Dzisiaj dwie rze­czy: pomy­sły Pani Minister na infor­ma­ty­za­cję kra­ju a potem nie­co o mode­lu informatyzacji.

Rząd ma pomysły…

Niedawno uka­zał się wywiad z Panią Minister Streżyńską, w któ­rym mię­dzy inny­mi czy­ta­my, że:

Minister cyfry­za­cji śpi ze smart­fo­nem, awan­tu­ru­je się ze straż­ni­ka­mi, że nie nosi dowo­du oso­bi­ste­go – do tego stop­nia, że w koń­cu da go oby­wa­te­lo­wi i sobie w apli­ka­cji. Nie roz­wo­dzi się nad tym, co zepsu­li jej poprzed­ni­cy, tyl­ko bez zna­ków prze­stan­ko­wych mówi o tym, co sama zro­bi, spra­wia­jąc wra­że­nie jedy­nej (Źródło: Mnie się nawet nie chce na Filarecką na Żoliborz jeź­dzić po te wezwa­nia i inne rze­czy, któ­re mi tam prze­trzy­mu­ją ? 300POLITYKA ROZMAWIA Z ANNĄ STREŻYŃSKĄ)

Pochylmy się nad wywia­dem z Panią Minister Streżyńską. Skupie się tyl­ko na wybra­nych aspek­tach, tych któ­re wzbu­dzi­ły u mnie obawy.

[Pani mini­ster] nie nosi dowo­du oso­bi­ste­go ? do tego stop­nia, że w koń­cu da go oby­wa­te­lo­wi i sobie w aplikacji

Dowód oso­bi­sty (DO) sta­no­wi potwier­dze­nie toż­sa­mo­ści Obywatela. Za każ­dym razem gdy toż­sa­mość ta (jej uwia­ry­god­nie­nie) jest koniecz­ne w tere­nie” (np. w celu unik­nię­cia pod­szy­wa­nia się) poka­zu­je­my DO. Teraz ma on postać zma­te­ria­li­zo­wa­ną w posta­ci zabez­pie­czo­nej kar­ty pla­sti­ko­wej (kie­dyś papie­ro­wy). Kluczowe cechy: trud­ny do pod­ro­bie­nia, moż­li­wy do uży­cia zawsze, nie wyma­ga zasi­la­nia, nie moż­na go zha­ko­wać”. Wprowadzenie DO w for­mie apli­ka­cji spo­wo­du­je to, że bar­dzo praw­do­po­dob­ne będzie pod­ro­bie­nie, zanik zasi­la­nia (wyczer­pa­na bate­ria) urzą­dze­nia będą­ce­go śro­do­wi­skiem tej apli­ka­cji, dopro­wa­dzi to sta­nu w któ­rym nie mamy DO. Każdy, komu skoń­czy­ła się bate­ria w urzą­dze­niu do nawi­ga­cji w toku podró­ży, wie jaki to kło­pot i stres. Czy tego chce­my? A jak sobie Pani Minister wyobra­ża prze­for­so­wa­nie swo­je­go pomy­słu na gra­ni­cach stre­fy Schengen?

? Bankowi się opła­ca, że pan ma kar­tę. Państwo pol­skie jest mono­po­li­stą i jemu się nic nie opła­ca. Ono nic nie musi, uwa­ża, że klient musi i klient ma przyjść grzecz­nie popro­sić, cie­szyć się, że coś dostał. Zachowuje się jak typo­wy mono­po­li­sta, któ­ry niko­go nie musi, a wszy­scy mają go pro­sić. […] ? Mam zamiar skoń­czyć z tym mono­po­lem państwa.

Tego nie rozu­miem. Po pierw­sze Państwo z zasa­dy jest mono­po­li­stą (co wyni­ka z defi­ni­cji tego czym jest mono­pol). Banki (i nie tyl­ko) mak­sy­ma­li­zu­ją zyski, mają kon­ku­ren­cję. Państwo kon­ku­ren­cji pra­wie” nie ma, o ile nie mamy na myśli emi­gra­cji. Rolą Państwa jest świad­cze­nie usług na naj­wyż­szym moż­li­wym ale wystar­cza­ją­cym (to z naszych podat­ków) pozio­mie, a to moż­na osią­gnąć jaw­no­ścią pro­jek­tów wdra­ża­nia tych usług i porów­na­niem osią­gnięć z komer­cyj­ny­mi pod­mio­ta­mi na ryn­ku. Nie jest to pro­ste (a co jest?), jed­nak nie mam poję­cia jak Pani Minister chce usu­nąć mono­pol Państwa.

