Jarosław Żeliński IT-Consulting

Anonimowy czat przy kawie bez cenzury

Celem uruchomienia tego czata jest umożliwienie anonimowej komunikacji ze mną, gdyż wiele razy słyszałem, że np. zarządy firm czy kierownicy projektów, chcieli by o coś zapytać, ale początkowo bez ujawniania swoich danych i danych reprezentowanej firmy (np. na czacie LinkedIn czy w email).

Z uwagi jednak na charakter tego chatu tu są to kilkuzdaniowe krótkie wyjaśnienia i rady a nie konsultacje.

Bywam tu w dni robocze w godzinach porannych 9:00 – 11:00 (CET) ale pytania można wpisywać zawsze i zawsze odpisuję.

Poza tym czasem także możesz napisać tu swoje pytanie, a ja odpowiem jak tylko tu zajrzę. Może się zdarzyć, że rano będę jednak zajęty i nie odpowiem od razu a np. w drugiej części dnia, tu liczę na wyrozumiałość ;).

UWAGA! Anonimowość (brak danych kontaktowych) powoduje, że nie są wysyłane żadne monity o nowych wpisach, więc trzeba samemu zaglądać tu po nowości.

Jeżeli potrzebujesz czegoś więcej niż kilkuzdaniowe krótkie wyjaśnienia zapraszam na stronę Konsultacje.

Korzystając z czatu oświadczasz, że akceptujesz fakt jawności publikowanych treści oraz, że prawa majątkowe do opublikowanych treści nabywa wydawca tego serwisu. Wydawca serwisu nie odpowiada za utrudnienia występujące u niektórych osób, powodowane przez konfigurację ich infrastruktury i przeglądarki.

Latest Message: 2 days, 22 hours ago
  • Jarosław Żeliński : Witam na stronie otwartych mikro-konsultacji! Pusto? Zapytaj....
  • Jaroslaw Zelinski : Historia (ok. 600 pytań i odpowiedzi) została przeniesiona do archiwum.
  • Jaroslaw Zelinski : Pytanie zadane na email: dlaczego niektóre treści na blogu są teraz płatne?
  • Jaroslaw Zelinski : Odpowiedź: co do zasady Blog, jako serwis edukacyjny, jest i pozostanie bezpłatny. Jednak niektóre artykuły wymagają ode mnie stałej pracy związanej z ich aktualizacją, i jest jej coraz więcej. Drugi powód to czas jaki poświęcam na sprawne odpisywanie na zadawane pytania a to także zajmuje mi czas.
  • guest_9106 : Firma przygotowuję się do dużego wdrożenia systemu klasy BPMS, który w dużej mierze będzie miał na celu zastąpienie starych rozwiązań legacy. Oczekiwania są spore, punktem wyjściem ma być analiza procesów biznesowych. Jak dobrze do tego podejść przy dużej złożoności organizacji, czego unikać , na co nie dać się naciągnąć dostawcy?
  • Jarosław Żeliński : guest_9106 : Po pierwsze sprecyzować cel, bo samo "zmieniamy stare na nowe" to tylko cel zakupowy. Po drugie "analiza procesów biznesowych" czyli analiza czego? Kluczem jest precyzyjne zdefiniowanie sobie pojęcia "proces biznesowy" wiedząc, że mamy jeszcze procedury i szablony dokumentów. Jedynym sposobem by dostawca nas "nie naciągnął" jest nie dawanie mu roli analityka i projektanta.
  • Jarosław Żeliński : guest_9106: proponuję też przeprowadzić test/prototyp na jakimś "mało ryzykownym" obszarze firmy, wyciągnąć wnioski i ewentualnie skorygować podejście.
  • guest_9106 : Na wczorajszej konferencji padły słowa, że dokumenty analizy powinny powstawać maksymalnie w kwartał bo za chwilkę są przestarzałe i wchodzi się w trym utrzymania, wcześniej jako pewne postulaty czy też pryncypia, wyczytane z Pańskich publikacji, można było dowiedzieć się o tym jakie są "limity' stron dokumentacji, dlaczego modelowanie a nie poezja, dodatkowo dało się wyczuć sympatię do rozwiązań komponentowych, a nie monolitycznych. Zapytam przewrotnie, słowo agile jest dzisiaj różnie rozumiane, ale czy to nie jest tak, że to co Pan promuje, ale nie podpisuje hasłem 'agile', jest 100 razy bardziej zwinnym podejściem od tego promowanego przez liczne "szkoły agile"?
  • Jarosław Żeliński : guest_9106 : "czy to nie jest tak, że to co Pan promuje, ale nie podpisuje hasłem 'agile', jest 100 razy bardziej zwinnym podejściem od tego promowanego przez liczne "szkoły agile"?" .. hm. 🙂 słyszę te słowa kolejny raz ;), ale...
