Cztery lata temu napi­sa­łem jeden z pierw­szych swo­ich arty­ku­łów o wzor­cu DDD, zwra­ca­łem uwa­gę na naj­więk­szą korzyść, jaką wnosi:

Czemu lubię i pole­cam styl DDD? Bo nawet jak nie zna­my przy­szłych zmian (nowych wyma­gań) to na pew­no pro­jekt będzie się dało roz­bu­do­wać zamiast zmie­niać. Dlaczego? Bo jeśli pro­jekt dobrze ?mode­lu­je? rze­czy­wi­stość to zna­czy, że jeśli tyl­ko coś zmie­ni się w tej rze­czy­wi­sto­ści będzie moż­li­we to, do takie­go same­go odwzo­ro­wa­nia w pro­jek­cie. (Domain-Driven Design ? nie meto­da a styl?.).

Mimo tego, że brzmi to fan­ta­stycz­nie jest to praw­dą. Tym razem wpis będzie bar­dzo krót­ki bo pole­cam do prze­słu­cha­nia refe­rat Sławka Sobótki (45 minut, ale pole­cam). Bardzo obra­zo­wo mówi o ana­li­zie obiek­to­wej. Polecam zarów­no ana­li­ty­kom jak i pro­gra­mi­stom. Tym pierw­szym by uczy­li się ana­li­zy, tym dru­gim by nauczy­li się poko­ry nad­mier­nie zawie­rza­jąc użyt­kow­ni­kom na eta­pie ana­li­zy wymagań…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 8 komentarzy

    1. Jaroslaw Zelinski

      To ja dzię­ku­ję, bo nie jestem sam :). Jak posłu­cha­łem, to nie dość, że mi się kil­ka kolej­nych kla­pek otwar­ło, to zro­zu­mia­łem z per­spek­ty­wy pro­ble­mów kodu­ją­ce­go, dla­cze­go nie nale­ży zawie­rzać use­rom”. Ciekaw jestem twa­rzy Twojej widow­ni, bo w sumie Twoja (i takie jak ta) pre­zen­ta­cja oba­la mit agi­le the best”. Owszem apli­ka­cje o płyt­kiej (lub żad­nej) logi­ce biz­ne­so­wej moż­na robić pro­to­ty­pu­jąc z use­rem, ale wystar­czy, że nagle pro­sty CRUD w rodza­ju Faktury sprze­da­ży” dosta­nie strzał” w posta­ci raba­ty dla sta­łych klien­tów i pro­mo­cje” i czar pry­ska… A bywa­łem świad­kiem takich pora­żek… Tak więc Twoja pre­zen­ta­cja ma tu hono­ro­we miejsce :).

    2. Sławek Sobótka

      Ja na co dzień pra­cu­ję z zespo­ła­mi, któ­re two­rzą raczej głę­bo­kie” apli­ka­cje (przy­naj­mniej nie­któ­re modu­ły takie są) i nikt nie dys­ku­tu­je z podej­ściem DDD, każ­dy rozu­mie, że ma pro­blem i trze­ba go głę­biej zro­zu­mieć. Nie ma opo­ru i wojen reli­gij­nych, raczej nasta­wie­nie: co z tym zrobić:)

    3. Jaroslaw Zelinski

      no to masz wyedu­ko­wa­ne zespo­ły, ja też… czasami 😉

  1. Powiedziałbym raczej doświad­czo­ne bólem” i rozu­mie­ją­ce kla­sę pro­ble­mu z jaką się zma­ga­ją. DDD dopie­ro się edukujemy.
    Ale wyni­ka to może też stąd, że jeże­li fir­ma two­rzy nie­try­wial­ne roz­wią­za­nia, to są one rów­nież zwy­kle bar­dziej intrat­ne a przez to są środ­ki na edu­ka­cję i roz­wój ludzi. Tak więc mogę mieć do czy­nie­nia z nie­re­pre­zen­ta­tyw­ną prób­ką z bran­ży:) Z moje­go punk­tu widze­nia wszyst­kie fir­my są roz­sąd­ne, świa­do­me i patrzą per­spek­ty­wicz­nie oraz stwa­rza­ją warun­ki aby nie tra­cić pro­gra­mi­stów (bo ci zwy­kle nie lubią rzeź­bić w g;)

    1. Jaroslaw Zelinski

      Z ostat­nim zda­niem ja i wie­lu innych się nie zgo­dzi ;). Ja obser­wu­ję, że fir­my (zespo­ły) decy­du­ją się na szkolenie/zmianę metod pra­cy, gdy bench­mar­king” (czy­taj kon­ku­ren­cja) im poka­że, że ich naj­lep­sze pod słoń­cem zwin­ne meto­dy opar­te na rela­cyj­nych bazach danych” (czy­li te któ­re sto­su­ją) jakimś dziw­nym tra­fem dają znacz­nie więk­sze kosz­ty i dal­sze ter­mi­ny niż inni”. Nagle przy­cho­dzi Prezes i mówi: Panowi Krój jest nagi”.….

    2. Sławek Sobótka

      Hmm sko­ro już mana­ge­ment musi pouczać deve­lo­eprów to… no, słabo.
      Ja spo­ty­kam się z sytu­acja­mi gdzie świa­do­mość i potrze­ba zmia­ny wycho­dzi oddolnie.

    3. Jaroslaw Zelinski

      Tu nie cho­dzi o to, że mana­ge­ment poucza deve­lo­pe­rów, cho­dzi o to, że mana­ge­ment zaczy­na porów­ny­wać koszt vs. efekt i zaczy­na szu­kać przy­czyn (zno­wu bench­mar­king z konkurencją).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.