Streżyńska wie, jak sko­rzy­stać z ist­nie­ją­cych sys­te­mów komer­cyj­nych, jak te ban­ko­we, któ­ry­mi oby­wa­te­le na co dzień bie­gle ope­ru­ją: ? Trzeba zro­bić jed­ną bra­mę do administracji

Nic odkryw­cze­go, obec­nie jest nią Poczta, kula­wy ePUAP i prak­tycz­nie nie­wy­ko­rzy­sty­wa­ny powszech­nie e‑podpis. Czy musi to być aku­rat ePUAP i e‑podpis? Raczej nie:

Tabor, mate­ma­tyk i infor­ma­tyk z wykształ­ce­nia, myślał ina­czej: ? Przeanalizowałem bazy danych mini­ster­stwa finan­sów. Okazało się, że fiskus wie o swo­ich podat­ni­kach na tyle dużo, że pod­pis jest zbęd­ny. (Źródło: Jak moja pro­gno­za się spra­wu­je czy­li e‑podpis po 13 latach | | Jarosław Żeliński IT-Consulting)

Co do nie­no­sze­nia” DO przy sobie, pozo­sta­wię to bez komen­ta­rza, bo w wie­lu przy­pad­kach w inte­re­sie Obywatela jest uwia­ry­god­nić się przez Urzędnikiem Państwowym. Postawa Pani Minister w moich oczach wyglą­da raczej jak pieniactwo:

Zapytana o dowód oso­bi­sty mini­ster Anna Streżyńska śmie­je się i mówi: ? Nie noszę nigdy. Z powo­du bra­ku dowo­du mam zawsze jakieś pro­ble­my, wykłó­cam się z kon­duk­to­ra­mi w pocią­gach, nie mogę wejść w jakiejś miejsce.

Tym bar­dziej, że korzy­sta­jąc z trans­por­tu publicz­ne­go wyra­ża zgo­dę na Regulamin prze­wo­zów danym środ­kiem komu­ni­ka­cji, któ­ry to Regulamin wyma­ga cza­sa­mi uwia­ry­god­nie­nia praw do np. imien­ne­go biletu.

Minister cyfry­za­cji wspo­mi­na o dowo­dzie oso­bi­stym w smart­fo­nie i to już za rok.

To mnie mar­twi, bo to zna­czy, że usłu­ga publicz­na zosta­nie prze­ka­za­na do reali­za­cji w 100% małej gru­pie dużych pry­wat­nych mię­dzy­na­ro­do­wych kor­po­ra­cji (pro­du­cen­ci smart­fo­nów i ope­ra­to­rzy tele­fo­nii komór­ko­wej), te zaś po pierw­sze są nasta­wio­na z zasa­dy na zysk, po dru­gie jako lob­by­ści, dosta­ną do ręki nie lada śro­dek naci­sku na rząd i Państwo. Czy Pani Streżyńska jest lobbystą…?

Pytamy też o kolej­ny pro­blem ?pierw­sze­go świa­ta?, zmo­rę mło­dych zapra­co­wa­nych ? czy­li listy pole­co­ne, któ­re trze­ba odbie­rać na poczcie: ? Mnie się nawet nie chce na Filarecką na Żoliborz jechać po te wezwa­nia i inne doku­men­ty, któ­re mi tam prze­trzy­mu­ją. Myślę, że tam już jest stos, bo pro­gra­mo­wo nie jeż­dżę i nie odbie­ram korespondencji.

To mi wyglą­da na świa­do­me szu­ka­nie kło­po­tów… o czym w dal­szej części.

