Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – zarządzanie jakością

… spotykam się jednak w literaturze z tezami, że wdrożenie jakichkolwiek norm, nie tylko jakości, powinno być także poprzedzone analizą. Innymi słowy normy jakości powinny być wdrażane jako odpowiedź (rozwiązanie) na określone wymagania, a nie dla samego faktu ich wdrażania. Owszem, bywa, że wymaganiem jest np. wymóg przetargowy (oferty mogą składać tylko firmy mające określony certyfikat), jednak moda na jakość, mimo że nie przeminęła całkowicie, powoli przechodzi w racjonalne powody wdrażania norm jakości.

Czytaj dalej Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – zarządzanie jakością

Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Właśnie dlatego analiza i wymagania powinny zawierać model dziedziny wraz z zaleceniami co do implementacji. Nie jest to dokument (ten model) dla sponsora projektu (w rozumieniu do czytania). Jego rola (wartość jaką wnosi do projektu) to minimalizacja ryzyka, że developer wykona coś czego nie chcemy.

Czytaj dalej Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Piraci drogowi i limit prędkości – droga jako system

Artykuł ten napisałem z dwóch powodów. Pierwszy to odpowiedz na cytowaną tezę pod artykułem o radarach laserowych rodem z mojej Alma Mater (WAT). Sugeruję kierowcom nie używać na drodze prostych heurystyk tylko przestrzegać znaków drogowych, z dwojga złego lepiej zwolnić na źle oznakowanej jezdni niż kogoś zabić lub okaleczyć. Drugi to przestrzec przed prowadzeniem analiz wymagań metodą wywiadów wierząc, że “skoro klient mówi to wie i tak chce”, bi niestety w większości przypadków jest to nieprawda.

Czytaj dalej Piraci drogowi i limit prędkości – droga jako system

Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Na konferencjach i forach toczą się stale dyskusje na ten temat. Większość firm doradczych, informatycznych i ich analitycy bronią tezy, że celem analizy jest zebranie informacji w postaci dokumentów i zestawień. Niestety takie dokumenty są kompletnie nieprzydatne, mają wartość nagrania (patrz wyżej zdjęcie lotnicze), nie da się na ich postawie wyciągać żadnych pozwalających na dowodzenie ich słuszności, wniosków nie licząc może oceny estetyki edytorskiej. Niewątpliwą “zaletą takiej analizy” jest to, że nie wymaga ona absolutnie żadnych kompetencji poza umiejętnością komunikacji. Takim analitykiem może być niemalże każdy (łatwa rekrutacja, niski koszt), ale czy taki jest cel analiz poprzedzających projekty, warte setki tysięcy złotych a nie raz miliony?

Na zakończenie dodam, że najgorszym sposobem jaki znam i jaki niestety często spotykam, na modelowanie struktury organizacyjnej, jest użycie diagramu klas lub diagramu przypadków użycia i modelowanie z zastosowaniem dziedziczenia (klas lub aktorów).

Czytaj dalej Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Semantic Core czyli bat na szczegóły

Bardzo często zastanawiam się, nad przyczynami porażek projektów, przyczynami tego, że jedne są lepsze inne gorsze, a gorszy to taki, który wymyka się spod kontroli a ostateczny efekt (produkt), uzyskany po znacznie dłuższym czasie niż planowano, jest zaskoczeniem dla wszystkich. Na to nakłada się problem przekazywania wiedzy pomiędzy kolejnymi etapami projektu, gdzie największym ryzykiem jest zrozumienie problemu i przekazywanie wiedzy przez samego zamawiającego. Gdzie problem?

Ten artykuł polecam “biznesowi” który szuka przyczyn swoich problemów, i tym (nie tylko analitykom), którzy mają ambicje robić coś w kierunku poprawy tego stanu rzeczy, zamiast uznawać obecne statystyki za pewnik bo “takie są fakty”. […] Ktoś może powiedzieć: biznes tego (notacje, modele itp.) nie rozumie. I ma racje, bo to narzędzia a nie produkty analiz. Produktem analizy dla biznesu są zawsze rekomendacje (wymagania na oprogramowanie to także rodzaj rekomendacji brzmiącej: zalecam by takie warunki spełniało to oprogramowanie). Zamawianie przez biznes modeli jako takich, to jakieś koszmarne nieporozumienie. To tak jak by np. prawnik, jako produkt zlecenia “opinia prawna” oddał wybrany stos kodeksów z komentarzami. Nie, dobry prawnik oddaje jedna stronę rekomendacji: opinie prawną. To, że skorzystał z tych kodeksów to jego narzędzie pracy, możliwe, że załączy je do tej tej opinii (ale raczej jako materiał dla innego prawnika lub audytora).

Czytaj dalej Semantic Core czyli bat na szczegóły

TOGAF or not TOGAF więc może Zachman

Badanie przydatności TOGAF/ArchiMate mam chyba za sobą (zapewne nie na miarę doktoratu ale troszkę jednak tak, chociaż...;)).  Na stronie mojego kolegi: ArchitekturaKorporacyjna.pl (polecam analitykom),  w jednym z artykułów pojawia się ciekawe stwierdzenie:…

Czytaj dalej TOGAF or not TOGAF więc może Zachman