  • Jarosław Żeliński : guest_9106 : ...agile w IT „metody zwinne zastępują projektowanie na wysokim poziomie częstym przeprojektowywaniem” (źr.: Dictionary Definitions from Oxford Languages)
  • Jarosław Żeliński : Dlatego raczej unikam słowa "agile"
  • guest_4336 : Jak poradzić sobie z operacjami CRUD na diagramie klas? Zawsze je wpisywać osobno, łącznie, a może pominąć całkowicie?
  • Jarosław Żeliński : guest_4336 : przede wszystkim nigdy wszystkie cztery w jednej klasie 😉 bo to antywzorzec 😉
  • Jarosław Żeliński : guest_4336 : nowy obiekt to najpierw fabryka a potem repozytorium, czyli jakaś jedna klasa ma operacje "nowy" a inna ma "zachowaj"
  • Jarosław Żeliński : https://it-consulting.pl/2021/11/03/wzorce-projektowe-czy-jednak-polityki/
  • Jarosław Żeliński : guest_4336 : nie pomijamy żadnych operacji na diagramach klas bo wtedy ich testy z pomocą diagramów sekwencji będą niemożliwe.
  • PiotrW : AGILE a agile, jedno to metodyka stworzona na podstawie błędnie interpretowanego manifestu, a drugie, to elastyczne, acz rozsądne, podejście do procesu wytwarzania oprogramowania na podstawie zebranych wymagań i ich POPRAWNEJ ANALIZY.
  • Jarosław Żeliński : PiotrW : Agile Manifesto to luźne tezy z czasów problemu roku 2000: mało czasu i dużo pracy. Nie bardzo jest co intepretować, a publikacje książkowe sygnatariuszy manifestu mówią same za siebie: UML, projektowanie, kodowanie. Niestety całe armie ludzi zrozumiały tylko tyle, że można klepać kod bezmyślnie na pałę z czym nie identyfikuje się ŻADEN sygnatariusz Agile Manifesto.
  • Przemek : Dzień dobry,
  • Jarosław Żeliński : Dzień dobry
  • Przemek : Często Pan zaznacz że ERP bazujące na relacyjnej bazie SQL są złym rozwiązaniem. Czy są na rynku systemy ERP korzystające z baz Non-sql?
  • Jarosław Żeliński : Przemek: ERP to bardzo stara idea i jako system transakcyjny może być i raczej bezie na bazie RDMS/SQL. Problem w tym, że tam nie ma żadnych dokumentów i nie ma sensu jego kastomizacja. Dlatego nawet ich producenci zalecają postawienie "obok" zintegrowanego archiwom dokumentowego i większość takie oferuje (SAP oferuje Opentext, Microsoft oferuje Sharepoint itp.).
  • Jarosław Żeliński : Przemek: tu wiećej: Ekren, G., & Erkollar, A. (2020). The Potential and Capabilities of NoSQL Databases for ERP Systems: In G. Ekren, A. Erkollar, & B. Oberer (Eds.), Advances in Business Strategy and Competitive Advantage (pp. 147–168). IGI Global. https://doi.org/10.4018/978-1-5225-9550-2.ch007
  • Przemek : Ok ale są jakieś przykłady takiego oprogramowania dostępne na rynku i realnie wdrażane?
  • Jarosław Żeliński : Przemek: Jądrem każdego ERP jest księga główna i one często były i są budowana na relacyjnym modelu z powodu chyba konserwatyzmy większości programistów. Ale nowsze, dedykowane systemy, budowane wewnątrz firm bywają budowane na bazach dokumentowych i zmienno-kolumnowych (np. Amazona została tak w całości przepisany kilkanaście lat temu).
  • Jarosław Żeliński : Przemek: nie ma sensu pisanie swojego dedykowanego ERP to praca na dekady i ogromne koszty, dlatego od lat powstają hybrydy: ERP zawężony do księgowości i wdrożony bez żadnej kastomizacji oraz satelitarne systemy algo gotowe albo dedykowane i tu NoSQL nie jest taki rzadki, z prostego powodu: to jest znacznie tańsze w projektowaniu i późniejszym utrzymaniu.
  • Przemek : Amazon nie korzysta z SAP-a?
  • Jarosław Żeliński : Przemek: robi tak wielu od ponad dwóch dekad, bazy NoSQL na rynku sa od ok. 223 roku (MongoDB było chyba pierwsze), a XML jako forma danych znamy od początku lat 90-tych. Ja osobiście zrezygnowałem z SQL/RDBMS pod koniec lat 90-tych ....
  • Jarosław Żeliński : Przemek :Amazon nie korzysta z SAP-a? Nie wiem, jeżeli tak to tylko FK na zapleczu, ale na pewno nie system transakcyjny sklepu i dostaw bo ten w całości jest zbudowany na NoSQL i nawet jest o tym książka 😉
  • Jarosław Żeliński : Przemek: Amazon cała swoja technologię oferuje jawnie jako usługi chmurowe: Wilkins, M. (2020). Amazon Web Services: Podstawy korzystania z chmury AWS (J. Zatorska, Trans.). Helion SA.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: zbudowanie relacyjnego modelu danych dla bazy tysięcy produktów mających ogromną różnorodność cech i zmienną ich liczbę jest praktycznie niemożliwe. Model relacyjnym powstał w 1972 do masowych obliczeń w niezmiennym środowisko mainframe. Ten model się kompletnie nie nadaje do dokumentów i formularzy, nie przypadkiem w latach 90-tych rozpoczęto prace na modelami NoSQL.