Nie chcą uru­cho­mić usłu­gi, któ­ra pole­ga­ła­by na tym, że wska­zu­ję im adres, pod któ­rym mają tę kore­spon­den­cję (a cho­dzi o tę z sądów czy z urzę­dów) prze­słać fizycz­nie, no to dobra: jak fizycz­nie nie, to niech mi to otwo­rzą, prze­ska­nu­ją i wyślą naj­le­piej na tele­fon, bo wte­dy już nigdzie nie muszę iść, tyl­ko mam infor­ma­cję, że muszę iść wezwa­nie na poli­cje ws. man­da­tu, na Żwirki i Wigury do poko­ju 10, tam się mam sta­wić o 10:00 do pani takiej i takiej i to wszyst­ko, cze­go potrzebuję.

Ciekawe jak sobie Pani Minister wyobra­ża to ska­no­wa­nie i potwier­dza­nie ter­mi­nów dorę­czeń… Owszem, mamy bazę:

Poczta-Polska Usługi Cyfrowe to fir­ma, któ­ra od 4 lat dzia­ła na ryn­ku, ma zaska­ku­ją­co niski efekt … […]

z powo­du pra­wa któ­re blo­ku­je pew­ne ope­ra­cje dro­gą elek­tro­nicz­ną, jed­nak oka­zu­je się, że

za kil­ka tygo­dni wej­dzie w życie usta­wa o usłu­gach zaufa­nia, żeby moż­na było doku­men­ty uwie­rzy­tel­nio­ne elek­tro­nicz­nie i dostar­czo­ne bez­piecz­nym e‑doręczeniem uwa­żać za rów­no­rzęd­ne z ory­gi­na­łem pod­pi­sa­nym, dato­wa­nym i popie­czę­to­wa­nym wła­ści­wy­mi pie­cząt­ka­mi. Faktury, zaświad­cze­nia o nie­za­le­ga­niu z podat­ka­mi, itd. itd.

czy­li jakieś sztucz­ne to zasko­cze­nie niskim efek­tem”, sko­ro zna­na jest przy­czy­na: aktu­al­nie obo­wią­zu­ją­ce pra­wo (a nie Poczta Polska jest jego twór­cą). A teraz coś, co mnie nie­co zaniepokoiło:

? Miotła musi iść wszę­dzie ? mówi Streżyńska: ? Musimy się skon­cen­tro­wać na tym, aby zin­for­ma­ty­zo­wa­ną admi­ni­stra­cję jakoś uło­żyć sys­te­mo­wo, dla­te­go wymy­śli­li­śmy coś, go nazy­wa się Główny Informatyk Kraju i to nie jest nowy organ broń Boże. To idea, czy­li mini­ster cyfry­za­cji, któ­ry musi mieć upraw­nie­nia do hory­zon­tal­ne­go działania.

Pani Minister ma chy­ba ambi­cje bycia Ziobrem infor­ma­ty­za­cji”… taki mono­pol na rację” nie wró­ży nic dobre­go… Nie jestem zbu­do­wa­ny pomy­sła­mi Pani Minister. Centralizacja decy­zji pro­jek­to­wych i wybo­rów roz­wią­zań dobrze nie wró­ży, wolał bym jed­nak ogła­sza­nie zało­żeń i kon­kur­sy na rozwiązania.

Urząd z obywatelem wymienia informacje – elektroniczny dokument

Teraz dla wyja­śnie­nia moich obaw kil­ka słów o tym, z czym wal­czy­my”…

To co nazy­wa­my usłu­gą Urzędu, to sze­ro­ko poję­te decy­zje admi­ni­stra­cyj­ne. Obywatel pisze do Urzędu (zwra­ca się do Państwa) Podanie” a Urząd odpo­wia­da. Z tre­ści poda­nia wyni­ka to, jak zosta­nie ono obsłu­żo­ne, zaś efekt, czy­li treść odpo­wie­dzi Urzędu, zale­ży od usta­lo­ne­go sta­nu fak­tycz­ne­go. Urząd nie jest sądem o niczym nie decy­du­je, decy­du­je pra­wa, któ­re Urząd sto­su­je. Poza rzad­ki­mi wyjąt­ka­mi (oby­wa­tel został wezwa­ny) taki dia­log z Państwem ini­cju­je oby­wa­tel. Wygląda to tak:

Komunikacja w Państwie Dokumenty Model
Komunikacja w Państwie Dokumenty (Model, UML, dia­gram obiektów)

