­rów. Czy jed­nak nie ma zagro­że­nia, że ta zdol­na i być może wyjąt­ko­wo etycz­na kadra pozo­sta­nie taką? Siłą nisz­czą­ca ten pomysł może być udo­wod­nio­ne zja­wi­sko psy­cho­lo­gicz­ne pole­ga­ją­ce na tym, że hie­rar­chia two­rzy auto­ry­te­ty (nie raz pozor­ne), te zaś są źró­dłem powol­ne­go wyna­tu­rze­nia pier­wot­ne­go pomy­słu na mądrość” sys­te­mu. Moim zda­niem nie ma tu sprzę­że­nia zwrot­ne­go i to two­rzy ryzy­ko utra­ty sta­bil­no­ści takie­go sys­te­mu w szcze­gól­no­ści ryzy­ko jego zwyrodnienia.

[[Waldemar Pieńkowski]], Comarch: pro­jekt [[e‑Puap]]
Wykład doty­czył głów­nie pro­jek­tu e‑PUAP, celo­wo­ści jego powsta­nia i celo­wo­ści kon­ty­nu­acji. Opisano przy­kła­dy zasto­so­wań np.. do skła­da­nia podań, wno­sze­nia opłat skar­bo­wych. Referat przy­dat­ny dla każ­de­go kto chciał­by poznać wewnętrz­ną struk­tu­rę systemu.

[[Dr inż. Andrzej Sobczak]], SGH: [[Architektura Korporacyjna]]
Ciekawy wykład o kor­po­ra­cyj­nej archi­tek­tu­rze orga­ni­za­cji. Przesłaniem, jak zro­zu­mia­łem, jest udo­ku­men­to­wa­nie spo­so­bu dzia­ła­nia (np. mode­la­mi pro­ce­sów), struk­tu­ra­li­za­cja zaso­bów czy­li ich zde­fi­nio­wa­nie i zbu­do­wa­nie, udo­ku­men­to­wa­nie jej hie­rar­chicz­nej struk­tu­ry, okre­śle­nie celo­wo­ści posia­da­nia każ­de­go zaso­bu oraz coś co jest w naj­mniej­szym stop­niu zre­ali­zo­wa­ne: posia­da­nie jed­ne­go i spój­ne­go mode­lu infor­ma­cji (danych). [[Siatka Zachmana]] jest obec­nie trak­to­wa­na jako stan­dard opi­su i defi­nio­wa­nia meto­dy wdra­ża­nia archi­tek­tu­ry kor­po­ra­cyj­nej (AK) jed­nak nie sta­no­wi sobą meto­dy wdro­że­nia tej struk­tu­ry. Drugim przy­kła­dem opi­su spo­so­bu wdro­że­nia AK jest [[Integrated Architecture Framework]]. Kolejny przy­kład: [[Enteprice Unified Proces]] to bazu­ją­ca na [[RUP]] meto­dy­ka wdro­że­nia AK co oso­bi­ście postrze­gam jako wadę. Powodem mojej opi­nii jest zbyt­nie nasta­wie­nie na obiek­to­wy model, któ­ry jest trud­ny do stwo­rze­nia bio­rąc pod uwa­gę, że orga­ni­za­cje maja budo­wę raczej pro­ce­so­wo-hie­rar­chicz­ną. Drugim powo­dem mojej opi­nii jest cięż­ka sfor­ma­li­zo­wa­na for­ma tej meto­dy­ki. Wydaje mi się po zapo­zna­niu z tre­ścią refe­ra­tu, że dobrym wyznacz­ni­kiem jest siat­ka Zachmana jako meto­da zde­fi­nio­wa­nia celu pro­jek­tu jakim może być wdro­że­nie archi­tek­tu­ry kor­po­ra­cyj­nej w orga­ni­za­cji . Metoda wdro­że­nia, reali­za­cji nasze­go celu powin­na pozo­stać w gestii wyko­naw­cy. To daje szan­sę na to, że uży­ta zosta­nie meto­dy­ka zna­na już w orga­ni­za­cji i opa­no­wa­na przez nią.