  • Przemek : Co do np produktów i ich wyszukiwania to się w pełni zgadzam, jest to bardzo nieefektywne w bazach SQL dla tego firmy z dużymi bazami mają często tylko podstawowe informacje w bazie ERP a cały katalog produktów i wyszukiwanie na potrzeby sklepu internetowego czy POS poza. Natomiast mimo wszystko myślę, że na rynku 99% to systemy dużych firm z bazą MS SQL/Oracle/Hana i na razie chyba z sukcesem nikt się nie podjął stworzenia sytemu ERP Non-SQL innego niż na użytek wewnętrzny
  • Jarosław Żeliński : Przemek: bo przepisywanie ERP nie ma sensu, mało kto wdraża z tych monolitów coś więcej niż FK. Resztą robią inne dziedzinowe systemy a te nie zawsze są na SQL/RDBMS, szczególnie te nowsze, np. system w firmach kurierskich rzadko 😉 a sklepy internerowe coraz rzadziej, nowe systemu MES budowane są w oparciu o drzewiaste dtruktiry XML. itd.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: kupno SAP,IFS czy MS Dynamix za ogromne pieniądze tylko po to używać ich tak jak Wapro czy Comarch Optima nie ma większego sensu, bazy danych tych systemów mają po kilka tysięcy powiązanych tabel a w użycie jest mały ich procent...
  • Jarosław Żeliński : Przemek: jeden z moich klientów ma potężny system MES Siemensa i księgowość na Comarch OPTIMA. Zmienią te Optimę na inny, niewiele droższy, tylko z powodów kiepskiej współpracy z producentem.
  • Przemek : Optima jest straszna...
  • Jarosław Żeliński : Przemek: inny mój klient ma umowę z biurem księgowym i w ogóle nie mają system FK ale maja potężny sklep internetowy i magazyny
  • Jarosław Żeliński : Przemek : "Optima jest straszna..." owszem 😉
  • Przemek : No i problem przy systemach typu Optima jest jak firma jest międzynarodowa to inny system FK w każdym kraju. Są mniejsze systemu typu MS business central czy Orcacle Net Suite które kosztują licencyjnie nie wiele więcej. Do Wapro mam sentyment ze starych czasów ale trochę go popsuli ostatnio
  • Jarosław Żeliński : Obecnie trend outsourcingu usług FK rośnie, więc wdrażanie dużych ERP w ogóle traci sens, maja je te biura.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: problem międzynarodowych firm polega na tym, że każdy kraj ma inne prawo, i stawianie wszystkich na jednym ERP jeszcze sie chyba nikomu nie udało. Orcacle Net Suite ma bardzo zła opinie w firmach, które próbowały go wdrażać a koszt tej zabawy to nie tylko licencje, to grzebanie w tysiącach tabel z pomocą bardzo drogich ludzi na rynku.
  • Przemek : Ne Suite nie testowałem , Business Central wdrażam z sukcesami. W małych firmach wg mnie Wapro albo chmurowe typu Wfirma gdzie jest fajne API. Wapro już niestety poszło w subskrypcje...takie czasy.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: Międzynarodowe firmy starają się integrować łańcuchy dostaw, a wyniki finansowe konsolidują osobno a nie na "jednej bazie danych jednego ERP". Ma teraz klienta, firma w niemieckiej grupie kapitałowej, uznali, że w każdej spółce wdrożą jeden i taki sam system, po dwóch latach uznali że to był jednak zły pomysł ale zostali z tym jak Himilsbach z angielskim 😉 i mają poważnym problem, bo wiele rzeczy nie działa jak by chcieli a koszty niekończących sie kastomizacji ich przerosły i strzymali projekt.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: coraz więcej dostawców FK idzie w subskrypcję
  • Jarosław Żeliński : Przemek: w Polsce sam używałem wFirma prawie od początku jak powstało 🙂
  • Przemek : Nie mówię o jednej bazie a jednym systemie. Jedna baza jest dosyć kłopotliwa każda zmiana lokalna musi być testowana i analizowana x n krajów
  • Jarosław Żeliński : Przemek: tak między nami, rynek baz danych Oracle czy Microsoft żyje z tego że każdy pyta "a kto nie używa SQL"? I tak te konformizm żyje 😉
  • Jarosław Żeliński : Przemek: Polecam ten tekst, nic sie nie zmieniło od 2011 roku: https://www.businessinsider.com/what-microsoft-oracle-ibm-and-sap-dont-tell-customers-2011-11
  • Dawid : Brałem udział w wdrożeniu Infor LN w firmie produkcyjnej działajacej na kilku kontynentach. Przełączenie z starej wersji ERP do nową udało się zrobić w jeden weekend. Więc da się, ale tutaj kluczem jest fakt że robiliśmy to własnymi siłami, przy niewielkim wsparciu zewnętrznego dostawcy. Samo wdrożenie na nową wersje trwało rok.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: "Jedna baza jest dosyć kłopotliwa każda zmiana lokalna musi być testowana i analizowana x n krajów" to dotyczy generalnie architektury z centralna relacyjną bazą ..