Mamy wie­le Urzędów, wie­le Rejestrów (zbio­ry danych np. o oby­wa­te­lach, nie­ru­cho­mo­ściach itp.). Urzędy komu­ni­ku­ją się mię­dzy sobą i korzy­sta­ją z Rejestrów. Obywatel może zło­żyć poda­nie na miej­scu w Urzędzie lub sko­rzy­stać z Poczty Polskiej jako dorę­czy­cie­la. Decyzja o wybo­rze Urzędu spo­czy­wa na Obywatelu, jed­nak gdy ten podej­mie złą decy­zję i dostar­czy poda­nie do nie­wła­ści­we­go Urzędu, ten musi prze­ka­zać to poda­nie do Urzędu wła­ści­we­go (dla spra­wy) i powia­do­mić o tym oby­wa­te­la. W tę stro­nę dorę­czy­cie­lem jest zawsze Poczta.

W celu dal­szej ana­li­zy stwo­rzy­my pew­ne uogól­nie­nie powyż­sze­go (meta­mo­del):

Komunikacja w Państwie Dokumenty Metamodel
Komunikacja w Państwie Dokumenty (Metamodel, UML dia­gram klas, poję­cia pro­fi­lu BCE)

Ten dia­gram został wzbo­ga­co­ny o dwa deta­le: zarów­no Urząd jak i Obywatel prze­cho­wu­ją doku­men­ty w Archiwum. Urząd musi to robić a Obywatel z regu­ły robi w swo­im dobrze poję­tym interesie ;).

Dla dopre­cy­zo­wa­nia mode­lu opi­szę jesz­cze czym jest dokument:

Komunikacja w Państwie struktura treści Dokumentu
Komunikacja w Państwie, struk­tu­ra tre­ści Dokumentu (UML, dia­gram klas)

Każdy doku­ment (tu) skła­da się z zasad­ni­czej tre­ści oraz pod­pi­su auto­ra i oso­by, któ­rej go dorę­czo­no. Dokument ma zawsze dane jego auto­ra i może mieć dane oso­by, któ­ra potwier­dzi­ła dorę­cze­nie jej tego doku­men­tu. Typowy reje­stro­wa­ny dia­log Obywatel – Urząd skut­ku­je ana­lo­gicz­nym (w 100% zgod­nym co do tre­ści) kom­ple­tem doku­men­tów po obu stro­nach (Archiwum Obywatela i Archiwum Urzędu). Obywatel ma egzem­pla­rze z pod­pi­sem Urzędu a Urząd z pod­pi­sem Obywatela, wraz z data­mi dorę­cze­nia. Jeżeli w tej wymia­nie pośred­ni­czy Poczta potwier­dze­nia (tak zwa­ne zwrot­ki) są dołą­cza­ne” do doku­men­tów. Datą dorę­cze­nia jest zawsze dzień prze­ka­za­nia doku­men­tu w Urzędzie lub Poczcie. Daty dorę­czeń są bar­dzo waż­ne bo bieg spraw i wza­jem­ne zobo­wią­za­nia są uza­leż­nio­ne od ter­mi­nów. Podpis odręcz­ny w wer­sji papie­ro­wej słu­ży do dowo­dze­nia tego, że jeste­śmy auto­rem tre­ści i że dorę­czy­li­śmy doku­ment np. Urzędowi. Celem jest jed­nak wia­ry­god­ność tre­ści tych doku­men­tów, a nie skła­da­nie pod­pi­su jako takiego.

