Jakiś czas temu na pew­nym forum toczy­ła się dys­ku­sja na temat losów ana­li­ty­ków biz­ne­so­wych. Dywagacje doty­czy­ły kie­dy ten zawód ule­gnie ?wypa­le­niu?, kie­dy rynek doj­rze­je do momen­tu gdy nie­za­leż­ne ana­li­zy biz­ne­so­we, w tym wyma­gań na opro­gra­mo­wa­nie, nie będą potrzeb­ne bo dostaw­cy mając moc doświad­czeń będą spraw­nie wdra­ża­li swo­je pro­duk­ty. Potrzebne będzie tak­że przy­po­mnie­nie sta­re­go (i nie­lu­bia­ne­go przez wie­lu) powie­dze­nia Arystotelesa: ?mówie­nie praw­dy ma tę przy­jem­ną cechę, że nie trze­ba pamię­tać komu co się powie­dzia­ło?. Wiele firm IT to zespo­ły świet­nych inży­nie­rów ale po co wma­wia­ją swo­im klien­tom, że są dobry­mi ana­li­ty­ka­mi poma­ga­ją­cy­mi w biz­ne­sie sko­ro nie raz to po pro­stu nie­praw­da. Wiele z firm IT nie­ste­ty ma kło­po­ty, inne kło­po­ty ale po kolei?

Biorąc udział w tej dys­ku­sji o zawo­dzie ana­li­ty­ka (było to w ubie­głym roku) przy­zna­łem wte­dy, że ryzy­ko takie zawsze ist­nie­je i rów­no­le­gle z pra­cą ana­li­ty­ka zaj­mu­je się foto­gra­fią, co mam nadzie­je da mi jakieś źró­dło przy­cho­dów na sta­rość (zain­te­re­so­wa­nych moimi zdję­cia­mi zapra­szam na stro­nę http://​foto​gra​fia​.zelin​ski​.biz​.pl).

Często nie­ste­ty pro­jek­ty, w któ­rych bio­rę udział, to pro­jek­ty w rodza­ju ?czy pomo­że nam Pan? bo fak­tycz­nie fir­ma wdra­ża­ją­ca zadba­ła wyłącz­nie o sie­bie i pro­jekt kule­je?. Tego rodza­ju pro­jek­ty utwier­dza­ją mnie tak­że w prze­ko­na­niu o praw­dzi­wo­ści sta­re­go porze­ka­dła: ?histo­ria uczy ludzi, że histo­ria nicze­go ludzi nie nauczy­ła? (oryg. ?Historia uczy nas, że ludz­kość nicze­go się z niej nie nauczy­ła? Georg Wilhelm Friedrich Hegel) . Daleki jestem od stwier­dze­nia, że fir­my infor­ma­tycz­ne to ogól­nie złe fir­my, bo to nie praw­da, jed­nak nie zapo­mi­naj­my, że każ­da budo­wa ma nad­zór budow­la­ny oraz, że nie zle­ca się posta­wie­nia domu tyl­ko na pod­sta­wie słow­ne­go opi­su ocze­ki­wań. Po trze­cie z pew­ne­go powo­du, wyko­naw­ca w budow­nic­twie nigdy nie jest auto­rem pro­jek­tu. Tak więc bran­ża IT jesz­cze się chy­ba nicze­go nie nauczyła ?

Ale oszczę­dzę Ci czy­tel­ni­ku, kolej­ny raz nie będę tu pisał o potrze­bie roz­dzie­le­nia ana­li­zy wyma­gań i pro­jek­to­wa­nia od wyko­na­nia. Bo chy­ba już mi się nie chce, i tak mało kto mi wie­rzy? po co więc zaczynam?

Fora inter­ne­to­we są kopal­nią infor­ma­cji. Zaczynam rozu­mieć, dla­cze­go nie­któ­rzy pra­co­daw­cy zabra­nia­ją swo­im pra­cow­ni­kom uczest­ni­cze­nia w nich. Za dużo mówią! Czy to źle? Hm, nie jeśli to co mówią jest zgod­ne z ofi­cjal­nym opi­sem fir­my i jej doko­nań, gorzej jeśli te dwie ?histo­rie? się nie­co roz­mi­ja­ją ze sobą. Czy pra­cow­nik powi­nien oczer­niać wła­sną fir­mą? Nie! Czy powi­nien mówić praw­dę? Myślę, że tak ale to wyma­ga wiel­kiej uczci­wo­ści całej fir­my, bo jeśli co inne­go mówi się w kulu­arach a co inne­go na ofi­cjal­nych pre­zen­ta­cjach to być może pra­cow­nik, któ­ry nie docho­wał takiej (pseudo)tajemnicy jest zbyt dużym ?plot­ka­rzem? ale to nie on pono­si winę, za to, że fir­ma ?kła­mie? w swo­ich ofer­tach i na stro­nach WWW bo przy­po­mnę: ?mówie­nie praw­dy ma tę przy­jem­ną cechę, że nie trze­ba pamię­tać komu co się powiedziało?.