[[Borys Stokalski]], [[Infovide-Matrix]]: 20 lat archi­tek­tu­ry korporacyjnej
Kolejna pró­ba pod­su­mo­wa­nia efek­tów dzia­łań, któ­rych celem było lub jest porząd­ko­wa­nie czy­li wdra­ża­nie kor­po­ra­cyj­nej archi­tek­tu­ry. Stokalski wska­zał na coś co czę­sto zwra­ca tak­że moją uwa­gę a mia­no­wi­cie na coś co nazy­wam samo­ste­ru­ją­cym się sys­te­mem, któ­re­mu czę­sto dale­ko do dosko­na­ło­ści ale wbrew wszel­kim regu­łom dzia­ła i do dłu­go. Stokalski jest zwo­len­ni­kiem tezy, z któ­rą tak­że się zga­dzam: sztu­ka two­rze­nia archi­tek­tu­ry kor­po­ra­cyj­nej i jej doce­lo­wa sku­tecz­ność to sztu­ka stwo­rze­nia jej mode­lu biz­ne­so­we­go. Kontynuacja pre­zen­ta­cji Infovide pro­wa­dzo­na była przez Pana Piotra Walesiaka (tak­że Infovide-Matrix) doty­czy­ła przy­kła­do­wej imple­men­ta­cji archi­tek­tu­ry kor­po­ra­cyj­nej i jego uwag do tego projektu.

[[Rafał Hanys]], [[Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej]]: Infrastruktura kor­po­ra­cyj­na w służ­bie admi­ni­stra­cji publicznej
Zwrócono uwa­gę na spe­cy­fi­kę pra­cy urzę­dów admi­ni­stra­cji publicz­nej: jeże­li prze­cięt­na fir­ma ma kil­ka do kil­ku­dzie­się­ciu pro­duk­tów to urząd np.. Wrocławski ma ich 240. Jest to licz­ba typów spraw, z któ­rych każ­da ma swo­ja pro­ce­du­rę. Są to przede wszyst­kim decy­zje admi­ni­stra­cyj­ne. Stworzenie AK wyma­ga zro­zu­mie­nia łań­cu­cha war­to­ści w regio­nie i miej­sca jakie zaj­mu­je w nim Urząd Administracji Publicznej. Bardzo cie­ka­we podej­ście poka­zu­ją­cej jak spraw­ność orga­ni­za­cji lokal­ne­go urzę­du budu­je war­tość dane­go regio­nu i jego atrak­cyj­ność dla miesz­kań­ców. Jednym z klu­czo­wych ele­men­tów funk­cjo­no­wa­nia orga­ni­za­cji jest rota­cja kadry. W urzę­dach jest to szcze­gól­nie widocz­ne i bole­sne. Ważną rolą sys­te­mu infor­ma­tycz­ne­go, wspie­ra­ją­ce­go kor­po­ra­cyj­ny model orga­ni­za­cji, jest aku­mu­la­cja wie­dzy i doświad­czeń pra­cow­ni­ków i zarzą­dza­nie nimi. Ciekawy przy­kład uży­cia zasa­dy Pareto: jakość funk­cjo­no­wa­nia urzę­du to w 80% zmia­ny orga­ni­za­cyj­ne a tyl­ko w 20% sys­te­my IT.

[[Arkadiusz Maliszewski]], [[ABG SPIN]]: Szanse i pułap­ki ładu kor­po­ra­cyj­ne­go, czy­li jak powsta­ją i upa­da­ją duże organizacje
Architektura kor­po­ra­cyj­na, bla­ski i cie­nie. Teoria kosz­tów Helmuta V. Glasera, kosz­ty złe­go humo­ru sze­fa, kosz­ty mani­pu­lo­wa­nia infor­ma­cją (kto wie ten ma wła­dzę), zła struk­tu­ra orga­ni­za­cyj­na to kosz­ty zbęd­nej cen­tra­li­za­cji pro­wa­dzą­cej do pochła­nia­nia 80% cza­su wyż­sze­go kie­row­nic­twa i prze­sto­jów ich wszyst­kich pod­wład­nych. Firmy dorad­cze naj­czę­ściej kon­cen­tru­ją się na wal­ce z kosz­ta­mi mie­rzal­ny­mi, wyka­zy­wa­ny­mi w rachun­ko­wo­ści (bo tyl­ko to są w sta­nie szyb­ko zba­dać), nie bio­rą w ogó­le pod uwa­gę nie­mie­rzal­nej czę­ści kosz­tów będą­cych efek­tem złej orga­ni­za­cji i złe­go mode­lu biz­ne­so­we­go. Dwie defi­ni­cje pra­cy: tay­lo­row­ska – czło­wiek to nie­wol­nik, któ­ry nie lubi pra­cy nale­ży go zmu­sić, psy­cho­lo­gicz­na – czło­wiek to ochot­nik któ­ry lubi robić to co mu spra­wia przy­jem­ność a przy oka­zji mu za to płacą.

