[toc]

Wprowadzenie

O kryzysach w gospodarce napisano wiele, najczęściej są to skutki baniek spekulacyjnych lub katastrof. Wygląda na to, że mamy taką obecnie w postaci pandemii. Cztery lata temu, w artykule Systemowe podstawy wynagrodzeń pisałem o piramidzie Maslowa, jako metodzie wskazania progowych (dolny i górny) poziomów wynagrodzeń. Ten tekst to kontynuacja, a piramida Maslowa posłuży tu do próby wyjaśnienia zjawiska jakie obserwujemy na rynku w dobie pandemii: tylko niektóre firmy mają kłopoty. Podejmuje tu próbę wyjaśnienia obecnego stanu rzeczy.

Gospodarka to system a ekonomia to próba opisania go rynkowymi prawami popytu i podaży, jednak te nie tłumaczą wszystkiego. Napisałem ten artykuł bo pojawiło sie wiele wypowiedzi o rynku i teorii czarnego łabędzia (patrz Money.pl) a moim zdaniem nie ma tu żadnego czarnego łabędzia, jest tylko nonszalancja.

Metody

W treści będę nawiązywał do podstawowych pojęć w obszarze ekonomii a także gospodarki. Kluczowe pojęcia:

ekonomia – nauka o prawach rządzących produkcją, wymianą i podziałem dóbr w społeczeństwie; też: nauka o racjonalnym gospodarowaniu

gospodarka – całość mechanizmów i warunków działania podmiotów gospodarczych związana z wytwarzaniem i podziałem dóbr i usług

popyt – zapotrzebowanie na towary lub usługi

podaż – oferowanie towarów na sprzedaż; też: ilość pewnego towaru znajdująca się na rynku

piramida maslowa – (według Maslowa) istnieje pięć rodzajów potrzeb (fizjologiczne, bezpieczeństwa, przynależności i miłości, uznania oraz samorealizacji), spośród których każda ma swoją hierarchię (cytat z: https://mfiles.pl/pl/index.php/Piramida_Maslowa).

Wykorzystano idealizację jako metodę tworzenia modeli co pozwala pracować na prostych modelach, które później można doprecyzować, o ile w ogóle okaże się, że jest taka potrzeba.

Hierarchia potrzeb

Najpierw kilka słów o hierarchii potrzeb opisanej przez Maslowa. W swej najczęściej prezentowanej formie wygląda ona tak:

Rysunek 1. Piramida potrzeb Maslowa

Jest to hierarchia potrzeb człowieka, każda kolejna (wyżej) jest zaspokajana, po zaspokojeniu niższej. Innymi słowy, np. człowiek zaczyna podejmować próby ochrony siebie dopiero gdy zaspokoi głód, analogicznie kolejne potrzeby. Tu od razu uwaga: wielu autorów podchodzi do tej piramidy bezkrytycznie używając jej do wyjaśniania motywacji, bezkrytycznie, bo pomijają często fakt, że piramida ta zakłada pewien określony system wartości. Np. są ludzie uprawiający sporty ekstremalne, dla których potrzeba bezpieczeństwa jak np. poczucie własnej wartości, które budują podejmując się niebezpiecznych zachowań. Tu jednak zakładamy, że hierarchia opisana przez Maslowa jest tą dominującą u ludzi (a w moim modelu jedyną: idealizacja).

Ciekawe wnioski prezentuje w swej pracy Corina MATEI GHERMAN . Zauważa, że środki poświęcane na zaspokajanie kolejnych potrzeb są coraz większe, innymi słowy zaspokajanie kolejnych „wyższych” potrzeb, wymaga coraz większych starań. Zestawiłem razem dwie piramidy z publikacji Ghermana:

Rysunek 2. Piramida potrzeb (po lewej) i odwrócona piramida zaangażowania w ich zaspokajanie (po prawej).

Jak widać, zaspokajanie kolejnych potrzeb wymaga coraz większego zaangażowania. I teraz: biorąc pod uwagę fakt, że zaangażowanie to także poświęcanie swojego czasu i środków, okazuje się, że

zaspokajanie kolejnych wyższych potrzeb wymaga, kolejnych, coraz to większych, środków.

Jeżeli uznać, że nie jesteśmy we wszystkim samowystarczalni, pozostaje także uznać, że mamy rynek i wymianą dóbr, a im wyższe potrzeby chcemy zaspokajać tym więcej na to wydamy. To zaś w konsekwencji oznacza, że to nasze dochody określają możliwości zaspokajania kolejnych potrzeb.

