Rok 2001
Prawie dwa lata temu (Listopad 2000) opublikowałem artykuł “Internet 2001” (artykuł: plik PDF, 130kb) będący próbą dokonania prognozy tego co zdarzy się w nadchodzącym roku. Rok ten, 2001-szy pokazał, że główne przewidywania się sprawdziły: Pojawił się boom rozwiązań XML: praktycznie każda nowa wersja oprogramowania związana z wymianą danych obsługuje ten format danych. Format ten znakomicie ułatwia wymianę danych. Choć niektórzy twierdzą, że standard taki jak EDIFACT nie jest zagrożony przez technologie XML to pamiętajmy, ze chodzi nie tyle o odbieranie rynku dotychczasowym sieciom EDI a o nowe możliwości, które z pomocą XML schodzą “pod strzechy”. Implementacja systemu EDI w jednej z międzynarodowej sieci pracującej np. z EDIFACT’em jest dość kosztowna gdyż sieci te obłożone są dość znacznymi opłatami licencyjnymi za ich używanie. Dodatkowym kosztem są często interfejsy EDI i/lub wykonanie koniecznych bramek we własnym systemie. System wymiany danych bardzo często może być jednak zestawiony samodzielnie przez zainteresowane podmioty właśnie z pomocą technologii XML i rozwiązanie takie może pracować w architekturze peer-to-peer bez jakichkolwiek dodatkowych opłat.
CRM
Kryzys zmusił firmy do poszanowania podstawowej siły na rynku czyli nabywcy. W efekcie zainteresowanie systemami CRM sięgnęło prawie zenitu choć jakość wdrożeń i ich skuteczność pozostawia często wiele do życzenia. Analitycy przepowiadali głownie wzrost rynku systemów CRM, ja wskazywałem raczej na wzrost zainteresowania tą funkcjonalnością polegającą głownie na “dbaniu o klienta i jego interes” (czytaj CRM: Kolejny System Informatyczny Czy … Tylko Kultura Kontaktu z Klientem?). Ze zdaniem tym oczywiście polemizują inni np. autor artykułu; CRM to … na stronach Emitrade. Być może stwierdzenie, że CRM to kultura kontaktu jest mało atrakcyjne, jednak mechanistyczne traktowanie klientów za pomocą procedur i procesów wszytych w system CRM przywodzi mi na myśl krążącą po sieci anegdotę w, której kupujący (a raczej usiłujący kupić) klient przez sprzedawcę został zasypany pytaniami, odesłany do innego sprzedawcy, lepiej wyspecjalizowanego w produktach, o które zapytał kupujący i tak w kółko. Nie ciągnąc tego wątku uważam, że nadrzędny jest cel nad narzędziem. To drugie jest tylko środkiem do osiągnięcia celu i nie powinno przysłaniać samego celu. Nawet młotka używamy tylko wtedy gdy nie da się ręką a nie po prostu zawsze.
Przykład systemów CRM jest o tyle wymowny, że pokazuje właśnie częste przedkładanie narzędzia nad cel. Krótki artykuł na stronach Emitrade wymienia pojęcia a raczej procesy i funkcje wielu systemów CRM jednak funkcje te są realizowane przez wiele innych pakietów nie nazywanych CRM i będących np. modułami rozbudowanych systemów ERP. Dlatego nadal uważam, że w firmach należy wdrażać ideę CRM a nie systemy CRM choć oczywiście mogą one wesprzeć tę ideę.
ERP
O rynku systemów ERP już wtedy (prawie dwa lata temu) mówiło się, że się nasyca. Powszechnie uważało się, że są to rozwiązania tylko dla dużych firm. W pewnym sensie była to prawda gdyż ówczesne koszty wdrożenia tych systemów same decydowały o tym, że nie są to “zakupy” dla małych czy nawet średnich. W obliczu recesji firmy dostarczające te systemy zareagowały natychmiast. Szybki rachunek wskazał, że 70-80% kosztów wdrożenia to prace wdrożeniowe. Składają się na nie analizy przedwdrożeniowe, reinżynieria procesów w firmie, szkolenia oraz prace nad adaptacją aplikacji. Jak to zmienić? Już wiemy: systemy typu Fast Forward czyli predefiniowane branżowe konfiguracje tych aplikacji. Zastosowanie ich pozwala na skrócenie wdrożenia z dwóch czy trzech lat nawet do połowy roku. Jak to się dzieje? Sposób jest stosunkowo prosty: kupujący dostosowuje się do pracy systemu a nie odwrotnie. Każdy kto wdrożył choć jedną aplikację wie, że jeśli pozwolić użytkownikowi coś zmienić w systemie to on to zmieni. A są to roboczogodziny zamieniane przez dostawcę usług na pieniądze. Tak więc Jeśli ustalimy, że wielu rzeczy nie można zmienić to proces wdrożenia trwa dużo krócej (zakładając, ze predefiniowany system pasuje do firmy, w której się go wdraża). W efekcie koszty takiego wdrożenia znacznie spadły i systemy ERP stały się dostępne dla setek mniejszych firm. Trend ten można już zauważyć na rynku i w jego prognozach.
(uwaga, znak % na osi Y jest błędem, chodzi o mln. USD)
Rynek systemów tego typu jest więc nadal rosnący. Daje się to zauważyć nawet w naszym kraju. Jest to zresztą dobry przykład jak poszerzyć sobie rynek.