Dzień dru­gi
[[Dr inż. Grzegorz Bliźniuk]], [[MSWiA]]: Gdzie i dla kogo są pie­nią­dze – czy­li poszu­ki­wa­nie praw­dy o finan­so­wa­niu informatyzacji
Dzień roz­po­czął refe­rat Ministra Grzegorza Bliźniuka. Minister przed­sta­wił pla­ny finan­so­wa­nia pro­jek­tów ITC w Polsce na naj­bliż­sze lata, zapre­zen­to­wał wydat­ki i ich cele dotych­cza­so­we i pla­no­wa­ne pro­jek­ty. Miło się słu­cha­ło tego, że rząd pla­nu­je wyda­nie setek milio­nów na IT. To co mnie ucie­szy­ło to to, że pro­jek­ty rzą­do­we IT poja­wia­ją­ce się jako afe­ry” w pra­sie sta­no­wią, powie­dział bym, mar­gi­nes tego co zosta­ło fak­tycz­nie zro­bio­ne lub jest w trak­cie reali­za­cji. Piszę afe­ry” bo moim zda­niem dzien­ni­ka­rze korzy­sta­ją, w każ­dym razie ci żyją­cy z fak­tów pra­so­wych”, z tego że adre­na­li­nę u więk­szo­ści Polaków gene­ru­je każ­da kwo­ta prze­wyż­sza­ją­ca ich rocz­ne wyna­gro­dze­nie. Takie dzia­ła­nia nie­ste­ty psu­ją wize­ru­nek i tych pro­jek­tów i bran­ży i agend rzą­do­wych będą­cych bene­fi­cjan­ta­mi tych sys­te­mów. Minister zaś jest i opty­mi­stą i pro­fe­sjo­na­li­stą dla­te­go obec­ność na tego typu kon­fe­ren­cjach popra­wia mi humor i wia­rę w to, że nie ma tra­ge­dii takiej jaką opi­su­je cza­sem prasa.

[[mgr Krzysztof Głomb]], Prezes Stowarzyszenia „[[Miasta w Internecie]]”: Oceny i wnio­ski Stowarzyszenia Miasta w Internecie”
Ta pre­zen­ta­cja była nie­ja­ko uszcze­gó­ło­wie­niem poprzed­niej w obsza­rze dzia­ła­nia Stowarzyszenia jed­nak zwró­co­no w niej uwa­gę na pew­ną spe­cy­fi­kę pra­cy Stowarzyszenia: inwe­sty­cje twar­de (sprzęt, opro­gra­mo­wa­nie itp..) powin­ny być poprze­dza­ne bada­nia­mi i ana­li­za­mi. Zwrócono uwa­gę na to, że wie­le nie­tra­fio­nych inwe­sty­cji środ­ków publicz­nych w IT to inwe­sty­cje, któ­re powsta­ły doraź­nie bez badań nad ich zasad­no­ścią. Nie zapo­mi­naj­my, że inwe­sty­cje rzą­do­we mają na celu uspraw­nie­nie pra­cy urzę­dów i uatrak­cyj­nie­nie regio­nów poprzez uła­twie­nie życia w nich. Tak więc inwe­sty­cje tego rodza­ju powin­ny być w więk­szo­ści poprze­dzo­ne ana­li­za­mi i pro­jek­ta­mi bada­ją­cy­mi jak i czy w ogó­le dana inwe­sty­cja przy­czy­ni się do tak zde­fi­nio­wa­ne­go celu. Hm… Racje ma moim zda­niem Pan Krzysztof Głomb: celem jest uspraw­nie­nie, tech­no­lo­gia może być jed­nym z moż­li­wych narzę­dzi wdro­że­nia tego uspraw­nie­nia. Ale defi­nio­wa­nie celów i środ­ki osią­ga­nia tych celów powin­ny być wła­śnie przed­mio­tem badań by pie­nią­dze wyda­wać świadomie.