  • Jarosław Żeliński : Przemek: "Przełączenie z starej wersji ERP do nową udało się zrobić w jeden weekend. " a był kastomizowany?
  • Przemek : Chętnie przeczytam. Może ktoś się podejmie stworzenia systemu Non-sql tylko w praktyce większość rzeczy w technice się rozwija a nie tworzy od nowa. Tak jak dzisiejsze samoloty są rozwinięciem wersji z lat 70/80 tak systemy ERP. Skoro się sprzedaje to ktoś kto przyjdzie do zarządu z pomysłem wydajmy miliardy i zróbmy nowy system to wyleci przez okno
  • Dawid : Oczywiście, produkcja, magazynowanie, planowanie produkcji, zakupy etc wszystko było mocno kasmonizowane.
  • Przemek : O to przełączenie w jeden weekend to nie do mnie pytanie ale np w Business Central chmurowym customizowane wersje też podnosi się w jeden weekend, w on-premise w miesiąc. Tu akurat MS wymusił odejście od trzymania długo technologicznego chociaż dla wielu firm bolesne jak odejście od Windowsa XP i IE 6..
  • Jarosław Żeliński : Przemek: Owszem, dlatego ma sens zbudowanie systemu w postaci stabilnych dziedzinowych zintegrowanych standardowych aplikacji ,dostępnych na rynku, a dedykowane potrzeby projektowane jako add-on do nich lub osobne specjalizowane aplikacje.
  • Jarosław Żeliński : Przemek: co tu nazywamy kastomizacją? Bo jest to ingerencja w oryginalny kod, parametryzacja to nie kastomizacja.
  • Przemek : Dziękuję za wyjaśnienie i ciekawe materiały do poczytania
  • Jarosław Żeliński : Przemek: https://it-consulting.pl/2021/10/23/metody-kastomizacji-oprogramowania-standardowego-aspekty-ekonomiczne-recenzja/
  • Dawid : Nad wdrożeniem pracowało łącznie 8 osób i każda miała doświadzcenie +5 lat w organizacji. Tak na dobrą sprawę dział IT miał większą wiedzę biznesową niż departamenty biznesowe, bo tam dyrektorzy, pracownicy się zmieniali a IT nie 😉
  • Jarosław Żeliński : Dawid: mało która firma ma taki komfort, po drugie na rynku od lat decyduje koszt całego cyklu życia aplikacji, więc to że sie coś komuś udało nie jest żadnym argumentem, Liczy się to, że u konkurenta to samo kosztowało np. 5 razy mniej.
  • Jarosław Żeliński : Dawid: mityczne "dowożenie" nie jest żadnym argumentem niestety. W swojej karierze kilka razy pomagałem migrować nie dlatego, że system nie działał, a dlatego że był koszmarnie kosztowny w utrzymaniu i rozwoju.
  • Dawid : Zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego dla mnie to cenne doświadczenie. Teraz wiem jak ważne jest dobre opłacanie specjalistów w ramach organizacji i utrzymywanie ich nawet wysokim kosztem. Osobna kwestia jest taka że własny departament It zajmujący się tylko erp/workflow jest zawsze tańszy niż zewnętrzny dostawca.
  • Jarosław Żeliński : Dawid: "Teraz wiem jak ważne jest dobre opłacanie specjalistów w ramach organizacji i utrzymywanie ich nawet wysokim kosztem. " to jest mit, powstaje lokalny monopol.
  • Jarosław Żeliński : Dawid: "Osobna kwestia jest taka że własny departament IT zajmujący się tylko erp/workflow jest zawsze tańszy niż zewnętrzny dostawca." jest bardzo często znacznie droższy 🙂 bo konserwatywny 🙂 i ma wstręt do dokumentowania tego co robi. Po trzecie ma silny konflikt interesu i żadnej konkurencji. Dlatego wiele firm outsourcuje dewelopment i utrzymanie a zostawia tylko analityków i architektów.
  • Jarosław Żeliński : Dawid: mityczne "dobre opłacanie specjalistów" właśnie owocuje ich zwolnieniami i redukcją wynagrodzeń w IT.
  • Dawid : No to jest fakt 😉 Kilka osób trzyma za jaja całą firmę.
  • Jarosław Żeliński : Dawid: dokładnie i nie raz uwalniałem od tego swoich klientów 🙂
  • guest_508 : Czy może być sytuacja aby w ramach tej samej aplikacji była jednocześnie i orkiestracja i choreografia?