Internet
Liczbę internautów szacuje się obecnie w Polsce na ok. 8,5mln. Wzrost o 70% w stosunku do roku poprzedniego jest dość imponującym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że koszt łącz nie zmniejszył się. Rosnąca popularność Internetu świadczy więc raczej o wzroście świadomości możliwości tego medium (bo nie o wzroście zamożności).
Największy wzrost zanotowano wśród małych firm (10-49 zatr.), gdzie rok wcześniej była to liczka rzędu 50%. Coraz więcej firm traktuje Internet jako dodatkowe źródło informacji oraz jako potencjalny dodatkowy kanał zbytu ale raczej w kategoriach nawiązywaniu kontaktów niż bezpośredniej sprzedaży ze stron WWW. Bardzo duży odsetek użytkowników Internetu korzysta z niego za pośrednictwem modemów (analogowych i ISDN). Jest to bowiem wbrew pozorom stosunkowo tani sposób w przypadku gdy nie można mieć łącza stałego (np. SDI, Neostrady czy łącza wraz CATV).
Sprzedaż tego typu modemów utrzymuje się na stałym poziomie co świadczy tylko o tym, że zainteresowanie nimi nie maleje i systematycznie rośnie liczba ich użytkowników. Modemy mają obecnie zastosowanie głównie do pracy z Internetem. Co ciekawe rośnie zainteresowanie systemem dostępu dial-up.
VoIP
Jak już wcześniej pisałem wokół VoIP ucichło. Technologia została zweryfikowana przez życie i staje się przede wszystkim narzędziem dla operatorów i dużych podmiotów. Wiele dużych oraz średnie i małe firmy nadal korzystają z usług operatorów telekomunikacyjnych. Firmy, które mają dobrze funkcjonujące sieci WAN coraz częściej zaopatrują się rozwiązania typu centrale PBX obsługujące także transmisję IP czyli IP-PBX.
Popularność tych systemów stale i szybko rośnie głownie z uwagi na kompatybilność z tradycyjną telefonią cyfrową. Więcej w artykule: Koszty VoIP czyli kij w mrowisko (Referat z seminarium).
Outsourcing
Największą niewiadomą nadal jest ASP i outsourcing. Popularność tych usług rośnie bardzo powoli. Znajdują one nabywców na razie głównie w nowych sektorach produktów, nie odbierając pola dotychczasowej tradycyjnej informatyce. Opłacalność outsourcingu nie jest taka oczywista, zależy zawsze od specyfiki danej firmy. Problem w tym, ze ocena opłacalności jest możliwa tam gdzie dobrze zarządza się kosztami czyli tam gdzie możliwe jest udzielenie odpowiedzi na pytanie “Ile kosztuje IT w firmie”. Oczywiście outsourcing to nie koniecznie zamiana całego działu IT na zewnętrzną firmę. Może on dotyczyć wybranej grupy prac czy funkcji czy nawet konkretnej aplikacji (ASP). Obecnie najczęściej (niejednokrotnie bez nazywania tego outsourcingiem) na zewnątrz firm obsługiwane są serwisy internetowe i funkcje z nim związane typu serwery WWW czy uczestnictwo w giełdzie B2B. Tak więc podstawą outsourcingu obecnie stanowią głównie kompletne rozwiązania służące do prezentacji firmy w sieci oraz do prowadzenia biznesu elektronicznego. Tradycyjne systemy opornie poddają się nowym trendom. Sądzę jednak, że firmy niejako zostaną zmuszone do tego. Bardzo często wskazuje się na mentalność użytkowników jako na podstawowy powód oporu przed outsourcingiem. Nie zawsze ale bardzo często jest to opłacalniejszy model informatyki w firmie. Jednak poczucie “własności” na razie wygrywa z ekonomiką. (Polecam Raport o outsourcingu)
Wnioski
Konkurencja na rynku zmusza do obniżana kosztów i powoli przyciska do muru decydentów. Widać już powoli tendencję odwracania sposobu budżetowania środków na IT. Do tej pory np. szef IT deklarował jakie środki są mu potrzebne do utrzymania systemu informatycznego. Zaczyna powoli nadchodzić czas kiedy szef IT dostanie z góry określone środki i będzie musiał z ich pomocą osiągnąć jak najwięcej. Wielkość przydzielonych środków będzie wynikała z rynkowych cen wytwarzanych produktów, które to ceny jasno wskażą dopuszczalne koszty. Drugą miarą może być porównanie z wydatkami na IT innych firm, np. poprzez porównania czynione przy okazji benchmarkingu.
W przygotowaniu jest kolejny raport o outsourcingu i ASP.
Zmiany modelu zarządzania zachodzą powoli ale konsekwentnie idą w kierunku maksymalizacji wydajności posiadanych zasobów a nie maksymalizacji tychże. Rozwiane są także mity mówiące, że poziom zinformatyzowania decyduje o sukcesie rynkowym firmy. Pomiędzy listą najbogatszych firm a ich wydatkami na IT nie ma żadnej korelacji tak więc “diabeł” tkwi gdzie indziej. System informatyczny jest tylko narzędziem, firmami kierują zawsze ludzie.
Próbę wskazania dalszej ewolucji Zintegrowanych Systemów Informatycznych podjąłem w wykładzie, który ukazał się drukiem w jednym z wydawnictw WNT. Artykuł jest także dostępny na stronach IT-Consulting.pl
Notatka: J.Ż. Sierpień 2002
Ostatnia modyfikacja: 2002-11-04