Tak więc czytając czyjekolwiek opracowania, w szczególności analizy biznesowe i modele systemów, sprawdzajcie, czy ktoś nie umieścił tam analitycznych krasnoludków, kosmitów, dżinów itp. Takie byty na diagramach jak "aktor czas" czy "systemowy przypadek użycia", świadczą wyłącznie o tym, że autor po prostu nie poradził sobie z analizą, nie do końca odkrył istotę tego co analizował i opisał, nie zrozumiał tego co modeluje. Dodawanie nowych bytów do notacji jak najbardziej jest możliwe, ale po pierwsze należy to robić poprawienie ale potrzeba taka jest bardzo rzadka. W obszarze analizy i modelowania obecna postać BPMN wystarczy aż nadto, do modelowanie oprogramowania zorientowanego obiektowo UML tym bardziej wystarczy. Takie upstrzone "wynalazkami" dokumenty być może są atrakcyjne ale kompletnie nieprzydatne.
Od czasu do czasu spotykam się z analizami wymagań, powstałymi w dość spektakularny sposób. Jest to metoda zbierania wymagań "na procesy referencyjne" i nadal niestety ma wzięcie. Głównym powodem jest to, że nie wymaga żadnych umiejętności, może to zrobić każdy. W ostatnim roku spotkałem się z wynikami tego podejścia trzy razy. Wszystkie trzy spalone niestety... Dlaczego? Jednym z chyba najbardziej znanych zestawów procesów referencyjnych jest APQC. Tak piszą jego promotorzy o nim: APQC's Process Classification Framework?(PCF) is the most used process framework in the world. It creates a common language…
Wprowadzenie Bardzo często spotykam się z metodami wymiarowania oprogramowania, czyli mówiąc ludzkim językiem: oceny pracochłonności jego wytworzenia. Typowym argumentem za stosowaniem tych metod jest potrzeba planowania. Nie raz spotykam się z porównaniami do pomiaru powierzchni np. w budownictwie (cytat celowo ze strony stosownego stowarzyszenia): Wymiarowanie oprogramowania, ma podobne znaczenie, co wymiarowanie w innych dziedzinach inżynierii. Określa wielkość, pozwala na porównywanie różnych przedsięwzięć, szacowanie kosztów wytwarzania i lepsze planowanie. Punkty funkcyjne ? najbardziej popularna i promowana przez specjalistów jednostka wielkości oprogramowania, to przykładowo odpowiednik metrów kwadratowych w budownictwie. Wyobraźmy sobie tę…
Pomijając ich warianty, stosowane są dwie metody (grupy metod) dokumentowania wymagań i zarządzania nimi. Zakładamy, że są to wymagania wobec produktu (rozwiązania) jaki ma dostarczyć jego dostawca. W BABoK (Business Analysis Body of Knowledge), wymagania te musi spełnić dostarczony produkt, jednak oczywiście rozliczany jest dostawca rozwiązania. Stosowane są trzy metody (grupy metod) specyfikowania wymagań: Specyfikacja wymagań funkcjonalnych i poza-funkcjonalnych (i warianty tej metody). Specyfikowanie tak zwanej "czarnej skrzynki" (przypadki użycia). Specyfikowanie tak zwanej "białe skrzynki" (przypadki użycia + model dziedziny systemu). Pierwsza i najstarsza metoda bazuje na założeniu, że zamawiający i…
W toku niejednej analizy można spotkać się z sytuacją gdy standardowe podejście polegające na badaniu dokumentów i analizie zstępującej (od ogółu do szczegółu, ang. top-down) może być trudne lub wręcz nie możliwe. Dotyczy to analizy systemów słabo udokumentowanych lub wręcz nieudokumentowanych, gdzie jedyne dostępne dane to obserwacja lub relacja obserwatora (uczestnika, itp. czyli relacja z drugiej ręki). Jest to sytuacja podobna to serii (pakietu) zebranych "user story" (w nomenklaturze metodyk zwinnych historyjki użytkownika), nieformalnych relacji. Jak ugryźć taką sytuację? Z pomocą przychodzi pojęcie specyfikacji instancji w UML, zapewne brzmi to…
?Wszystko powinno być tak proste jak jest to możliwe, ale nie prostsze.? (Albert Einstein) Stosunkowo niedawno (piałem o tym już) Roger Burlton (Chairman, Board of Advisors, BPTrends) opublikował na stronie Business Process Trends Manifest Procesu Biznesowego. Podejrzewam, że to efekt lekkiej" konkurencji z [[Business Rules Group]] i Ronaldem G. Rossem ;) ale dobrze bo taka konkurencja jest twórcza a ich (głównie Ronald G. Ross BRGroup oraz Paul Harmon z BPTrends) obecne ich polemiki na stronach LinkedIn są bardzo pouczające i myślę, że obie strony na tym zyskują, że nie wspomną o pozostałych…
We wtorek miałem referat na warsztatach zorganizowanych przez MMC Polska: KPI ? Zarządzanie wskaźnikami w praktyce. Mój referat i warsztat zarazem był zatytułowany: KPI a system zarządzania przez cele. Nie będę streszczał 1,5 godzinnego warsztatu, raczej zapraszam na następne. Tu zwrócę uwagę na kilka ciekawych i ważnym moim zdaniem kwestii. Niestety w literaturze i w sieci jest wiele dziwnych, moim zdaniem tez, np. Punktem wyjścia do doboru wskaźników powinna być strategia organizacji. Dlaczego strategia? Wskaźnik opisuje jakiś parametr obszaru działania organizacji, z reguły jest miernikiem wskazującym to czy zrealizowano jakieś zadanie. Strategii nie…
Jeżeli uznamy, że modelowanie zachowania organizacji w postaci modelu procesów polega wyłącznie na tworzeniu diagramów zawierających kolejno wykonywane detaliczne czynności, to znaczy że wszelkie powyżej opisane zachowania znajdą się jako "równoprawne" aktywności na tych diagramach. Powstają monstrualne nieczytelne schematy blokowe, zawierające setki detali, trudne do interpretacji, trudne i kosztowne w utrzymaniu (aktualizacja), i przede wszystkim nie pozwalające na wyprowadzenie wprost z nich wymagań na oprogramowanie. Można w zasadzie zaryzykować tezę, że tak tworzone modele, w których cała wiedza o organizacji została zapisana jako łańcuchy detalicznie zobrazowanych czynności, tak na prawdę do niczego nie są przydatne. [...] Czemu więc służą żmudne wywiady, warsztaty, burze mózgów w toku analiz firm? Zaryzykuję, tezę, że niczemu nie służą.