Ty razem krótko. Natchnął mnie artykuł kolegi, tu fragment tego artykułu:
Przede wszystkim nie istnieje coś takiego jak ?strategia krótkoterminowa?. Otóż jest to klasyczny oksymoron ? ?przenośne zestawienie pojęć o przeciwstawnym, wykluczającym się wzajemnie znaczeniu, np. spieszyć się powoli, sucha woda; antylogia, epitet sprzeczny?[1]. […] Nie dajmy sobie robić wody z mózgu. Nie istnieją te wszystkie ?strategie? albo nie są strategiami. To jest opis sposobu działania, plan działań, który nie jest strategią. Przyrównując do wojny, nie są to strategie, tylko taktyki pozwalające na wygranie poszczególnych bitew. Nie powinno się tego stosować nawet w odniesieniu do pojedynczej kampanii. To kampania komunikacyjna powinna być podporządkowana strategii marketingowej. (źr. Strategia krótkoterminowa | Filozofia marketingu).
W tym miejscu, tradycyjnie, przytaczam słownikowe definicje pojęć:
strategia ?przemyślany plan działań w jakiejś dziedzinie? ?dział sztuki wojennej obejmujący przygotowanie i prowadzenie wojny oraz poszczególnych jej kampanii i bitew? (Słownik języka polskiego).
taktyka ?sposób postępowania mający doprowadzić do osiągnięcia celu? ?dziedzina sztuki wojennej obejmująca teorię i praktykę prowadzenia walki przez jednostki różnych rodzajów wojsk? (Słownik języka polskiego).
Nie usuwałem definicji z dziedziny wojskowości, bo te terminy mają wojskowy rodowód. Jak widać, jest pewna różnica między strategią a taktyką. Tak więc wojny to raczej lata i ogólne założenia ich wygrywania – strategia ich prowadzenia. Poszczególne bitwy są konsekwencją zastosowanej taktyki, to raczej tygodnie lub co najwyżej miesiące. Patrząc więc teraz na te definicje przez pryzmat np. wiedzy o II Wojnie Światowej, jaką mamy np. ze szkoły podstawowej, widać, że zwrot “strategia krótkoterminowa” brzmi podobnie niemądrze jak “chwilowa wojna światowa”.
Stosowanie określonych terminów zgodnie z ich właściwymi znaczeniami ma głęboki sens. Rzecz w tym, by budowany “opis” (np. biznes plan, prospekt emisyjny, kontekst projektu IT), był nie tylko “powszechnie zrozumiały” ale o to by w ogóle miał jakiś sens. Bo to, że “ładnie i mądrze brzmi” w korporacyjnej dokumentacji to na dłuższą metę za mało.
Pojęcia te, strategia i taktyka, mają swoje odzwierciedlenie także w sformalizowanej formie w tworzeniu modelu motywacji biznesowej (BMM). Tu użyto oba te terminy i pokazano typowy kontekst ich użycia:
Jak widać (powyższy diagram wykonany zgodnie z regułami notacji BMM (https://www.omg.org/spec/BMM/) formalne, standardowe definicje i ich użycie w tym modelu, także pokazują, że taktyka to działania realizowane w relatywnie krótkim okresie, celem jest wspieranie przyjętej strategii organizacji. Ta ostatnia, to długoterminowo ustalane reguły biznesowe, które wyznaczają taktykę działania. Strategia działania jest konsekwencją misji organizacji, wspiera realizację celów. Taktyka to osiąganie konkretnych i mierzalnych działań na rzecz celów biznesowych.
Kolejnym etapem analizy biznesowej i planowania jest analiza SWOT, którą także dokumentujemy (można) notacją BMM, co opisałem już wcześniej w artykule A po co nam ten SWOT.
Jedna uwaga do kluczowego zdania: “Poszczególne bitwy są konsekwencją zastosowanej taktyki …”.
Poszczególne bitwy są konsekwencją strategii, ponieważ strategia determinuje “pojawianie” się tych bitew. Zaś sposób przeprowadzenia bitew to już domena taktyki.
Co do “długości” czy też “krótkości” strategii to te słowa są na tyle pojemne, że strategia krótkoterminowa nie jest oksymoronem. Np. strategia krótkoterminowa – następne 2-5 lat, strategia długoterminowa – następne 10-20 lat. Tu chodzi o oddanie różnicy “w zasięgu” planowania strategicznego.
Moim zdaniem decydujące jest uświadomienie sobie czy mówimy o planowaniu celu (strategia), czy o układaniu kroków prowadzących do celu (taktyka).
Jako swego czasu dyrektor marketingu jednej ze spółek giełdowych, jakoś nie wyobrażam sobie zmiany strategii co 3 lata…. wiec “krótkoterminowa strategia” to chyba jednak oksymoron… Co do bitew, to mogę tylko powiedzieć, że – jako oficer po WAT – taktyka to przyjęty sposób na wygranie bitwy, strategia dotyczy całej wojny i raczej się nie zmienia w jej toku… Sugeruję jednak uznawać pewne powszechnie przyjęte prawdy, serwowanie własnych definicji to prosta droga do utraty komunikacji …;)
Zapraszam tez do ciekawej dyskusji na LinkedIn
W takim razie, czy bitew nie należy planować na poziomie strategicznym? Np. pierwszą z założenia przegrywamy, żeby drugą wygrać :)?
Proponuje poczytać np. o II Wojnie, bitew nie planuje się od razu na cała wojnę … A to to “pierwszą z założenia przegrywamy, żeby drugą wygrać” to jakaś herezja wojenna 🙂
Czy wybieranie miejsca na bitwę jest taktyką czy strategią? Czy sprawienie, że przeciwnik znajdzie się tam gdzie chcemy to strategia czy taktyka?
Planowanie i przewidywanie to strategia, taktyka to realizacja i reagowanie.
A co do II Wojny to Blitzkrieg to Pana zdaniem strategia czy taktyka?
Miejsce bitwy jest częściej dziełem przypadku niż świadomego wyboru (ten ostatni ma raczej miejsce przy oblężeniu), nie da się planować ruchów przeciwnika. Można je próbować przewidywać a nawet prowokować ale nie planować. Taktyka to reakcja na konkretne zdarzenia, musi być jednak zgodna z przyjętą strategią. Blitzkrieg to tylko dowód na to, że “nie wyszło”… Jeżeli coś można planować to raczej Zadania. Ważne by nie zapominać, że strategia i taktyka to zasady a nie działania.