  • Jarosław Żeliński : guest_508: "orkiestracja i choreografia?" to to samo 🙂
  • Jarosław Żeliński : guest_508 : jedno i drugie to koordynacja pracy komponentów systemu.
  • Jarosław Żeliński : guest_508: tu opis https://it-consulting.pl/2022/02/21/integracja-jako-zrodlo-przewagi-rynkowej-czyli-jak-projektowac-rest-api-z-visual-paradigm/
  • guest_508 : Dziękuję. Ciągnąć dalej choreografię i orkiestrację. Jak wiemy w przypadku orkiestracji mamy centralny punkt, który wywołuje metody kolejnych komponentów. W przypadku orkiestracji to kolejne komponenty z sobą gadają, a więc każdy ma w sobie informacje do kogo może gadać czyli ma zaszyte wywołania metody n+ komponentów. Jak się to ma do reguły hermetyzacji? Zakładam, że wywoływane metody są publiczne.
  • guest_8209 : Innymi słowy jak kwestia oznaczania czy metoda jest publiczna/prywatna/chroniona ma się do reguły hermetyzacji?
  • guest_6865 : Jakie jest Pańskie zdanie na temat TOGAF? Czy coś się zmieniło w ostatnich latach?
  • Jarosław Żeliński : guset_508: obawiam się że mylimy tu dwa wzorce: Saga i Łańcuch odpowiedzialności. Pierwszy to "centralny punkt sterujący", drugi to kaskada z "zakazem" drogi na skróty.
  • Jarosław Żeliński : guest_508: "W przypadku orkiestracji to kolejne komponenty z sobą gadają, a więc każdy ma w sobie informacje do kogo może gadać czyli ma zaszyte wywołania metody n+ komponentów." tego (każdy z każdym) sie nie robi bo prowadzi do chaosu. Hermetyzacja polega na tym, że komponent NICZEGO nie współdzieli z innymi.
  • Jarosław Żeliński : guest_8209: pojęcie publiczna, prywatna metoda to elementy języka programowana a nie paradygmatu. można ich zupełnie nie używać.
  • Jarosław Żeliński : guset_6865: TOGAF, ściśle powiązany z ArchiMate, "wymiera". W moich oczach powody są dwa: jest licencjonowany z opłatami, notacja ArchiMate jest bardzo "słaba" i coraz mniej narzędzi ją wspiera z powodu konieczności licencjonowania.
  • Jarosław Żeliński : guest_508: dopóki się tego w całości nie narysuje, a widzi jedynie kilkadziesiąt linii kodu na ekranie (czyli malutki fragment dużej całości), tego nie widać i nie da się nad tym panować. Stosowanie oznaczeń publiczna/prywatna/chroniona nie ma nic wspólnego z hermetyzacją, to jedynie zabezpieczenie autora komponentu, by inne nie wywoływały metod, których nie chcemy udostępniać, to półśrodek.
  • Jarosław Żeliński : guest_508: "każdy ma w sobie informacje do kogo może gadać czyli ma zaszyte wywołania metody n+ komponentów" i to jest chaos prowadzący do powstania "gwiazdy śmierci" https://x.com/CodingFabian/status/543383413177454592/photo/1
  • kasia : Jak będzie wyglądała praca analityka biznesowego za 5 lat, 10 lat? W co warto pójść co będzie potrzebne, niszowe?
  • Marek : Mam 3 letnie doświadczenie jako analityk biznesowy. Chciałbym rozwinąć karierę w stronę szkoleń, prowadzenia webinarów, występowaniu na konferencji. Od czego zacząć?
  • Jarosław Żeliński : Marek : hm.. 3 lata to troszkę mało... ile projektów miałeś okazje zrealizować od analizy biznesowej aż do ukończenia wdrożenia pod Twoim okiem? Zwracam uwagę, że ktoś taki nie musi programować ale powinien wiedzie czym faktycznie jest programowanie, ile programów napisałeś sam? Zaczął bym od kursu programowania tylko po to by wiedzieć kto jest adresatem Twojej dokumentacji.
  • Marek : Z programowaniem miałem styczność na studiach i jeszcze parę szkoleń np na udemy, więc kod czytać umiem, ale nie programuję zawodowo. Rzeczywiście doświadczenie nieduże, więc myślałem żeby iść w bardziej miękką stronę, ogólnie o podejściu analitycznym, o prowadzeniu warsztatów, o problemach komunikacyjnych itd.
  • Jarosław Żeliński : Marek : nie ma czegoś takiego jak miękka strona analizy biznesowej, to z zasady jest analiza i projektowanie; z tego co piszesz, to jest to raczej kwestia organizacji pracy na etapie zbierania potrzeb biznesowych firmy, i tu widzę w wielu firmach wiele do zrobienia.
  • Kasia : Jak będzie wyglądała praca analityka biznesowego za 5, 10 lat? Na co będzie zapotrzebowanie?
