Jeżeli uznamy, że modelowanie zachowania organizacji w postaci modelu procesów polega wyłącznie na tworzeniu diagramów zawierających kolejno wykonywane detaliczne czynności, to znaczy że wszelkie powyżej opisane zachowania znajdą się jako „równoprawne” aktywności na tych diagramach. Powstają monstrualne nieczytelne schematy blokowe, zawierające setki detali, trudne do interpretacji, trudne i kosztowne w utrzymaniu (aktualizacja), i przede wszystkim nie pozwalające na wyprowadzenie wprost z nich wymagań na oprogramowanie. Można w zasadzie zaryzykować tezę, że tak tworzone modele, w których cała wiedza o organizacji została zapisana jako łańcuchy detalicznie zobrazowanych czynności, tak na prawdę do niczego nie są przydatne. […] Czemu więc służą żmudne wywiady, warsztaty, burze mózgów w toku analiz firm? Zaryzykuję, tezę, że niczemu nie służą.