Niedawno napisałem:

Burze mózgów mają sens, jak najbardziej, ale w przypadku zespołu specjalistów. Jeżeli zachodzi ryzyko, że jeden specjalista w danej dziedzinie, będzie pracował nad uzyskaniem rozwiązania zbyt długo na co nie ma czasu, zamiast jednego specjalisty ?sadzamy? kilku (słynna scena w Apollo 13). Jest bardzo prawdopodobne, że  któryś z nich wpadnie na właściwy pomysł szybkiej niż koledzy. (Burza mózgów ? homeopatia w analizie).

I proszę piszemy i rozmawiamy o tym, z drugiej strony mamy formalne UML, BPMN itp. i jakoś stale brakuje “łącznika”. Z zasady nie reklamuję oprogramowania. Uważam, że jego sprzedawanie to inna kompetencja. Jednak nie da się ukryć, że jestem użytkownikiem “czegoś”. Czym to jest? Pakiet typu CASE ([[Computer-Aided Software Engineering, Computer-Aided Systems Engineering]]) jakim jest [[Visual-Paradigm Agilian]]. I co my tu mamy? Wczoraj dotarł do mnie upgrade i… mamy burzę mózgów :):

Narzędzie przydatne bo mając rzutnik można spokojnie zarzucić tablicę i jej fotografowanie :).

Od pewnego już czasu pakiet ten pozwala na tworzenie diagramów [[ArchiMate]]. Notacja ta, to narzędzie do modelowania architektury korporacyjnej. Co to? Ogólnie jest to odpowiedź na pytanie: jak zarządzać zależnościami pomiędzy biznesem, procesami i infrastrukturą IT. Można np. tak:

Diagram ArchiMate Sprzedaż

 

Swego czasu pisałem już o modelach BMM używanych na etapie analizy biznesowej i dokumentowania jej efektów:

BMMOvierwiev

Ktoś może zapytać po co to wszystko w pakiecie do analizy i modelowania? Bo kluczowym miernikiem jakości analizy, jej dokumentacji i modeli jest spójność i panowanie nad całością. Jedynym sposobem osiągnięcia tego, relatywnie niskim nakładem pracy, jest zbiorowe, spójne  zarządzanie każdym elementem dokumentacji. Wtedy możemy zweryfikować dokumentację i zbadać wpływ każdego obiektu na inne w ramach całej dokumentacji:

Macierz procesu zadnia-role

Można także zbudować macierz powiązań pomiędzy dowolnie wybranym zestawem obiektów w całej dokumentacji.

To pozwala owe karteczki powiązać z modelami procesów i dziedziny, sprawdzić czy potrafimy uzasadnić każdy element w wymaganiach i wychwycić te nieobsłużone. Do tego analiza ryzyk (analizy wpływu) staja wręcz “banalne”, bo stanowią po protu raport z tak opracowanej dokumentacji i modeli. Jeżeli jest ona kompletna i spójna to mamy te dane “na tacy”.

Po co nam CASE?

Bo

Dzięki narzędziom CASE projekty tworzy się dokładniej, a praca nad diagramami, sprawdzanie ich poprawności oraz śledzenie wykonanych testów jest prostsze i szybsze. (wiecej: http://www.eioba.pl)

Tak więc gorąco polecam stosowanie narzędzi (lista narzędzi CASE). Zaryzykował bym nawet tezę, że brak takich narzędzi u analityka to jak by stolarz pracujący wyłącznie siekierą…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako wykładowca akademicki wizytujący (nieetatowy), prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony). Konsultacje: wszelka pomoc i wyjaśnienia dotyczące treści artykułów autora bloga udzielana jest wyłącznie w ramach płatnych konsultacji.