Ale do rze­czy czy­li dla­cze­go jed­nak nadal piszę a Ty (chy­ba) nadal czy­tasz. Oto pew­na wypo­wiedź na jed­nym z forów:

witam

wdra­ża­my obec­nie w fir­mie wyżej wymie­nio­ny sys­tem CRM. czy jest może ( nie licząc pomo­cy wbu­do­wa­nej) jakiś spryt­ny porad­nik któ­ry zdra­dzi taj­ni­ki tegoż narzę­dzia;) będę wdzięcz­na za pomoc […] a jeśli cho­dzi o imple­men­ta­cje to wdro­ży­li­śmy tego CRMa sami na proś­bę jed­ne­go z naszych oddzia­łów, my korzy­sta­my z inne­go roz­wią­za­nia jako part­ner [tu nazwa pro­du­cen­ta tego wdra­ża­ne­go opro­gra­mo­wa­nia CRM; mój przy­pis] mamy aku­rat do tego CRMa licen­cję więc w ramach oszczęd­no­ści został on przez nas zain­sta­lo­wa­ny, jed­nak nikt nie ma doświad­cze­nia w tym narzędziu[?]”

A oto opis ze stro­ny fir­my o sobie, fir­my zatrud­nia­ją­cej tego pracownika :

?[nazwa fir­my] obec­nie sta­no­wi spół­kę z gru­py [nazwa gru­py], i jest odpo­wie­dzial­na za obsłu­gę Polski Północnej oraz za wybra­ne tech­no­lo­gie na tere­nie całe­go kra­ju. Obecnie, po pięt­na­stu latach swo­jej dzia­łal­no­ści, [nazwa fir­my] jest czo­ło­wą fir­mą dostar­cza­ją­cą pro­fe­sjo­nal­ną infra­struk­tu­rę kom­pu­te­ro­wą, dzia­ła­ją­cą na pół­no­cy Polski.?

Firma ta świadczy:

Usługi pro­fe­sjo­nal­ne.

Dla naszych Klientów bar­dzo waż­ne jest sil­ne wspar­cie mery­to­rycz­ne. Inaczej mówiąc wie­dza i doświad­cze­nie, któ­re prze­kła­da­ją się na praktykę.

Wielu z naszych Klientów posia­da wła­sne zespo­ły infor­ma­tycz­ne. Mimo to korzy­sta­ją czę­sto z pro­fe­sjo­nal­nych usług nasze­go zespo­łu. Z punk­tu widze­nia Klienta jest to wygod­ne i uza­sad­nio­ne eko­no­micz­nie. Dużo łatwiej jest sko­rzy­stać z dzia­łań fir­my zewnętrz­nej – part­ne­ra biz­ne­so­we­go – niż same­mu mar­twić się o dodat­ko­wych spe­cja­li­stów odpo­wied­nich kwalifikacji.?

No i jak nie polu­bić takiej fir­my? Czy pra­cow­nik, któ­ry szu­kał pomo­cy na forum kwa­li­fi­ku­je się do zwol­nie­nia? Moim zda­niem nie, bo jak sam pisze ?zgło­si­łam się na ochot­ni­ka do uży­wa­nia tegoż CRMa muszę wszyst­kie­go sama się nauczyć? więc sko­ro wyka­zał tyle despe­ra­cji i ini­cja­ty­wy to raczej pochwa­ła a nie zwol­nie­nie, gdzie pro­blem? No? A kto wewnątrz fir­my zle­cił tę ?oszczęd­ność??

Ta fir­ma o sobie, w kolej­nym aka­pi­cie pisze:

?Jest jesz­cze jeden aspekt, któ­ry wią­że się z usłu­ga­mi pro­fe­sjo­nal­ny­mi – odpo­wie­dzial­ność. W szcze­gól­nie istot­nych dla przed­się­bior­stwa dzia­ła­niach wygod­nie jest mieć fir­mę z zewnątrz, któ­ra posia­da wie­lo­oso­bo­wy zespół spe­cja­li­stów dodat­ko­wo wspie­ra­ny przez pro­du­cen­tów i któ­ra bie­rze na sie­bie odpo­wie­dzial­ność za pro­wa­dzo­ne dzia­ła­nia. W takim przy­pad­ku Klient ma gwa­ran­cję, że dzia­ła­nia zakoń­czą się suk­ce­sem. Zawsze.”

Czy tyl­ko ja mam wra­że­nie, że to tani tekst któ­ry został napi­sa­ny przez pro­jek­tan­ta stron WWW tej fir­my? Ale chy­ba mam pra­wo wie­rzyć, że zarząd tej fir­my zatwier­dza takie tre­ści na stro­nach WWW wła­snej fir­my? Czy tu jed­nak już prze­sa­dzi­łem? Jako ana­li­ty­ko­wi zaś chy­ba jed­nak nie gro­zi mi bezrobocie…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.