Uważam, że bazo­wa­nie na jakiej­kol­wiek tech­no­lo­gii szy­fru­ją­cej to dal­sze brnię­cie w śle­pą ulicz­kę, co czy­ni­my od kil­ku­na­stu lat. Praktyka poka­za­ła, że meto­dy sys­te­mo­we (orga­ni­za­cyj­ne, nie utoż­sa­miaj­my sys­te­mo­we” = IT”) są sku­tecz­ne i nie pro­wa­dzą do roz­dwo­je­nia jaź­ni jak obec­ny podział na doku­ment papie­ro­wy i elek­tro­nicz­ny. Dokument to treść” a nie treść i nośnik”. W dobie powszech­ne­go dostę­pu do inter­ne­tu i elek­tro­nicz­nej komu­ni­ka­cji utoż­sa­mia­nie doku­men­tu z nośni­kiem, nie ma sen­su. Faktura (wraż­li­wy doku­ment a jed­nak bez pod­pi­su, spro­wa­dza­ny do zesta­wu okre­ślo­nych danych), dekla­ra­cje podat­ko­we, wie­le doku­men­tów (a raczej tre­ści) wymie­nia­nych dro­gą elek­tro­nicz­ną pomię­dzy pod­mio­ta­mi gospo­dar­czy­mi za ich obo­pól­na zgo­dą, zwy­kłe (bez pod­pi­sów elek­tro­nicz­nych) ema­ile mie­dzy urzę­da­mi a oby­wa­te­lem (prak­ty­ku­ję oso­bi­ście), maso­wo wyko­rzy­sty­wa­ne numer tele­fo­nu lub adres ema­il, do potwier­dza­nia dorę­cze­nia i toż­sa­mo­ści… To są fak­ty, wystar­czy umie­jęt­nie wyko­rzy­stać te moż­li­wo­ści. Technokratyczne for­so­wa­nie bar­dzo zaawan­so­wa­nych tech­no­lo­gii (klu­cze asy­me­trycz­ne, PKI) nie dało prak­tycz­nie żad­ne­go rezul­ta­tu w sfe­rze kon­tak­tu Państwo – Obywatel, więc może pora z tego po pro­stu zrezygnować…

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Szympans u steru

    Całe to macha­nie smart­fo­nem przez Panią mini­ster wyglą­da jak zaba­wa pod­nie­co­ne­go nasto­lat­ka, któ­ry eks­cy­tu­je się jakie to moż­li­wo­ści ma jego nowy tele­fon. Nie wiem co sie­dzi w gło­wie mini­ster cyfry­za­cji ale mam podob­ne do powyż­szych oba­wy. Pomijając omó­wio­ne już wyżej pro­ble­my z obsłu­gą tego typu apli­ka­cji istot­nym tak­że czyn­ni­kiem jest bezpieczeństwo. 

    Oczywiście z ust zwo­len­ni­ków usły­szy­my zapew­nie­nia o stu­pro­cen­to­wym bez­pie­czeń­stwie danych i nie­moż­li­wo­ści ich kra­dzie­ży z tele­fo­nu. Nawet jeśli tak będzie w momen­cie star­tu pro­jek­tu (T), nie będzie tak po jakimś już cza­sie (T+1). Na wie­ki wie­ków bez­piecz­nych sys­te­mów nie ma ale ok moż­na powie­dzieć, że apli­ka­cja sta­le będzie aktu­ali­zo­wa­na pod kątem bez­pie­czeń­stwa. Pytanie czy zabez­pie­cze­nia sta­le będą wyprze­dzać o krok dzia­ła­nia oszu­stów pozo­sta­wiam otwar­te. Doświadczenie jakie mam wska­zu­je że mimo wyda­wa­nia ogrom­nych środ­ków na zabez­pie­cze­nia tech­no­lo­gicz­ne zawsze moż­na zostać czymś nie­mi­ło zaskoczonym.

    No i jesz­cze pozo­sta­je czło­wiek. Ten zawsze jest naj­słab­szym ogni­wem łań­cu­cha zabez­pie­czeń tak­że elek­tro­nicz­nych. Na tele­fo­nach komór­ko­wych z apli­ka­cją DO są i będą tak­że insta­lo­wa­ne inne opro­gra­mo­wa­nia przez użyt­kow­ni­ka. Pół bie­dy jeśli jest to świa­do­my zagro­żeń osob­nik, ten ma więk­sze szan­se być bez­piecz­nym, gorzej jeśli tra­fi na nie­do­świad­czo­ne­go osiem­na­sto­lat­ka insta­lu­ją­ce­go wszyst­ko i wszę­dzie bez chwi­li refleksji. 