  • Jarosław Żeliński : Kasia : obawiam się że ta rola zniknie, i zostanie inżynier projektant, to co dzisiaj nazywamy "analiza biznesowa" to kolekcjonowanie potrzeb
  • Kasia : Właśnie takie mam obawy, a że jestem nie pracuje jako AB to zastanawiam się, czy w tą stronę warto iść, czy może wybrać inną specjalizację? 🙁
  • Jarosław Żeliński : Kasia : największym problemem są dzisiaj schematy blokowe w BPMN i UML robione tak, że nikomu to niczego nie służą
  • Jarosław Żeliński : Kasia : c.d. a te notacje nie są tego przyczyną...
  • Krzysiek : Co oznacza, że notacja archimate jest "bardzo słaba", może pan polecić jakiś artykuł u siebie na ten temat?
  • Jarosław Żeliński : Krzysiek: może być to: https://it-consulting.pl/2013/12/08/archimate-i-togaf-nie-do-zastapienia/
  • Krzysiek : Dzięki. wczesniej przeczytałem artykuł, gdzie pan pisze coś zupełnie odwrotnego "Jak widać, ArchiMate pozwala na tym poziomie abstrakcji na więcej niż same BPMN czy UML, ale też nie zastępuje ich. Wzbogaca także system pojęciowy na potrzeby analizy biznesowej co pozwala wiernie odtworzyć rzeczywistość biznesową w sposób zrozumiały dla „biznesu”. To wzbogacenie pan zestawia właśnie z ubogością BPMN i UML jako notacji inżynierskich. Więc czemu teraz takie negatywne zdanie o Archimate?
  • Krzysiek : to był artykuł "pokazać więcej z sensem"
  • Jarosław Żeliński : to artykuł: ArchiMate i TOGAF. Czy nie do zastąpienia?
  • Jarosław Żeliński : Krzysztof, na blogu mam dwa artykuły (patrz daty publikacji), pierwszy to początek przygody z Archimate, po roku przemyślenia.
  • Krzysiek : OK, rozumiem. Mimo wszystko jednak chyba aż tak TOGAF/Archimate nie wymiera. w instytucjach UE jest stosowany chociażby, a to spory "rynek'
  • Jarosław Żeliński : Krzysiek: COBOL też jest gdzieś używany (ok. 70% fintech). Prosze pamiętać, że jak ktoś kiedyś wydał miliony na kilka tysięcy stron dokumentacji w Archimate, to szybko tego nie wyrzuci. Nie ma żadnego znaczenia ile instytucji nadal używa TOGAF, znaczenie ma to ile wchodzi w niego dzisiaj...
  • Jarosław Żeliński : Krzysiek: prosze też pamiętać, że TOGAF wymaga licencjonowania i opłat. https://www.opengroup.org/togaf-commercial-licensees
  • Jarosław Żeliński : Krzysiek: "w instytucjach UE jest stosowany chociażby, a to spory "rynek'"... owszem to spory rynek, ale można szybko zostać jak przysłowiowy Himilsbach z angielskim 😉
  • Krzysiek : Draw.io czy miro też pan krytykuje. W jaki więc sposób proponuje pan wizualizować biznesowi na poziomie ogólnych rozmów na temat rozwiązań (wysokopoziomowo)?
  • Jarosław Żeliński : Krzysiek: krytykuję nieadekwatne narzędzia, które generują mega pracochłonność, nie ma znaczenia czy to pokaz, jazda próbna, czy pełny kurs: dobry taksówkarz ma jeden porządny samochód. Poziom abstrakcji (ogólności) nie ma tu żadnego znaczenia, bo po takim pokazie: albo jest ciąg dalszy i konieczność przepisania wszystkiego do "lepszego narzędzia"; albo ktoś brnie w narzędziu które sie do tego kompletnie nie nadaje. Profesjonalny mechanik, używa tylko procesjonalnych narzędzi a nie taniej chińskiej wiertarki na etapie ofertowania i Bosha po zawarciu umowy... Jeżeli tu coś krytykuję, to używanie MIRO czy Drav.io do realizacji projektu...
  • Krzysiek : Porządny samochód to może być toyota pickup. Może tym jechać projektant z majstrem, i mogą zabrać całą masę sprzętu oraz terrorystę z Hezbollahu. Pytanie, czy "biznes" w garniturach pod krawatem też doceni "porządność" tego samochodu. Wg mnie, biznes woli SUVem, który to samochód jest w gruncie rzeczy nieadekwatny do czegokolwiek.
  • Jarosław Żeliński : Krzysztof: liczy sie wyłącznie produkt jego jakość i i koszt jego wytworzenia
  • Jarosław Żeliński : c.d. można przyjąć zlecenie na wykopanie fundamentów i zrobić to koparką albo łyżeczką od herbaty.. każdy sam wybiera metody pracy albo usługodawcę...
  • Jarosław Żeliński : c.d. i to znaczy, że operator koparki: albo zawsze ma bardziej konkurencyjne ceny na te samą usługę, albo ma te same ceny i znacznie wyższa marżę...
