Piraci drogowi i limit prędkości – droga jako system

Artykuł ten napisałem z dwóch powodów. Pierwszy to odpowiedz na cytowaną tezę pod artykułem o radarach laserowych rodem z mojej Alma Mater (WAT). Sugeruję kierowcom nie używać na drodze prostych heurystyk tylko przestrzegać znaków drogowych, z dwojga złego lepiej zwolnić na źle oznakowanej jezdni niż kogoś zabić lub okaleczyć. Drugi to przestrzec przed prowadzeniem analiz wymagań metodą wywiadów wierząc, że “skoro klient mówi to wie i tak chce”, bi niestety w większości przypadków jest to nieprawda.

Czytaj dalej Piraci drogowi i limit prędkości – droga jako system

Bo banki od wszystkiego są do niczego czyli złe modele dziedziny

Swego czasu na jednej z konferencji o analizie wymagań, mówiłem o potrzebie zrozumienia funkcjonowania analizowanej organizacji (firmy):

…wszystko to co nas otacza, samo w sobie jest naturalnie proste. Złożone są, nie poszczególne rzeczy, a to, że jest ich wiele i mają na siebie wzajemny wpływ. Pamiętajmy, że jedna z najtrudniejszych gier na świecie ? szachy ? to tylko kilkanaście figur i proste reguły ich przemieszczania. Nawet największą organizację można, w toku analizy, rozłożyć na skończoną liczbę ról i reguł ich postępowania i zrozumieć jej funkcjonowanie. (żr. Jarosław Żeliński, referat na konferencji o systemach ERP).

Analiza biznesowa to etap opisu (zrozumienia) modelowanej organizacji (modele procesów itp.). Potem, powstaje model rozwiązania, którym jest nie raz własnie oprogramowanie, jego logika (patrz powyższy cytat) to “obiektowy model dziedziny systemu”, a nie jakiś diagram klas nafaszerowany atrybutami i pozbawiony operacji bo jest dokładnie odwrotnie…

Czytaj dalej Bo banki od wszystkiego są do niczego czyli złe modele dziedziny

Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Na konferencjach i forach toczą się stale dyskusje na ten temat. Większość firm doradczych, informatycznych i ich analitycy bronią tezy, że celem analizy jest zebranie informacji w postaci dokumentów i zestawień. Niestety takie dokumenty są kompletnie nieprzydatne, mają wartość nagrania (patrz wyżej zdjęcie lotnicze), nie da się na ich postawie wyciągać żadnych pozwalających na dowodzenie ich słuszności, wniosków nie licząc może oceny estetyki edytorskiej. Niewątpliwą “zaletą takiej analizy” jest to, że nie wymaga ona absolutnie żadnych kompetencji poza umiejętnością komunikacji. Takim analitykiem może być niemalże każdy (łatwa rekrutacja, niski koszt), ale czy taki jest cel analiz poprzedzających projekty, warte setki tysięcy złotych a nie raz miliony?

Na zakończenie dodam, że najgorszym sposobem jaki znam i jaki niestety często spotykam, na modelowanie struktury organizacyjnej, jest użycie diagramu klas lub diagramu przypadków użycia i modelowanie z zastosowaniem dziedziczenia (klas lub aktorów).

Czytaj dalej Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Semantic Core czyli bat na szczegóły

Bardzo często zastanawiam się, nad przyczynami porażek projektów, przyczynami tego, że jedne są lepsze inne gorsze, a gorszy to taki, który wymyka się spod kontroli a ostateczny efekt (produkt), uzyskany po znacznie dłuższym czasie niż planowano, jest zaskoczeniem dla wszystkich. Na to nakłada się problem przekazywania wiedzy pomiędzy kolejnymi etapami projektu, gdzie największym ryzykiem jest zrozumienie problemu i przekazywanie wiedzy przez samego zamawiającego. Gdzie problem?

Ten artykuł polecam “biznesowi” który szuka przyczyn swoich problemów, i tym (nie tylko analitykom), którzy mają ambicje robić coś w kierunku poprawy tego stanu rzeczy, zamiast uznawać obecne statystyki za pewnik bo “takie są fakty”. […] Ktoś może powiedzieć: biznes tego (notacje, modele itp.) nie rozumie. I ma racje, bo to narzędzia a nie produkty analiz. Produktem analizy dla biznesu są zawsze rekomendacje (wymagania na oprogramowanie to także rodzaj rekomendacji brzmiącej: zalecam by takie warunki spełniało to oprogramowanie). Zamawianie przez biznes modeli jako takich, to jakieś koszmarne nieporozumienie. To tak jak by np. prawnik, jako produkt zlecenia “opinia prawna” oddał wybrany stos kodeksów z komentarzami. Nie, dobry prawnik oddaje jedna stronę rekomendacji: opinie prawną. To, że skorzystał z tych kodeksów to jego narzędzie pracy, możliwe, że załączy je do tej tej opinii (ale raczej jako materiał dla innego prawnika lub audytora).

Czytaj dalej Semantic Core czyli bat na szczegóły

Czym jest a czym nie jest tak zwany model dziedziny systemu

Wprowadzenie Taksonomia diagramów UML Ten artykuł to kontynuacja wątku rozpoczętego wpisem o modelu dziedziny i diagramie klas, jednak inna jest intencja. Wśród wielu listów i pytań od studentów i pracujących już…

Czytaj dalej Czym jest a czym nie jest tak zwany model dziedziny systemu

Wiedza po studiach? Zostaliście oszukani…

Do napisania tego artykułu “zmusiła” mnie kolejna przygoda z korepetycjami, w której tym razem dostałem od studenta pełną treść zadania wraz ze wskazówkami. Nie będę pisał o jaką uczelnię chodzi i kim jest tenże wykładowca bo nie jest moim celem krytyka osoby czy uczelni. To co pisze, wydaje mi się, jest zjawiskiem powszechnym (w miarę czasu jakim dysponuje, udzielam często korepetycji studentom różnych uczelni). […] to tylko przykład “zadania dla studenta”, takich “zadań” i ich zaliczeń znam multum. Ktoś tak “wykształcony” pojawia się na rynku pracy i ma pretensje, że ma kłopoty ze znalezieniem pracy albo na podstawie dyplomu prestiżowej uczelni zostaje zatrudniony, i sieje spustoszenie w projektach nie raz ogromnej wartości. Jest nie raz gorzej, bo buduje stereotyp “nieprzydatnej i kosztownej pracy analityka”. Powyższy przykład to praca wykładowcy na prestiżowej w naszym kraju uczelni na kierunku Analiza Biznesowa.

Czytaj dalej Wiedza po studiach? Zostaliście oszukani…