UML Requirements Modeling For Business Analysts
Mam w ręku kolejną książkę: This book provides you with a collection of best practices, guidelines, and tips for using the Unified Modeling Language (UML) for business analysis. The contents…
Mam w ręku kolejną książkę: This book provides you with a collection of best practices, guidelines, and tips for using the Unified Modeling Language (UML) for business analysis. The contents…
Od czasu do czasu w zakresie wymagań biznesowych pojawiają się (coraz częściej) potrzeby z obszaru szeroko rozumianego kontrolingu, który polega na zbieraniu danych w celu tworzenia wyrafinowanych raportów, bazujących na…
Tytułowy problem ma chyba każdy początkujący . Jak słusznie zauważył autor poniższego tekstu: Eksperci od obiektowego podejścia do procesu tworzenia oprogramowania dzielą się na dwa obozy, w zależności od proponowanego…
Niestety i w literaturze i w materiałach szkoleniowych, czy nawet dydaktycznych na uczelniach (o zgrozo) można się spotkać z takimi “antywzorcami” jak wyżej. Jednym z najbardziej kuriozalnych jest obecnie modelowanie danych z użyciem diagramu klas, nanosząc na nie np. jeszcze klucze główne. Niestety bardzo często autorzy tych materiałów, wykładowcy i trenerzy, zamiast korzystać ze źródeł, przepisują jeden od drugiego pogłębiając marazm w tej dziedzinie, a pierwowzorem wielu tych herezji są niestety materiały publikowane przez firmę SPARX (producent oprogramowania Enterprise Architect) jak choćby mój ulubieniec: czas jako Aktor systemu
Jedna z ciekawszych i popularniejszych książek (ja mam dodruk z 2010 roku). Bardzo często spotykam się w sieci z powoływaniem się na tę książkę w kwestii "wzorców analitycznych". Jednak po…
Nie powinniśmy zapominać, że model Kruchtena to połowa lat 90-tych, szczyt rozkwitu metod strukturalnych i raczkujące metody i narzędzia obiektowe. To stare systemy i ich relacyjne bazy danych wymusiły stosowanie [[mapowania ORM]] i takich narzędzi jak [[Hibernate]]. Dzisiaj mamy rok 2015, od tamtej pory minęło 20 lat. Nie musimy się cofać do początków inżynierii oprogramowania w wersji obiektowej. Coś takiego jak perspektywa danych to anachronizm. Podejście to w 100% zostały już dawno zastąpione przez MDA.
Tak więc OK, przemyciłem tu (mam nadzieję) ważne informacje:
– sama struktura to nie model,
– tworząc jakikolwiek model musimy rozumieć i opisać jego zachowanie, opisać mechanizm działania (zachowanie) każdego elementu tej struktury,
– dlatego model dziedziny systemu, czy w ogóle model jakiegokolwiek systemu, to tak na prawdę obiektowy model, który nie może być modelem anemicznym ([[anemiczny model dziedziny]]),
– bez zrozumienia mechanizmu działania organizacji, wprowadzając do niej jakiekolwiek zmiany, szczególnie wdrażając oprogramowanie, raczej jej zaszkodzicie niż pomożecie.
(dlatego też, diagramy ERD i tak zwane modele danych, pozbawione funkcji, nie są modelami czegokolwiek a jedynie określonym strukturami).
Niestety wiele systemów ERP i i nie tylko, powstało w latach 90’tych, mają one niestety scentralizowaną architekturę strukturalną (jedna baza danych i “nad nią” funkcje przetwarzające te dane). Efekty tego widać przy wdrożeniach, w których dopuszczono tak zwaną kastomizacje systemu, czyli właśnie wprowadzanie, nie raz bardzo wielu, zmian. To bardzo kosztowne projekty o praktycznie nieprzewidywalnym budżecie. Niestety współdzielenie danych wewnątrz takiego systemu jest jego poważną wadą a nie – jak to zachwalają ich dostawcy – zaletą…