    DO to takie ustroj­stwo, na pod­sta­wie któ­re­go w dzi­siej­szych cza­sach moż­na zro­bić ogrom szkód dru­giej oso­bie. Łącznie z wzię­ciem kre­dy­tu czy zaku­pem cze­goś na raty. Raty, któ­re spła­ca wła­ści­ciel dowo­du (danych) a nie zło­dziej. Do dziś pamię­tam moje wyciecz­ki do Krakowa gdzie na komi­sa­ria­cie prze­cho­dzi­łem testy gra­fo­lo­gicz­ne po tym jak na stu­diach ukra­dzio­no mi port­fel z dowo­dem oso­bi­stym. Wtedy po zauwa­że­niu stra­ty, od razu zgło­si­łem to na poli­cję co póź­niej zabez­pie­czy­ło mnie przed koniecz­no­ścią spła­ca­nia pobra­nej na poczcie pożycz­ki (wte­dy mie­li taki pro­dukt), przez oszu­sta, choć na testy gra­fo­lo­gicz­ne i tak musia­łem jeź­dzić. O ile brak fizycz­ne­go port­fe­la i dowo­du moż­na dość szyb­ko zauwa­żyć, o tyle kra­dzież eDO może być w ogó­le niezauważona. 

    Wierzę w dobre inten­cje pani mini­ster. Ja jed­nak tego typu apli­ka­cji u sie­bie nie zain­sta­lu­ję. Sporo moich zna­jo­mych nie zro­bi tego tak­że. I tu zada­ję sobie pyta­nie czy przed roz­po­czę­ciem prac zosta­nie wyko­na­na choć nie­wiel­ka ana­li­za zapo­trze­bo­wa­nia na tego typu apli­ka­cję czy może pani mini­ster napi­sze ją tyl­ko dla sie­bie i swo­ich zna­jo­mych? W dru­gim przy­pad­ku zale­cam by kupić zna­jo­mym pani mini­ster jed­na­ko­we tele­fo­ny i zro­bić apli­ka­cję tyl­ko na ten jeden OS. Wyjdzie taniej a i pani mini­ster będzie zadowolona.

  2. jj

    Dowód oso­bi­sty w posta­ci cer­ty­fi­ka­tu kwa­li­fi­ko­wa­ne­go, wraz z apli­ka­cją umoż­li­wia­ją­cą jego wyko­rzy­sta­nie za pomo­cą smart­fo­na do pod­pi­sy­wa­nia. Dla tych co nie lubią smart­fo­nów powin­na być opcją kar­ty z chi­pem. De fac­to jest to powrót do pier­wot­nej kon­cep­cji PL ID, więc jak naj­bar­dziej widać, że faj­nie by było aby poże­nić ze sobą pro­fil zaufa­ny z cer­ty­fi­ka­tem oraz udo­stęp­nić opcję potwier­dza­nia wszel­kich spraw admi­ni­stra­cyj­nych za pomo­cą takie­go rozwiązania.

    1. Jaroslaw Zelinski

      Co do dedy­ko­wa­nej kar­ty czy DO z chi­pem zamiast smart­fo­na: to unie­za­leż­ni nas to od kor­po­ra­cyj­nych tele­ko­mów, nadal jed­nak pozo­sta­je kwe­stia na gra­ni­cy filo­zo­fii ale rodzą­ca zna­czą­ce kon­se­kwen­cje: ja to ja” czy ja to kar­ta (apli­ka­cja)”?

      Osobiście jestem zwo­len­ni­kiem metod sys­te­mo­wych, pozwa­la­ją­cych mi zaist­nieć w admi­ni­stra­cji jako oby­wa­tel tak­że bez kar­ty z chi­pem i apli­ka­cji”, nie chciał bym by ziści­ły się fil­mo­we sytu­acja typu ja to moja kar­ta z hasłem” albo ja to mój obcię­ty kciuk”.…. 

      Rozproszenie i nad­mia­ro­wość nadal są naj­sku­tecz­niej­sze, auto­ry­za­cja przez tele­fon pole­ga­ją­ca na poda­niu kil­ku danych z dużej ich licz­by o mnie, jest sku­tecz­na i nie wyma­ga żad­nej elek­tro­ni­ki i PKI”.… to jest sys­te­mo­we podej­ście… Ale mam wra­że­nie, że lob­by­ści firm tech­no­lo­gicz­nych ewan­ge­li­zu­ją świat”.…

      Warto sta­rać się zro­zu­mieć, dla­cze­go od tylu lat PKI nie roz­po­wszech­nił się w społeczeństwie… 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.