Z danymi jest troszkę tak jak z pieniędzmi i ludźmi: samo posiadanie pieniędzy z nikogo jeszcze nie uczyniło wielkiego człowieka co nie zmiania faktu że wielu stale i za wszelką cenę próbuje tylko mieć dużo pieniędzy. Posiadanie dużej ilości danych (w hurtowni) nie czyni z nich ani wiedzy ani narzędzia wspomagającego podejmowanie decyzji.
Tu bedzie kiedyś większy artykuł o hurtowniach danych. Na razie powiem tylko tyle, że podejście na zasadzie „gromadzimy informacje bo mogą sie przydać” kończy się tym co wielu z nas ma w piwnicy: bardzo wiele bardzo ważnych i nikomu nie potrzebnych rzeczy.
Dane w hurtowni, model danych tak na prawdę, łatwiej zaprojektować po wykonaniu modelu procesów biznesowych. Należy na tym modelu jednak dodatkowo zaznaczyć te miejsca (fakty), o których wiedzę chcemy (ma to sens) posiadać, fakty te jednak muszą być powiązane z inymi danymi, tymi które zawarte są w wykorzytywanych dokumentach. Model procesowy jako narzędzie analizy danych i projektowania hurtowni danych sprawdza się doskonale, wymaga jedynie nieco innego podejścia. Nie istnieje moim zdaniem uniwersalana recepta na tworzenie hurtowni i systemów typu „Business Inteligence” (BI).
Stworzenie modelu informacyjnego (modelu danych zarówno przetwarzanych na bieżąco jak i tych zawierających wiedzę o historii) wymaga dokładnej analizy i na pewno jednak nie jest to seria wywiadów z pracownikami bo model danych to najczęściej tak zwana wiedza ukryta. Ukryta w zrozumieniu przyczyn funkcjonowania danej organizacji a nie w objawach jej działania.
Dlatego wiele porażek projektów systemów BI jest powodem złego podejścia do analizy i modelowania danych…