Wpadł mi w ręce, jakiś czas temu, krót­ki arty­kuł na temat [[ryn­ku FMCG]]. Pomijając nie­czy­ste” prak­ty­ki rekla­my porów­naw­czej, poka­zu­je jaka aro­gan­cja panu­je w świe­cie kor­po­ra­cji i dużych firm”, któ­rym się wyda­je, że duży może wię­cej. Pogoń za zyskiem, pozba­wio­na nie tyl­ko roz­sąd­ku ale tak­że krzty ety­ki, obja­wia się mię­dzy inny­mi taki­mi pró­ba­mi szantażu:

To jed­nak tak­że efekt zapę­dze­nia się przez bran­żę han­dlo­wą w kozi róg. Bo wia­do­mo: klien­ci chcą kupo­wać tanio. A skle­py chcą im to zapew­nić. (za Wojna han­dlo­wa: Kaufland wyrzu­cił Danone ze sklepów).

W pew­nym sen­sie cie­szą mnie takie zda­rze­nia”, bo jeden daje popa­lić dru­gie­mu, do tego przy oka­zji ata­ku jed­ne­go gigan­ta na dru­gie­go wycho­dzą ich oszu­stwa (przy­po­mnę, że Danon wpro­wa­dzał rekla­ma­mi w błąd i zaka­za­no emi­sji nie­któ­rych z nich).

Swego cza­su mia­łem do czy­nie­nia ze skle­pa­mi wiel­ko­po­wierzch­nio­wy­mi i ich meto­da­mi nego­cja­cji: to tra­ge­dia etycz­na. Nie mam zamia­ru tu opi­sy­wać metod pra­cy kup­ców (nego­cja­to­rzy w tych skle­pach), co gor­sza uczą się tego na wewnętrz­nych, zamknię­tych szko­le­niach (szko­le­nia sku­tecz­nych” nego­cja­cji). Jednak jest świa­teł­ko w tune­lu: jeże­li coś jest na praw­dę dobre i smak (jakość) ma dla kogoś zna­cze­nie to do duży” ze swo­ją siła per­swa­zji jest bez­sil­ny (dobre piwo kon­tra piwo z kor­po­ra­cji).

Dawid i Goliat

Powolutku na ryn­ku IT zaczy­nam dostrze­gać podob­ne zja­wi­sko, choć duży nadal może wię­cej”. Okazuje się, że wiel­kość fir­my abso­lut­nie nie prze­kła­da się na jakość tego co dostar­cza. Tu od razu dodam, że wnio­sek w rodza­ju małe fir­my robią to lepiej” tak­że nie dzia­ła. Po pro­tu jakość nie zale­ży od wiel­ko­ści firmy…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Paweł Zubkiewicz

    Witam,

    Przypomina mi się książ­ka Eryka Mistkiewicza Marketing nar­ra­cyj­ny” gdzie autor opi­sał odwo­ła­nie się do moty­wu Dawida i Goliata jako dobry zabieg mar­ke­tin­go­wy dla małych firm, pozwa­la­ją­cy na zjed­na­nie sobie uzna­nia klien­tów (jako ten nie­spra­wie­dli­wie pokrzyw­dzo­ny przez większego).Cóż trze­ba sobie jakoś radzić w świe­cie wiel­kich (i złych) kor­po­ra­cji. Ja rów­nież pra­cu­je jako fre­elan­cer więc, wiem o czym mowa.

    Jak naj­bar­dziej zga­dzam się z Twoją opi­nią, że wiel­kość ma się nijak do dostar­czo­nej war­to­ści / jakości.

    Niestety odbie­ram z ryn­ku sygna­ły, że dużo firm zawio­dło się na gigan­tach i teraz nie chce ani z nimi ani z mniej­szy­mi współ­pra­co­wać (cho­dzi mi o obszar doradz­twa i kon­sul­tin­gu IT). Po pro­stu duże fir­my zepsu­ły rynek mar­ną jako­ścią usług i lek­ce­wa­że­niem klienta.

    Pewnie wycho­dzą z (błęd­ne­go!) zało­że­nia, że sko­ro fir­ma z pierw­szej czwór­ki na świe­cie nie zro­bi­ła nic dobre­go dla mojej orga­ni­za­cji (i tyl­ko wydo­iła gru­bą kasę), to co może poje­dyn­czy Zubkiewicz czy Żeliński 😉

    Jakie jest Twoje zdanie?

    1. Jarek Żeliński

      Mogę tyl­ko powie­dzieć, że masz racje – duże fir­my kon­sul­tin­go­we” robią zły PR kon­sul­tin­go­wi”. Jest chy­ba tyl­ko jeden spo­sób na ode­rwa­nie się od nie­słusz­nej opi­nii: prze­stać nazy­wać się kon­sul­tan­tem a zacząć np. eks­per­tem dzie­dzi­no­wym” 😉 oraz po pro­tu poka­zy­wać, że moż­na dobrze”…

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.