  • guest_2907 : Wtrącę się do tej dyskusji. Z mojej perspektywy problemem jest to, że narzędzia typu CASE jak Visual Paradigm są nieznane. Bo: są płatne (i drogie). Mają pewny próg wejścia. Technicznie też nie są tak dobre jak błyszcząca konkurencja - to nie są SaaS przeglądarkowe, Postmania czy publikacja projektów do html działa średnio). Jak już się odkryje VP to jest to bajka. Ale po prostu dla wielu to legenda i zawsze będą za MIRO/Visio/etc.
  • Jarosław Żeliński : guest_2907 : podsumuje to tak, że owszem to wszystko prawda (co do Postmanii to działa bardzo dobrze i nie ma konkurencji), dlatego Ci co pokonali ten "próg wejścia" są o klasę bardziej wydajni niż ci, dla których "to legenda i zawsze będą za MIRO/Visio/etc.", mnie to bardzo cieszy, bo tacy nie stanowią dla mnie żadnej konkurencji: zawsze będą wszystko robić dłużej, drożej i nie raz gorzej. Na tym polega przewaga profesjonalnej ekipy remontowej nad zgrają użytkowników tanich chińskich narzędzi ...
  • Jarosław Żeliński : guest_2907: c.d. "są płatne (i drogie). " jak mi ktoś (osoba, firma) mówiący o sobie "Profesjonalny ekspert" ze stawką dzienną 700GBP (a VP Professional kosztuje 799 USD), mówi, że korzysta tylko z darmowych narzędzi i darmowej wiedzy w Internecie, to jest to dla mnie i moich klientów żenujące
  • guest_1410 : ""Profesjonalny ekspert" ze stawką dzienną 700GBP"
  • guest_1410 : ""Profesjonalny ekspert" ze stawką dzienną 700GBP" nie znam takich w Polsce 😉 Patrząc na polskie stawki to max obecnie 120-150/h dla seniora analityka
  • Jarosław Żeliński : guest_1410: a ja widuje na fakturach dostawców systemów czołowych ERP, seniorów JavaEE...
  • Jarosław Żeliński : guest_1410 : nie mylmy zarobków tych ludzi z tym co ich pracodawcy wystawiają na fakturach.
  • Jarosław Żeliński : guest_1410 : fakturowe stawki starszych konsultantów to 1800-2500 zł /dzień, zagraniczne firmy fakturują nawet 3500zł/dzień
  • Jarosław Żeliński : dla porównania moje realne stawki w umowach: https://it-consulting.pl/zamow/#stawki
  • guest_1678 : Czy często podczas realizacja zleceń dla klientów zajmuje się Pan też symulacjami procesów, żeby pokazać efektywność wprowadzanych zmian, czy jednak częściej są to projekty analityczne, na ktorych pokazuje Pan w jaki sposób np. ma yć realizowane nowe procesy przy wsparciu nowego systemu IT.
  • Jarosław Żeliński : guest_1678 : Symulacje "na żywo" to w zasadzi poziom procesów wykonywalnych i bardzo duży rzetelnych danych jako parametrów, koszt ich przygotowania tylko po to by pokazać "film" bardzo rzadko ma sens. Sprawdza sie zaś testowanie (symulacja) kosztów i czasu trwania procesu, na zasadzie wpisania dla każdego tasku kosztu i czasu jego realizacji, wtedy ocena potencjalnych efektów planowanych zmian jest łatwa i nie kosztuje wiele.
  • guest_1678 : Chodziło mi właśnie o symulację kosztów i czasu trwania procesu. czy właśnie ona jest często wykonywana przez Pana w projektach?
  • Jarosław Żeliński : guest_1678 : Może słowo "często" to zbyt wiele, ale bywa. Teza, że optymalizacja procesu to bitwa na pojedyncze dolary czy minuty jest z gruntu fałszywa i często forsowana przez deweloperów. Sprzedaż na stronie WWW nie zależy od tego czy proces przejścia z koszyka do zamówienia skrócimy o 5 sekund, zależy od tego ilu ludzi potrzebuje nasz produkt. Procesy biznesowe to nie jest optymalizacja zapytań do baz danych czy czas odczytu z dysku twardego. To organizacja pracy ludzi.
  • guest_2467 : Mam zdanie: klient banku zleca pracownikowi banku wypełnienie/wsparcie w wypełnieniu wniosku kredytowego. W związku z tym mam de facto 3 pojęcia: klient banku, pracownik banku oraz wniosek kredytowy. Jednak patrząc na strukturę modelu pojęciowego (SBVR/diagram klas UML) nie widzę za bardzo jak to połączyć. Czy faktami tutaj będą: zleca, wypełnia czy może "zleca wypełnienie wniosku" między klientem a pracownikiem oraz "wypełnia" między pracownikiem a wnioskiem?
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : SVBR (modele pojęciowe, ontologie) polega na budowaniu zdań a nie relacji, należy zbudować poprawne (prawdziwe) zdania z tych trzech pojęć.