Warto wiedzieć też, Maslow poszerzył opisaną pierwotnie listę potrzeb . Gherman w swojej publikacji pokazał to tak:

Rysunek 3. Poszerzony, 8-poziomowy model Maslowa

Jak widać Maslow dodał: potrzebę kształcenia się, potrzebę doznawania wrażeń estetycznych i potrzebę poczucia wewnętrznej spójności. Są one często nazywane „potrzebami wyższymi”.

Model Maslowa zakłada, że realizacja kolejnej wyższej potrzeby, wymaga wcześniejszego zaspokojenia potrzeby niższej. Np. o mieszkanie („dom”) zaczniemy sie starać dopiero gdy zagwarantujemy sobie stałe wyżywienie. Jak już nie jesteśmy głodni i mamy stałe schronienie, możemy poświęcać czas na dobrowolne kontakty z innymi (socjalizacja). Piramida jako zobrazowanie potrzeb, z podziałem na warstwy, może być interpretowana tak: powierzchnia każdej kolejnej wyższej warstwy obrazuje wagę zaspokojenia danej potrzeby dla przeżycia jednostki. Czyli zaspokojenie głodu ma dla przeżycia znacznie większe znaczenie niż np. realizacja hobby jakim może być zbieranie znaczków. I tak dalej, oczywiście przy wspominanym już założeniu, że jest to – ta piramida – dominujący wśród ludzi system wartości.

Po integracji powyższych modeli można zbudować inny model, podobny do modelu z Rys.2. Pokazano go na Rysunku 4.

Rysunek 4. Model wzrostu kosztów funkcjonowania jednostki wraz ze wzrostem zaspokajania kolejnych potrzeb (opracowanie własne autora).

Na Rysunku 4. zestawiono razem piramidę potrzeb i odwróconą piramidę zaangażowania w ich realizację. Kolejne warstwy piramidy po prawej, ich powierzchnia, reprezentują wielkość zasobów jakie należy zaangażować w zaspokojenie określonej grupy potrzeb. Można to także interpretować jako wymagane wynagrodzenie osoby chcącej zaspokajać kolejne określone potrzeby. Celowo nie nadawałem nazw tym warstwom, a jedynie numery, gdyż reprezentują one koszt zaspokajania tych potrzeb i nazwy nie mają tu znaczenia. Model ten to idealizacja zakładająca istnienie jednego systemu wartości w społeczeństwie, jest ona jednak uprawniona, bo odstępstwa są na tyle małe, że w tej skali (analiza np. Państwa i kryzysu) nie mają istotnego wpływu na wnioski.

Tak więc Rysunek 4. to model pokazujący zależność pomiędzy zaspokajaniem kolejnych potrzeb człowieka a kosztem ich zaspokajania oraz to, że koszty te rosną nieliniowo: zaspokojenie podstawowego głodu jest niewspółmiernie tańsze niż ponoszenie kosztów podróży i bywania w pubach czy restauracjach.

Uzyskane efekty

Modele biznesowe i rynek a kryzys pandemii

Obserwujemy na rynku narastające kłopoty jednych firm, renesanse innych i niezmienność funkcjonowania jeszcze innych. Czy było możliwe przewidzenie tego co spotka daną firmę? Moim zdaniem jak najbardziej. Pandemia powoduje drastyczne ograniczenie swobody, a w konsekwencji i dochodów wielu ludzi. Można bezpiecznie założyć dość oczywistą zasadę: wraz ze zmniejszaniem się dostępnych środków (prawa piramida na Rys.4.) ludzie rezygnują z zaspokajania potrzeb położonych wyżej w hierarchii, z powodu braku środków na ich zaspokajanie. Innymi słowy spada popyt na te dobra. Prawa piramida (warstwy oznaczone jedynie kolejnymi numerami) może oznaczać także segmenty rynku oferujące produkty i usługi oraz ich koszt. Tak więc warstwa 1. to np. sklepy spożywcze, warstwy 5. i 6. to szkolenia i książki, a najwyższe warstwy to wydatki na kulturę i np. wysokiej jakości garderobę oraz na spokojne spędzanie wolnego czasu i tak zwaną zadumę i spokój wewnętrzny z powodu braku trosk.

