Prawo autorskie, szpiegostwo przemysłowe i projektowanie

Jak ustrzec się przed wyniesieniem z firmy tajemnicy jej funkcjonowania, tworzonej latami organizacji, procedur i procesów, reguł biznesowych? Jak zatrzymać w firmie wiedzę mino zamawiania oprogramowania, które siła rzeczy ja zawiera? Problem nie jest prosty. Sami prawnicy nie są między sobą zgodni co do tego, gdzie leży granica pomiędzy utworem literackim a szczegółowym opisem rozwiązania. Wydaje się, że kluczem jest to sposób tworzenia opisu tego co ma powstać. Standardem w IT jest opis wymagań, ten jednak z urzędu czyni autora oprogramowania także posiadaczem opisu logiki w nim zawartej, bo on jest autorem jej opisu. Wyjściem wydaje się zawarcie w umowie nie opisu wymagań na oprogramowanie a projektu oprogramowania. Metodą zdefiniowania granicy, za którą mamy nie utwór literacki (specyfikacje wymagań) a projekt wraz z algorytmami, jest metodyka MDA. Wtedy firma realizująca zamówione oprogramowanie tworzy dzieło zależne a zamawiający nie traci panowania nad tak powstałym produktem. Jest to sytuacja jaką znamy w branży budowlanej: developer dostaje projekt architektoniczny, i sam fakt, że postawił na jego podstawie obiekt nie daje mu żadnych praw do niego, gdyż wystarczająco szczegółowy projekt obiektu pozostaje dziełem projektanta a nie jego wykonawcy.

Jednak zawsze, bo nie ma złotej reguły, wymaga to konsultacji i szczegółowego określenia zawartości dokumentacji, która ma stać się “opisem przedmiotu zamówienia”.

Czytaj dalej Prawo autorskie, szpiegostwo przemysłowe i projektowanie

Prawo dotyczy każdego obywatela, autorskie też

… zanim ktoś na prawdę zacznie krytykować prawo autorskie, nie zastanowi się zanim zacznie uogólniać. To prawo chroni dzieła Mickiewicza (autorskie prawa osobiste) jak i prace naukowców, architektów, projektantów i wielu innych profesjonalistów. Chroni dorobek żyjących artystów. Owszem, ten rynek żywi wielu pasożytów, ale “atakujmy” pasożytów a nie wylewajmy dziecka z kąpielą, zrównując wielkie dzieła kultury nieżyjących autorów, z tak chętnie kradzionymi utworami muzycznymi współczesnych muzyków popkultury czy dziełami twórców gier komputerowych.

Czytaj dalej Prawo dotyczy każdego obywatela, autorskie też

Prawa autorskie w architekturze … oprogramowania

Pojęcie nadzoru autorskiego budzi wiele emocji, w branży IT jest to chyba temat tabu, głównie z powodu nadużyć twórców i dostawców oprogramowania, a także dlatego, że tu (branża IT) prawo…

Czytaj dalej Prawa autorskie w architekturze … oprogramowania

Prawa autorskie w ARCHITEKTURZE

Niedawno pisałem (Instrukcja dla prawników...) o tym, że prawnicy to nie inżynierowie. Nie był to przytyk, a zwykłe wskazanie na fakt, że to po prostu  rożne kompetencje. Problem prawa autorskiego…

Czytaj dalej Prawa autorskie w ARCHITEKTURZE

Jawność ofert – zawsze mów prawdę

Na prawdę uważam, że ukrywanie treści ofert to sygnał: “jestem kanciarzem” (podobnie jak niepodpisywanie ich imieniem i nazwiskiem autora). Nie widzę nawet jednego powodu by np. cena była “know-how” firmy… jeżeli ktoś tak uważa to … współczuję. Prawdziwe know-how spokojnie chroni prawo autorskie czy patentowe, tajemnica firmy – a np. szczegóły organizacyjne firmy (tajemnica), to raczej nie jest przedmiot oferty ani zapytania.

Czytaj dalej Jawność ofert – zawsze mów prawdę

Rzeczpospolita wprowadzi opłaty online – a nie mówiłem

Tak więc rynek jest nieubłagany, skoro reklamy nie zarabiają na utrzymanie merytorycznych serwisów, trzeba będzie płacić za ich treść.

Cóż? prawa rynku są nieubłagane, coraz więcej gazet i autorów blokuje bezpłatny dostęp do swoich archiwów zaś bieżące informacje są coraz częściej, nie tylko publikowane, są po prostu sprzedawane poszczególnym publikatorom (Prawo autorskie czyli model biznesowy sprzedaży wartości niematerialnych i usług).

To, Rzeczpospolita, kolejny tytuł, który zaczyna pobierać opłaty za treść.

Czytaj dalej Rzeczpospolita wprowadzi opłaty online – a nie mówiłem