Mamy rok 2018
Cenię natomiast i szanuje kogoś, kto działa, nie żądając żadnej gwarancji, iż świat stanie się lepszy, nie oczekując nagrody ani nawet potwierdzenia. (?) Na tym, jak sądzę, polega powołanie uczonego dzisiaj.
(Umberto Eco ? Rakiem. Gorąca wojna i populizm mediów)
W 1998 roku ukazała się moja pierwsza naukowa publikacja:
Ta publikacja była przyczynkiem do przygody z publikowaniem tego bloga, przygody z nauką i przygody ze stosowaniem nauki w biznesie. Zajmuję się badaniami nad metodami analizy i projektowania w analizie systemowej organizacji i w projektowaniu architektury oprogramowania.
W ciągu tych dwudziestu lat opublikowałem kilkaset wpisów na tym blogu, z których wiele doczekało się przedruków w specjalistycznej prasie ogólnopolskiej. Kilkadziesiąt moich artykułów ukazało się w prasie branżowej informatycznej i gospodarczej, część z nich to publikacje o charakterze naukowym. Wygłosiłem dziesiątki referatów na konferencjach i seminariach, większość z nich to materiał zamawiany przez ich organizatorów. Mile mnie zaskoczyło także to, że od lat jestem także cytowany w pracach naukowych (wybrane publikacje).
Od 2005 roku dzielę się wiedzą ze studentami jako wykładowca, początkowo w Akademii Morskiej w Gdyni, od 2014 roku w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk.
Pierwsze przygody z pracą naukową to praca w kole naukowym w trakcie studiów, gdzie zajmowałem się opracowaniem konstrukcji sterowników do półprzewodnikowych laserów medycznych (za tę prace dostałem nagrodę na Konferencji Młodych Pracowników Nauki w Zielonej Górze w 1988 roku). Po wyróżnionej obronie pracy magisterskiej na temat nowatorskich systemów łączności radiowej w paśmie milimetrowym, pracowałem jako adiunkt w instytucie transmisji i utajniania, związanej wtedy w WAT-em, Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu, gdzie zajmowałem się cyfrowymi systemami kodowania w transmisji danych.
W 1991 roku uznałem, że podległość nie jest moja cechą a samodzielność gospodarcza to nowe wyzwanie, pożegnałem się z uczelnią i stałem się przedsiębiorcą. Jako, że nie chciałem tracić kontaktu z nauką, realizowałem się na łonie usług eksperckich, trafiłem do polsko-amerykańskiej firmy Bonair Ltd., która jako pierwsza w Polsce, importowała z USA superkomputery z systemem UNIX na potrzeby nauki i przemysłu w Polsce.
Jednak nauka ciągnie mnie bardziej niż wolny rynek, i tak się w 1998 roku zaczęło. Przestawiłem się z pracy dla korporacji na pracę na rynku usług eksperckich i samodzielną pracę naukową.
Podstawą nauki jest prowadzenie badań i publikowanie ich wyników by poddać je krytyce. Aby nie była to praca nastawiona na punkty w środowisku akademickim, publikuję na swoim otwartym blogu bez opłat za dostęp do treści, w ogólnodostępnych serwisach naukowych takich jak Akademia.net czy ResearchGate, oraz w prasie branżowej. Obecnie nadrabiam akademickie zaległości jako doktorant.
Podsumowaniem pewnego okresu mojej pracy jest książka stanowiąca wybór zaktualizowanych artykułów z tego bloga:
Żeliński, J. (2017). Analiza biznesowa: Praktyczne modelowanie organizacji (Grupa Wydawnicza Helion, Ed.). Wydawnictwo Helion. https://helion.pl/ksiazki/analiza-biznesowa-praktyczne-modelowanie-organizacji-jaroslaw-zelinski,sfomov.htm
Obszarem moich zainteresowań naukowych są metody modelowania systemów oraz ich metamodele. Specjalizuję się w analizie i modelowaniu szeroko rozumianych systemów: organizacji i urzędów, prawa i tworzeniu norm, opracowywaniu wymagań i projektowaniu oprogramowania wspomagającego szeroko-pojęte zarządzanie informacją, stosowaniem prawa i norm (regułami), jestem także ekspertem w obszarze wybranych aspektów prawa autorskiego nowych technologii i ochrony know-how oraz wybranych elementów teorii prawa (obszar systemowego tworzenia norm i reguł).
Tak więc krótkie podsumowanie 20 lat zaliczone, a teraz do pracy 🙂
Gratulacje i dalszych sukcesów!
Bardzo cenię Pańskiego bloga, przeczytałem większość artykułów i Pana książkę.
To co pan Pisze stanowi wartościową przeciwwagę do obecnego trendu- nie projektujmy, nie róbmy analizy tylko demo możliwie gotowego produktu, ‘agile’ (rozumiane jako przyzwolenie na maksymalny chaos). I potem mamy systemy które są ‘prawie gotowe’, zainwestowano w nie kilka osobo-lat ale nie adresują kluczowych wymagań (a obsługa tych wymagań wymaga przepisania systemu od nowa).
Dziękuję 🙂