Konferencja i refleksje po referatach czyli o czym mówiono i jakie myśli mi się po tym nasunęły. Mówiono o systemach wspomagających zarządzanie firmą, obiegiem dokumentów czy przepływem pracy. Z wielu powodów, nie będę tu jednak pisał o konkretnych prelegentach czy markach dostawców, no chyba, ze faktycznie będzie to warte pokazania ;).
Wdrożyć nowe rozwiązanie – nowe funkcjonalności
Bardzo mi się spodobał referat 🙂 przedstawiciela stowarzyszenia PEMI, kluczowa teza: decyzja o wyborze rozwiązania na bazie prezentacji sprzedawcy ale bez wcześniejszego określenia potrzeb jest poważnym błędem projektowym. Podoba mi sie to podwójnie:
- bo ja także tak uważam
- bo są inni, poza mną, którzy też tak uważają (nie jestem z Marsa)
Kolejna prezentacja, niestety stek truizmów i oczywistości, zrzucam to na karb reklamowego celu prelegenta. W zasadzie nie wiem dlaczego prelegent opowiadał o o systemie [[ERP]] i rzeczach (korzyściach), które daje w zasadzie każdy zintegrowany system… to takie narzekanie na prezentacje „wizerunkowe”….
Bezpieczeństwo
Tylko 7% włamań to hackerskie włamania z sieci! Pozostałe to przypadki „wyniesienia danych” od środka. W zasadzie wirusy zostały wyeliminowane, skuteczność programów antywirusowych jest na tyle duża, że ta droga staje się nieopłacalna. Podstawową metodą „włamań” stają się socjotechniczne metody np. fishing. Co ciekawe platforma Mac jest na trzecim miejscy infekowanych ;). Cytat dnia: „Amatorzy hackuja systemy, profesjonaliści hackują ludzi”. Do poogladania: http://niebezpiecznik.pl/
Znowu systemowe podejście, teza: system będzie wystarczająco bezpieczny jeśli hasło będzie miął min. 8 znaków i będzie zmieniane co 30 dni. Obserwowany przeze mnie efekt to karteczki z hasłami pochowane po szufladach i nie tylko. Owszem można powiedzieć, że winny zaniedbania będzie ten kto „udostępnił hasło”, jednak czy to nie jest przypadkiem tak, że alibi w postaci „stworzyłem bardzo skuteczną regułę”, nie rozwiązuje problemu uciążliwości tej reguły i jej omijania z tego powodu?
Zarządzanie
Na koniec wykład Profesora Zaskórskiego, który potwierdził, że bez kindersztuby kicha.Pojawiły się formalizmy, systemy, procesy i twarda zasada: albo coś potrafimy zdefiniować (zmierzyć) albo nad tym nie panujemy, dotyczy to także umiejętności „nazwania”. Np. czy można oszacować wartość systemu? Można i to zawsze a metoda jest prosta: ile by mnie kosztowało to, że nie będę miął tego systemu. Tu albo pojawia się odpowiedź liczbowa albo, przy braku możliwości jej udzielenia, należy odpowiedzieć: system jest mi niepotrzebny.
Inna ciekawa prawda. Swego na pewnym forum dyskusyjnym, wdrożeniowiec pewnej nie małej firmy dostarczającego i wdrażającej oprogramowanie, napisał: „jeżeli wymagania (treść analizy wymagań) nam się nie podoba to ja ignorujemy i nawet nie informujemy o tym zamawiającego bo i tak nie sprawdzi zgodności z projektem.” Padłem na kolana, jak słusznie prof. Zaskórski tu zauważa: plan i projekt to decyzja, jeżeli ktoś pozwala by osoba z zewnątrz (dostawca) bezkarnie zmieniał decyzje zarządu (treść umowy, którą zawarł) to jak to nazwać?
I po konferencji 🙂
Prezentacje z konferencji są dostępne do pobrania na stronie w zakładce „prelekcje”