O wol­nym oprogramowaniu
Prezentacja doty­czą­ca wol­ne­go opro­gra­mo­wa­nia. To nie jest za dar­mo, to jest opro­gra­mo­wa­nie mają­ce pew­ne ogra­ni­cze­nia, nie bie­rze się pod uwa­gę, że szko­le­nia nie są za dar­mo a za czas tre­ne­ra, tak­że zain­sta­lo­wa­nie 200 sztuk dar­mo­we­go Open Office’a nale­ży zapła­cić. Żadne OS nie da nam np. SSL. Za to para­dok­sal­nie ist­nie­nie Open Source na ryn­ku sty­mu­lu­je wręcz podej­ście do sys­te­mów zgod­ne z SOA bo pozwa­la na dobór kom­po­nen­tów sto­sow­nie do ryzy­ka ich sto­so­wa­nia i zmu­sza do usza­no­wa­nia tego fak­tu dostaw­ców sys­te­mów komer­cyj­nych. Problem OS: zasta­na­wia mnie i potwier­dza zara­zem tezę, któ­rą gło­szę od kil­ku lat: war­tość doda­na kodu pro­gra­mu jest znacz­nie mniej­sza niż ceny za opro­gra­mo­wa­nie ocze­ki­wa­ne przez ich dostaw­ców, rynek to wery­fi­ku­je poka­zu­jąc wła­śnie, że sys­te­my OS mają na ryn­ku popyt ale ich uzy­ski­wa­na cena to war­tość jaką przed­sta­wia dla użyt­kow­ni­ka. Inne tezy sta­wia­ne przez pre­le­gen­tów: Czy my nie lubi­my mono­po­li­sty dla zasa­dy czy nie lubi­my go dopie­ro jak nad­uży­wa swo­jej pozy­cji? W koń­cu sza­nu­je­my pra­wo autor­skie mala­rzy, kom­po­zy­to­rów czy pisa­rzy dla­cze­go chce­my ode­brać to pra­wo auto­rom roz­wią­zań tech­no­lo­gicz­nych? Otwarty stan­dard to jed­no a kon­kret­ny pro­dukt to inna spra­wa. Stawianie ich obu na jed­nej linii jest nad­uży­ciem. Nie wol­no mylić środ­ków komu­ni­ka­cji (np.. Alfabet łaciń­ski) z komu­ni­ko­wa­nym i tre­ścia­mi (utwo­ry lite­rac­kie). Nie myl­my otwar­tych stan­dar­dów z wol­nym oprogramowaniem.

Czasami mam wra­że­nie, że nie­któ­re śro­do­wi­ska OpenSource zacho­wu­ją się podob­nie do nie­któ­rych orga­ni­za­cji eko­lo­gicz­nych: chcąc zaro­bić blo­ku­ją inwe­sty­cje w imię ochro­ny śro­do­wi­ska. Wielu zwią­za­nych z OS ludzi po skoń­cze­niu stu­diów zatrud­nia się w kor­po­ra­cjach pro­du­ku­ją­cych komer­cyj­ne opro­gra­mo­wa­nie… Sam korzy­stam z pro­gra­mów OpenSource jed­nak nie raz jak dana funk­cjo­nal­ność sta­je się kry­tycz­na dla mojej fir­my komer­cja­li­zu­je dany pro­dukt. Tak więc pro­duk­ty Open Source są moim zda­niem nie­wąt­pli­wie kołem zama­cho­wym dla wie­lu firm ale nie ekwi­wa­len­tem komer­cyj­nych pro­duk­tów ryn­ko­wych. Czy otwar­te stan­dar­dy i OS to sta­ro­cie” bo nowin­ki powsta­ją w kor­po­ra­cjach? No nie bo celem jest model biz­ne­so­wy a nie technologia.

Dyskusja o zamó­wie­niach publicznych
Niektóre spe­cy­fi­ka­cje wyma­gań dys­kry­mi­nu­ją inne pro­duk­ty? Czy wol­no podać nazwę pro­duk­tu w prze­tar­gu? Podanie pew­ne­go zna­ne­go, posia­da­ne­go już roz­wią­za­nia zastę­pu­je w pewien spo­sób spe­cy­fi­ka­cję wyma­gań. np.. wia­do­mo, że pewien pro­ce­sor tek­stu zawie­ra kil­ka tysię­cy cech funk­cjo­nal­nych, wie­my, że insty­tu­cja uży­wa tego pro­duk­tu, kto i jakim kosz­tem spraw­dzi któ­re z tych cech są uży­wa­ne w tej insty­tu­cji i kto weź­mie na sie­bie ryzy­ko, że jakaś klu­czo­wa cecha zosta­nie pomi­nię­ta w spe­cy­fi­ka­cji? Rozwiązaniem może być tak­że zakup pakie­tu pilo­to­we­go ale jak roz­wią­zać pro­blem zaku­pu takich par­tii? Nie zapo­mi­naj­my, że czę­sto chcąc kupić mary­nar­kę w kolo­rze spodni nie­ja­ko naj­pro­ściej kupić ją od pro­du­cen­ta tych­że spodni… Wszystko wyma­ga po pro­stu oce­ny zasad­no­ści czy­li po pro­stu indy­wi­du­al­nej ana­li­zy. Jak poma­lo­wać pokój na jed­na­ko­wy kolor a całe miesz­ka­nie w odstę­pach kwar­tal­nych? Kupować far­bę zawsze tego same­go pro­du­cen­ta. Pytanie brzmi więc: co pla­no­wać? Malowanie każ­de­go poko­ju osob­no czy pomysł na całe mieszkanie?

(prze­druk: //it-consulting.pl//wp-content/uploads/2018/07/pressnewsdet.aspx?PressNewsId=2440)

Jarosław Żeliński

Masz pytania to treści artykułu, potrzebujesz pomocy? Kliknij tu! BIO: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuję projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzę także samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzę wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.