  • guest_2467 : Tylko zdanie: klient zleca pracownikowi wypełnienie wniosku kredytowego jest prawdziwe. Nie widzę co byłoby tutaj nie poprawne.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : np. poprawnym zdaniem w j. polskim opisującym taka sytuację jest "klient wypełnia wniosek kredytowy", po więcej zapraszam na https://it-consulting.pl/seminaria/
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : "zleca wypełnienie" jest kiepskim pomysłem bo w SBVR (ontologie) budujemy zdania zdania opisujące (stwierdzające) fakt.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : ten diagram to nie jest spisywanie (wyrażanie) procesów.
  • guest_2467 : tylko, że zlecenie wypełnienia wniosku, to jest fakt, bo idąc do okienka w banku ja sam nie wypełniam wniosku, robi to pracownik. Ja jako klient tylko podaję dane.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : Proszę ze swoich zdań zbudować treść np. opisującą regulamin banku. To będzie test poprawności tych zdań. Czym jest "zlecanie" czegoś?
  • guest_2467 : zlecenie czyli wykonanie zadania za pośrednictwem tej osoby, której zlecamy.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : "zlecenie czyli wykonanie zadania" to zdanie nie mam sensu
  • guest_2467 : Dlaczego nie ma sensu? Jak coś, komuś zlecam, to ten ktoś za mnie to zadanie wykonuje.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : "zlecenie zadania czyli wykonanie zdania" ... ???
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : prosty test: proszę spisać swoje "zdania" w punktach i dać komuś do przeczytania.
  • Jarosław Żeliński : guest_2467 : jeżeli "Jednak patrząc na strukturę modelu pojęciowego (SBVR/diagram klas UML) nie widzę za bardzo jak to połączyć." to jednak jest z tym problem...
  • Michał : Który certyfikat polecasz zrobisz?
  • guest_2467 : "Jarosław Żeliński :guest_2467 : jeżeli "Jednak patrząc na strukturę modelu pojęciowego (SBVR/diagram klas UML) nie widzę za bardzo jak to połączyć." to jednak jest z tym problem..." ?
  • Jarosław Żeliński : Michał : a po co 😉
  • Jarosław Żeliński : guest_2467: parafraza starej zasady noblisty Feinmana: "jeżeli nie potrafisz czegoś poprawnie narysować to znaczy, że nadal tego nie rozumiesz lub robisz to źle" 😉
  • Michał : Czuję potrzebę zgłębiania wiedzy z AB lub pokrewnych dziedzin i zastanawiam się, który da mi najwięcej, nauczy mnie czegoś co mi się przyda w pracy
  • Jarosław Żeliński : Michał: certyfikat to tylko Prawo Jazdy, ono nie oznacza że jesteś dobrym kierowcą, ono oznacza, że potrafisz używać samochodu na drodze publicznej, po drugie niestety certyfikaty to egzaminy ze znajomości treści podręcznika a nie "umiejętność prowadzenia analizy czy projektowania", jeżeli gdzieś jest wymagany certyfikat to można chcieć go mieć, ale posiadanie certyfikatu nie ma nic wspólnego a umiejętnością
  • Michał : Ok, jestem tego świadomy. Czy mając to wszystko z tyłu głowy, jest Pan w stanie coś polecić?
  • guest_4431 : Jeśli jest się wychowanym na Pana blogu i chce się pracować w podobny sposób to gdzie i jak szukać pracy? Wiele ofert pracy jest mylących, niewiele widać wymagań znajomości Visual Paradigm
  • Jarosław Żeliński : guest_4431 : 🙂 trudne pytanie, ale ja chyba jednak uczę logiki i niezależności, od siebie powiem tak: warto szukać pracy tam, gdzie oczekują efektu a nie "pracy dla pracy", pamiętajmy, że narzędzia są wtórne: ale jedne firmy płacą za machanie konkretną łopatą, którą dają pracownikowi inne płaca za wykopanie dziury. ale....
  • Jarosław Żeliński : guest_4431 : ... c.d. jak ktoś opanował kopanie dziur konkretną łopatą, to inną łopatą też wykopie fajną dziurę 😉 ... więc co innego to analiza i projektowanie, a co innego to jakim narzędzie pracujemy, pierwsze to umiejętność drugie to tylko pracochłonność...
  • Jarosław Żeliński : Michał : Niestety nie mam pomysłu, ale jeżeli ktoś chce pracować TAM gdzie wymagają jakiegoś certyfikatu to albo się go ma i ta praca jest osiągalna albo nie... Moim osobistym zdaniem, żaden certyfikat nie daje umiejętności, one (nauka i egzamin) dają jakąś wiedzę, pozostaje kwestia tego jaką...

Archiwum F.A.Q.

Uwaga: historia czatu jest okresowo przenoszona do archiwum (polecam przeszukiwanie Ctrl-F):

  1. Anonimowy Czat Archiwum Cz.1.

O mnie