I tak mozna wyjaśnić dlaczego i wnioskować, że:

  1. najszybciej zaczną odczuwać kryzys firmy oferujące usługi związane z kulturą i edukacją, także usługi i sklepy związane z realizowanymi hobby,
  2. modele biznesowe oparte w 100% na dochodach z podaży dóbr górnych warstw są całkowicie nieodporne na kryzysy (lub wymagają ogromnych rezerw a to dodatkowe koszty),
  3. dywersyfikacja rynku, jako zabezpieczenie ciągłości działania, powinno być oparte, nie na samym różnicowaniu oferty jako takiej, a na dywersyfikacji działania w różnych warstwach (warto też wiedzieć, że marże rosną wraz z kolejnymi warstwami piramidy po prawej stronie, warto więc oferować na rynku dobra z górnych i zdolnych poziomów: górne dają większe zyski, dolne zabezpieczenie na wypadek kryzysu),
  4. w dolnych częściach piramidy pojawia się zjawisko zaległości płatniczych na rynku nieruchomości, jest to powodem faktu, że mimo niskiego położenia w tej hierarchii oferty i potrzeb, rynek mieszkań jest przykładem patologii niedoboru : podstawowe potrzeby (mieszkanie i wyżywienie) są zaspokajane niemalże „za wszelką cenę”, jeżeli na rynku żywności mamy nadprodukcję, tak rynek mieszkań to niedobory co w konsekwencji dało spekulacyjne zawyżanie ich cen; rentierzy poza kryzysami mają duże zyski z powodów jak wyżej, jednak nagły spadek dochodów ludności nie powoduje ich rezygnacji z mieszkania (tak jak z np. z hobby czy wyjścia do kina), powoduje rezygnację z wnoszenia opłat za mieszkanie (a te stanowią stały koszt, nawet nie wynajmowane), to dlatego rynek wynajmu mieszkań ucierpiał jako jeden z pierwszych i to dość szybko i mocno,
  5. co ciekawe, moim zdaniem, rynek dóbr luksusowych ucierpi z opóźnieniem z prostego powodu: brak wysokich podatków dla najbogatszych pozwala im pozyskiwać i akumulować środki ponad wszelkie, nawet wyrafinowane, potrzeby (obszar ponad czubkiem piramidy Maslowa, co opisałem we wspomnianym już artykule Systemowe podstawy wynagrodzeń), tak więc ci ludzie zaczną ograniczać swoje wydatki dopiero, gdy kryzys zacznie sie przeciągać.

Koszty zatrudnienia

Przy okazji model pokazany na Rysunku 4. pokazuje błąd myślenia życzeniowego w obszarze wynagrodzeń. Często spotykam się z tezami, że wynagrodzenie jest negocjowalne i niskie wynagrodzenia, jako niskie koszty, to wyraz sukcesu negocjacji płac pracodawcy, maksymalizującego swoje zyski. Ci sami pracodawcy narzekają jednocześnie na koszty rotacji pracowników, na koszty dozoru (pilnowanie jakości „zaganianie” do pracy, kradzieże, itp.). Jest to moim zdaniem, skazana na niepowodzenie, walka z opisanym modelem: jeżeli oczekujemy od pracownika określonych kompetencji i zaangażowania, łatwo wyliczyć z którego szczebla prawej piramidy koszty poniesiemy. Każdy dysonans jest tu szkodliwy: wynagrodzenie ponad potrzeby lub możliwości (ambicje) danej osoby, jest czynnikiem demoralizującym. Wynagrodzenie poniżej oczekiwań co do poziomu kompetencji, szybko pokaże, że uzyskanie określonego poziomu zaangażowania i kompetencji jest po protu nie możliwe za „takie pieniądze”. Tak więc ludzie dający wiarę w siłę negocjacji wynagrodzeń i wolny rynek kosztów pracy, po prostu nie rozumieją swoich kłopotów (pracownicy kradną, źle pracują, nie angażują itp.), których – jak pokazuje praktyka – nie są w stanie nie mieć.

Tu na koniec pokuszę się o tezę, że na warunki polskie dolna warstwa to wynagrodzenia rzędu 2 tys. miesięcznie, górna to 20 tys. Dolny próg jest zbliżony do minimum socjalnego, górny do granicy opisanej przez Kahnemana . Z uwagi chyba tylko na ograniczenie ortodoksji w podejściu do podatków i bogactwa, dla Polski swego czasu określano granicę chcwości jako 3 mln rocznego dochodu, Powyżej tego progu miałby być wdrożony podatek „od chciwości” 75%. Podobna konstrukcja funkcjonuje np. w Szwecji.

Literatura

(także na: https://www.academia.edu/42678889/Ekonomia_kryzysu)

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.