Tym razem krótko. Praktycznie za każdym razem moje rozmowy z potencjalnymi klientami dotykają problemu: jeden zintegrowany system ERP czy kilka dziedzinowych rozwiązań. Ja zawsze powtarzam to samo: im większy monolityczny system tym większym ograniczeniem i kosztem staje się on dla firmy, tym większe powstaje uzależnienie od jednego dostawcy.

Na rynku ścierają się stale dwie grupy opinii: „duży ERP jest lepszy bo od jednego dostawcy i od razu zintegrowany”, kontr teza: „duży ERP monolityczny wymaga wielu prac dostosowawczych i bardzo trudno zmienić w nim jedno nie ingerując w resztę”. Teza pierwsza była by prawdziwa, gdy nie fakt, że:

  • im większy obszar działania obejmie jeden monolityczny system, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że jednakowo dobrze wpasuje się w każdy obszar działania firmy,
  • im większy obszar działania obejmie nowy monolityczny system, tym dłużej będzie trwało jego pełne wdrożenie,
  • praktycznie każda firma w obecnych czasach musi się liczyć ze zmianami nie tylko otoczenia biznesowego ale także własnej strategii, wobec tego system informatyczny będzie wymagał okresowej zmiany funkcjonalności a nawet rezygnacji z części z nich na korzyść nowych,
  • praktycznie każda firma ma obszar działania, który wyróżnia ją na rynku (lokalnym czy globalnym), decyduje o jej przewadze, jeżeli żaden gotowy system nie wspiera tych działań wystarczająco dobrze a jeden wybrany obszar decyduje o obrotach firmy, warto rozważyć  stworzenie dla tego obszaru dedykowanego oprogramowania, pisanie zaś kompletnego dedykowanego oprogramowania dla siebie od zera także nie ma sensu, bo większość działań to standardowe, jasno określane prawem i normami branżowymi obszary takie jak finanse i księgowość czy produkcja, takie oprogramowanie łatwo znaleźć na rynku.

To wszystko powoduje, że nie istnieje pojęcie „skończyliśmy wdrażać oprogramowanie w firmie”, podobnie jak nawet najbogatsza firma nie powie: „już nie musimy pozyskiwać nowych klientów”.

A co mówią beneficjenci, którym się udało (dwie przykładowe notatki):

W przypadku mojej firmy mamy kupiony system sprzedażowo-magazynowo-księgowy, które zintegrowaliśmy z kupionym systemem zamówień mobilnych, platformą b2b i z systemem specyficznych analiz napisanym przez nas od zera. I to wszystko całkiem nieźle działa. Teraz pracuję nad integracją z terminalami inwentaryzacyjnymi z Windows CE.

Gdyby to zlecić do napisania od zera, jeszcze byśmy tego nie mieli w ogóle uruchomionego, a koszty byłyby 5-10 razy większe. Mamy trochę funkcji nadmiarowych, ale tak jak napisałem na początku bilans ostatecznie jest lepszy w przypadku zintegrowanych rozwiązań.

Jeszcze jednym plusem jest to, że w razie potrzeby mogą zmienić jeden z elementów systemu na innych, bez konieczności rozkopywania pozostałych części. (forum na GoldenLine.pl).

?Nasz system ERP był wielokrotnie modyfikowany od momentu wdrożenia, tak aby umożliwić nam sprawne działanie na coraz większą skalę. Jednak wraz z rozwojem firmy – pojawianiem się nowych obszarów działania, kanałów sprzedaży, wymagań odnośnie obsługi klienta, dostępu do informacji i automatyzacji procesów – dalsza modyfikacja systemu stawała się coraz bardziej kosztowna i czasochłonna. Początkowo rozważaliśmy ugrade lub zastąpienie go innym systemem ERP, jednak po dokładnej analizie doszliśmy do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie wdrożenie systemów dziedzinowych i ich zintegrowanie z dotychczasowym ERP przy pomocy narzędzi klasy ESB. Takie podejście nie tylko było najbardziej efektywne kosztowo, ale także zapewnia większą elastyczność oraz możliwość stopniowego wdrażania nowych aplikacji? – mówi Tomasz Nowowiejski, Dyrektor Pionu IT w TIM SA. (wdrożenie BizTalk Server w TIM SA).

Nie raz w prasie można znaleźć kontr-opinie ale śledząc te doniesienia, obserwuje jednak pewną prawidłowość: powyższe opinie publikują użytkownicy oprogramowania, opinie o wyższości zintegrowanych ERP publikują w zasadzie tylko ich dostawcy… tak więc realia i rzetelne analizy czy „czary” dostawców zintegrowanych pakietów oprogramowania, zdecyduj… na koniec „co mówią znani doradcy”:

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Ewa Wardzała

    To zależy od specyfiki danej firmy, tzn. proporcji między tym, co stałe, a tym, co zmienne. Zdecydowanie do obszarów podstawowych, „core’owych” polecałabym zintegrowany system albo też raczej bardzo dobrze zintegrowane moduły. Jeden sprawdzony dostawca powinien gwarantować, że będę one dobrze zintegrowane, będą bardzo dobrze działać (najważniejszy w nich jest chyba natychmiastowy przepływ danych pomiędzy modułami – przykładowo magazynami, sprzedażą, finansami i księgowością). Inne obszary, specjalistyczne, specyficzne dla danej firmy/branży mogą być lepiej obsłużone przez moduły/aplikacje dedykowane. Jakie są zalety takiego rozwiązania? Na pewno lepsze dopasowanie do specyfiki działalności, możliwość wprowadzania szybkich zmian (najlepiej własnymi siłami, czyli moduły mocno konfigurowalne), ale też zapewniona musi być integracja-komunikacja z systemem głównym. Czyli wszystkie wdrażane rozwiązania-moduły, nie ważne, czy od jednego dostawcy, czy kilku, muszą gwarantować możliwość łatwej konfiguracji komunikacji pomiędzy nimi (w dużych organizacjach na pewno jest to architektura SOA), możliwość samodzielnego wprowadzania szybkich zmian w konfiguracji, jak też zlecania większych zmian sprawdzonemu dostawcy (producentowi lub integratorowi/partnerowi krajowemu). No i zawsze powinna być możliwość dodania (lub wymiany) w przyszłości kolejnych modułów.
    Znam przypadki,kiedy działająca od lat aplikacja szyta na miarę działa tak dobrze, że nawet po wdrożeniu zintegrowanego systemu, który też ma taki moduł, okazało się, że lepsze było zintegrowanie tej aplikacji z nowym systemem, niż wdrażanie (dosyć kosztowne i długotrwałe, wymagające zaangażowania klienta) jednego z modułów zintegrowanego systemu, który i tak po wdrożeniu nie miałby dokładnie takiej funkcjonalności niż przed.
    Nie ma jednej odpowiedzi, za każdym razem trzeba zrobić analizę celów, spojrzeć na specyfikę i strategię firmy, a wybory rozwiązań IT i dostawców są rzeczą wtórną, podporządkowaną strategii rozwoju firmy. Ale też wybór rozwiązań IT i dostawców nie jest przypadkowy, ma też swoją strategię, zgodną ze strategią firmy.

  2. Piotr T.

    jak z kupowaniem ubrań,
    kupić gotowe to co pasuje a resztę uszyć na zamówienie

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.