… pomimo trwających już dekadę starań nadal większość rozwiązań tego typu nie gwarantuje odpowiedniego poziomu swobody i wygody, zachęcających do ich wykorzystania w korporacji. Nieprzypadkiem nawet najbardziej aktywni komunikacyjnie pracownicy korporacji, większość swojej aktywności poświęcają na Twittera, czy Facebooka, a na korporacyjnych serwisach wymiany wiedzy udzielają się sporadycznie (niektórych już dziś łatwiej złapać za pośrednictwem komunikatora FB niż przy pomocy poczty korporacyjnej). Czyżby wysiłki największych koncernów high-tech od lat promujących własne narzędzia komunikacji Web 2.0 miały pójść na marne? Pamiętając o tym jak długo największe koncerny przyswajają logikę działania rozwiązań, które powstały z dala od korporacyjnych gabinetów nie stawiałbym tak radykalnej tezy. Na pewno jednak po kilku latach odmieniania przez wszystkie przypadki terminu ?sieci społecznościowe? warto zastanowić się czemu są one narzędziem tak rzadko używanym w naszych biurach. (za Blog Jacka Murawskiego dyrektora generalnego polskiego oddziału Microsoft).

No cóż, jest to kolejna uwaga tego typu jaką spotykam w sieci. Kolejne “zdziwienie”. Ile razy czytam podobne, zastanawiam się nad jednym: ile razy moi klienci (i nie tylko moi) wyartykułowali w swoich specyfikacjach wymagań “system ma pozwalać na budowanie sieci społecznościowych w naszej firmie”? W zasadzie nigdy! Można powiedzieć: Żeliński jest mało innowacyjny – OK.

Ale myślimy dalej. W końcu mamy postęp technologiczny i podobno kluczem do sukcesu są innowacje. Tylko czy przypadkiem producenci korporacyjnych systemów Web 2.0 nie polegają tylko na metodzie “trzeba stworzyć rynek na nasz produkt, mówmy że to jest potrzebne, może ktoś uwierzy”.  W końcu nie mało firm (a raczej ich prezesi) kupuje jakieś rozwiązanie nie dlatego, że im w czymś pomagają a dlatego, że są modne albo “uczynią Cię lepszą firmą”….  (np. nie rozumiem na czym polega korzyść z noszenia gumowców latem mimo, że nie ma deszczu…;) ale ja nie znam się na modach).

Mnie osobiście dla odmiany w ogóle nie dziwi to, że firmy nie zaadoptowały “Web 2.0” bo po co? Serwisy społecznościowe pozwalają nam na poszerzenie liczby kontaktów, a co poszerzamy kontaktując się z współpracownikami, których już znamy (a tych, których nie znamy pewnie nie chcemy znać…). Sam mam konto na Linked In, GoldenLine  i FaceBook, jednak kluczowym powodem jest raczej kontakt z tymi, których w ciągu dnia pracy nie jestem w stanie spotkać (czy poznać). Umawiam się na weekendowe wieczory albo śledzę nowinki. A pracownik w pracy? Dla wielu, nie tylko z pionu handlowego, wartość ma właśnie poszerzanie grona znajomych poza własną firmą (koledze zza biurka niczego nie sprzeda…) dlatego jeżeli już Państwo szukają innowacyjnych rozwiązań to zawsze zainteresować się współdzieleniem treści z istniejącymi serwisami społecznościowymi, lepiej jest wykorzystywać te istniejące niż tworzyć własne, konkurencyjne…

Ale wracamy do technologii i innowacji. Na pewnej interesującej stronie WWW pojawił się ciekawy artykuł (polecam całość):

… jak przygotować wdrożenie nowej technologii? Odpowiedzią są tzw. 4 pytania technologii wprowadzone przez Dr E. Goldratt’a. Podejście opiera na precyzyjnej odpowiedzi na 4 proste pytania przed rozpoczęciem wdrożenia.

1. Co jest istotą technologii? Na czym polega ta nowość i atrakcyjność nowej technologii. […]

2. Jakie dziś istniejące ograniczenie technologia ma zlikwidować/ograniczyć? O ile technologia ma coś dać to musi ona posiadać pewne cechy, które pozwalają nam funkcjonować lepiej niż dotychczas.[…]

3. Jakie zasady/praktyki były dotąd stosowane, aby firma mogła działać mimo istnienia ograniczenia? Mimo wyżej wspomnianych ograniczeń firma funkcjonowała.[…]

4. Jakie nowe zasady/praktyki należy stworzyć i wdrożyć aby w pełni wykorzystać technologię? O ile istniały pewne praktyki / zasady aby sobie radzić mimo istotnego ograniczenia to jedynie zmiana tej polityki i to zazwyczaj rewolucyjna pozwoli w pełni wykorzystać nową technologię.[…]

Głównym celem tego podejścia jest uniknięcie powszechnej dziś sytuacji w której ?informatycznie wzorowe wdrożenie” jest zrealizowane, ale firma, która wdrożyła nową technologie niewiele zyskała. (za Strategie Rozwoju Przedsiębiorstwa w Oparciu o e-Biznes, gorąco polecam cały artykuł.)

Tu należy się od razy na wstępie kilka słów. Należy rozróżnić dwa wątki:

  1. mamy konkretne potrzeby i chcemy znaleźć produkt, który je zaspokoi: szukamy technologii na podstawie wymagań,
  2. mamy jakaś nową technologię i oceniamy czy ona coś nowego wniesie: szukamy zastosowania dla technologii

Bardzo ważne jest rozdzielenie tych dwóch “wątków” od siebie. Pierwszy wątek to klasyka analizy wymagań. Drugi to “rozważania” czy nowinka technologiczna coś wniesie do organizacji. Tak więc powyższe cztery pytania skonfrontujmy z Web 2.0 (serwis społecznościowy, budowa i współdzielenie treści przez  pracowników). I jak wypadło Wasze ćwiczenie myślowe? Moim zdaniem serwisu społecznościowe nigdy nie będą miały konkurencji w wewnątrz firmowych Web 2.0 z prostego powodu: nie ma żadnej takiej potrzeby wewnątrz firm… bo zastanówmy się z drugim, z powyższych pytań: Jakie dziś istniejące ograniczenie technologia Web 2.0  ma zlikwidować/ograniczyć w naszej firmie? To co widzę czasami to blokowanie pracownikom dostępu do serwisów społecznościowych a to właśnie postrzegam jako  brak innowacyjności.

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako wykładowca akademicki wizytujący (nieetatowy), prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony). Konsultacje: wszelka pomoc i wyjaśnienia dotyczące treści artykułów autora bloga udzielana jest wyłącznie w ramach płatnych konsultacji.