Czym jest jakość oprogramowania… a może od czego ona zależy?

Coraz częściej utożsamiam analizę z projektem gdyż w sumie produktem analizy jest jakiś projekt czyli model tego co analizowano, model tego co rekomenduję by powstało. Analiza sama z siebie nie jest samowystarczalna (to znaczy samo analizowanie nie jest wartościowym produktem samym w sobie). Problemy z projektami obserwuje nie ja jeden. W każdym kolejnym projekcie staram się szukać przyczyn, zrozumieć problem i podjąć próbę rozwiązania. Problem w zasadzie jest znany. [...] Dalej mamy same dobre rady, z którymi trudno polemizować: Wysoka modularność, współpraca wielu niezależnych, lub luźno powiązanych elementów, możliwość wymiany małych części, lub tworzenie różnych wariantów tego samego modułu, to podejścia, które przyniosą nam wartość dodaną. Ludzie mający do czynienia z monolitami (układ: jedna wielka baza danych i do tego wielki serwer aplikacyjny) z reguły postrzegają podejście rozproszone (dziesiątki lub setki małych kawałków fruwających gdzieś w koło) jako trudniejsze, bardziej skomplikowane i przez to gorsze i bardziej ryzykowne. Takie spojrzenie to postawienie sprawy do góry nogami. I tu moim zdaniem autor ma 100% racji. Nie ma chyba nic gorszego niż uznanie, że "jeden wielki zintegrowany system" to zaleta tego Systemu, jest to jego największa wada.

Czytaj dalejCzym jest jakość oprogramowania… a może od czego ona zależy?

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania