Sabotaż dokumentacyjny

Dwa lata temu cytowałem: Jakie są najczęstsze problemy w nieudanych projektach? [...] 83% projektów korzysta z dokumentów tekstowych oraz arkuszy kalkulacyjnych do przechowywania wymagań, 40% projektów korzysta z emaili do zbierania wymagań i komunikacji z klientem.Brzmi to dla Was znajomo? (źr. Raport Jama Sofware ? O wymaganiach). Dzisiaj będzie kontynuacja powyższego o tym, dlaczego część projektów kosztuje znacznie więcej niż mogła by kosztować, dlaczego pewne projekty nigdy nie przekroczą pewnego progu jakości. Dzisiejszy wpis adresuje dla wszystkich sponsorów projektów,  którzy chcą wiedzieć co zjada ich pieniądze jak szarańcza plony... To lista antywzorców.…

Czytaj dalejSabotaż dokumentacyjny

TOGAF or not TOGAF więc może Zachman

Badanie przydatności TOGAF/ArchiMate mam chyba za sobą (zapewne nie na miarę doktoratu ale troszkę jednak tak, chociaż...;)).  Na stronie mojego kolegi: ArchitekturaKorporacyjna.pl (polecam analitykom),  w jednym z artykułów pojawia się ciekawe stwierdzenie: TOGAF wskazuje, że niewłaściwe podczas modelowania jest bezpośrednie wiązanie procesu [biznesowego, jak sądzę] z aplikacją go wspierającą ? elementem pośrednim powinna być funkcja ? czyli: aplikacja wspiera realizację funkcji, a funkcja obejmuje cały proces lub jego fragment (w zależności od poziomu dekompozycji funkcji biznesowej). (Komentarze do TOGAF ? metamodel zawartości (cz. II) | Architektura Korporacyjna). i to jest coś co…

Czytaj dalejTOGAF or not TOGAF więc może Zachman

Utopia – czyli model ideału pomaga w projektach

Ten wpis adresuję przede wszystkim menedżerom nie tylko IT. Analitycy i programiści spokojnie mogą go pominąć, chyba, że ...;) chcą wiedzieć dlaczego powinny powstawać idealne projekty, kiedy mogą czasem wykonać niekoniecznie idealną implementację i dlaczego nie należy pomijać etapu idealnego projektowania. [...] Na zakończenie przyznam, że wśród moich niedoszłych klientów i programistów mam wielu wrogów. To Ci, którzy uważają, że analizy i projektowanie całości (co by tu słowo całość nie miało oznaczać) na samym początku są bez sensu, bo i tak wymagania biznesu się zmienią, więc i program będzie się zmieniał. Ja wtedy pytam: zmieniał czy rozszerzał? Jeżeli wymagania się zmieniają to raczej sygnał, że nie zostały na początku przemyślane... Biznes także ma skłonności do zaciągania opisywanego długu... Na koniec w kwestii wrogów pół żartem i pół serio:Chińczycy hołdują powiedzeniu: ?jak posiedzisz wystarczająco długo nad brzegiem rzeki, to zobaczysz trupy swoich wrogów płynące z prądem". No więc sobie siedzę.... i nie raz je oglądam... a siedzę sobie analizując i projektując... ;) i nie jestem tu sam...

Czytaj dalejUtopia – czyli model ideału pomaga w projektach

Czym jest a czym nie jest tak zwany model dziedziny systemu

Wprowadzenie Taksonomia diagramów UML Ten artykuł to kontynuacja wątku rozpoczętego wpisem o modelu dziedziny i diagramie klas, jednak inna jest intencja. Wśród wielu listów i pytań od studentów i pracujących już analityków, na temat UML, regularnie pojawia się pytanie o diagram klas i modelowanie tak zwanej dziedziny systemu. Gdy odpowiadam często pojawia się zarzut, "a tam napisano, że...". Ten artykuł to między innymi chęć zwrócenia uwagi na to, że w sieci i wielu książkach niestety mamy nie mało tak zwanej pseudowiedzy... Z zasady nie oceniam treści innych stron, jednak trudno zignorować…

Czytaj dalejCzym jest a czym nie jest tak zwany model dziedziny systemu
Read more about the article Przetarg czyli wycena projektu…
#1 - a 3d render series showing change and motion

Przetarg czyli wycena projektu…

O przetargach napisano tak wiele krytycznych tekstów, więc po co ten? Nie będę się tu pastwił nad nimi. Zastanawia mnie co innego, i tu mała krytyka... W prasie pojawiły się doniesienia o rozstrzyganym przetargu ogłoszonym przez [[ARiMR]]: Asseco Poland za swoje prace zaproponowało 40,65 mln zł, a Sygnity 43,98 mln zł. W przetargu startowały też: konsorcjum ze spółką zależną Asseco - ZETO Łódź (29,36 mln zł) i konsorcjum z Infovide-Matrix (31,75 mln zł). Wybrana poprzednio [[oferta konsorcjum IT Works i Almaviva]] opiewała na 9,92 mln zł. Przetarg realizowany był według…

Czytaj dalejPrzetarg czyli wycena projektu…

Wiedza po studiach? Zostaliście oszukani…

Do napisania tego artykułu "zmusiła" mnie kolejna przygoda z korepetycjami, w której tym razem dostałem od studenta pełną treść zadania wraz ze wskazówkami. Nie będę pisał o jaką uczelnię chodzi i kim jest tenże wykładowca bo nie jest moim celem krytyka osoby czy uczelni. To co pisze, wydaje mi się, jest zjawiskiem powszechnym (w miarę czasu jakim dysponuje, udzielam często korepetycji studentom różnych uczelni). [...] to tylko przykład "zadania dla studenta", takich "zadań" i ich zaliczeń znam multum. Ktoś tak "wykształcony" pojawia się na rynku pracy i ma pretensje, że ma kłopoty ze znalezieniem pracy albo na podstawie dyplomu prestiżowej uczelni zostaje zatrudniony, i sieje spustoszenie w projektach nie raz ogromnej wartości. Jest nie raz gorzej, bo buduje stereotyp "nieprzydatnej i kosztownej pracy analityka". Powyższy przykład to praca wykładowcy na prestiżowej w naszym kraju uczelni na kierunku Analiza Biznesowa.

Czytaj dalejWiedza po studiach? Zostaliście oszukani…

Od biznesu do przypadków użycia

Wymagania na oprogramowanie są często dokumentowane z pomocą Przypadków Użycia (PU), zwanych w "oryginale" Use Case (UC). Wygodą stosowanie tej konwencji jest traktowanie Systemu jako tak zwanej czarnej skrzynki, czyli czegoś, czego wewnętrznej budowy nie znamy, ale znamy reakcje na bodźce. W przypadku oprogramowania, nie wiemy jak jest ono zbudowane (w momencie zamawiania go, może ono jeszcze nie istnieć), ale wiemy jak reaguje na "polecenia". Jest to uznanie zasady, że zamawiający definiuje CO oprogramowanie ma robić a nie to JAK ono to robi. W przypadku gotowego oprogramowania, lub na etapie poprzedzającym projektowanie, ma to sens, jednak należy pamiętać, że przypadki użycia nie determinują tego co tak na prawdę dostaniemy, co opisałem w artykule o tym co na prawdę opisują przypadki użycia.Generalnie diagram PU jest bardzo dobrym "korzeniem" do analizy i tworzenia pozostałych modeli, ale bez powstającego "natychmiast" modelu dziedziny nie jest możliwe zaprojektowanie granic (bounded context) dla komponentów.Spotykam się w literaturze z tezami, które uważam za słuszne, że jeden system (podsystem) nie powinien przekraczać 50 klas biznesowych w dziedzinie (liczba bliska 100 to ogromny system). Praca nad oprogramowaniem powinna zacząć się od analizy i rozbicia problemu na "strawne" kawałki. Najpierw podział na podsystemy, potem na komponenty, a na końcu konkretne klasy i ich realizacje.Nie ma tu mowy o podziale z perspektywy aktora, bo jeżeli wiemy jaka jest konstrukcja zaprojektowanego młotka albo kalkulatora, to nie możemy ograniczyć (bo nie mamy podstaw) liczby ich użytkowników, bo każdy ma swoje uzasadnione powody by wziąć do ręki np. młotek....

Czytaj dalejOd biznesu do przypadków użycia

Nowy paradygmat systemowy

Podstawową wyższością, dającą przewagę na rynku, jest zwinność organizacji. SOA to nic innego jak taka właśnie struktura systemu informatycznego: specjalizowane aplikacje, komponenty, instalowane (wdrażane) do realizacji konkretnych potrzeb zasobów takich jak pracownicy księgowości, pracownicy sprzedaży, pracownicy produkcyjni, itp.. Co więc robić?Opisać strategie rynkową firmy, Przeanalizować i opisać model biznesowy (sposób powstawania i źródło głównych dochodów), Uszczegółowić model biznesowy do opisu procesów kluczowych biznesowych i reguł biznesowych, Wskazać procesy, których wsparcie metodami informatycznymi przyniesie mierzalne korzyści, Zaprojektować (udokumentować) architekturą systemu informatycznego ukierunkowana na zasoby i usługi. Jeżeli pogodzimy się z faktem, że SOA to usługowa architektura systemu informatycznego firmy, zaś wszelkie webserwisy, szyny itp. to tylko możliwa implementacji (ale nie jedyna!) tej architektury to już będzie z górki. (W co inwestować w kryzysie c.d. - SOA)Tak więc, jak mawia mój znajomy profesor filozofii: gdy dwóch mówi to samo to nie jest to samo. Tu, o SOA, komponentach, analizie i projektowaniu zorientowanym na usługi mówi wielu. Dostawcy systemów ERP o zwartej, zintegrowanej architekturze będą tu z natury zachowywali bezwładność: SOA powoduje, że żaden ERP (system i jego dostawca) nie będzie miał monopolu u raz pozyskanego klienta.

Czytaj dalejNowy paradygmat systemowy

Inżynieria wymagań ? model tego co chcemy

Niedawno mój serdeczny kolega napisał: Samo zebranie wymagań to ważny etap. Schody zaczynają się jednak dalej. Trzeba zweryfikować pozyskane wymagania, uszczegółowić, nadać priorytety. Gdzie te schody? [...] Nie mamy w Polsce standardu dokumentowania projektów. Czegoś na co można się powołać. (Inżynieria wymagań ? certyfikat | Michał Wolski). jak to mówią "święte słowa". Jednak mamy standard dokumentowania wymagań, który można wykorzystać. Jaki? Moje początkowe opory do stosowania "kolejnej notacji" były jednak chyba przesadzone. SysML to obiektowe (w sensie paradygmatu) rozszerzenie UML. Pomijając kwestie samej notacji, jeden z jej diagramów, diagram wymagań, pozwala…

Czytaj dalejInżynieria wymagań ? model tego co chcemy

Business Model Canvas vs. Business Motivation Model

Jak widać, "klasyczny" model biznesowy pokazuje tylko "co jest przedmiotem działalności i kluczowym źródłem zysku". Model taki jest modelem procesu, ten proces jednak to tylko opis tego co, jaką wartość dodaną, dana organizacja dostarcza swoim klientom i gdzie się zaopatruje. Model to-Be opisuje stan pożądany, nie daje żadnej wiedzy o tym, jak do niego dojść. Model As-is i To-be ma lukę pomiędzy tymi As-Is i To-be. Tę lukę wypełnia moim zdaniem kompletny model BMM - każe "opracować" strategię, taktykę, analizę SWOT, ryzyka i inne mające wpływ na osiągnięcie celu, a nawet na to czy jest on w ogóle osiągalny.Po co to wszystko? Bo dobra analiza, powinna być sama dla siebie dowodem słuszności jej wyników (dlatego nie raz tu napisałem, że powinna być prowadzona "metodą naukową").

Czytaj dalejBusiness Model Canvas vs. Business Motivation Model

Rachunek kosztów działań ABC ? model procesu niezbędny

O procesach biznesowych i ich modelowaniu napisano już wiele, jednak w większości przypadków pisze się o tym w kontekście albo wdrożeń systemów IT albo w kontekście reorganizacji. Jakiś czas temu znalazłem się na konferencji związanej z zarządzaniem kontrolingiem i finansami. Usłyszałem coś co mnie nieco i zdziwiło, pewna pani zajmująca się właśnie metodami kontrolingu, w swoim referacie, zwróciła uwagę na dziwne jej zdaniem zjawisko: bardzo wiele firm wdraża metody zarządzania kosztami działań nie mając modelu procesów biznesowych, czy to nie jest wróżenie z fusów, zapytała? Czym jest zarządzanie kosztami działań albo inaczej, na czym polega metoda ABC ([[Activity Based…

Czytaj dalejRachunek kosztów działań ABC ? model procesu niezbędny

Bo najważniejsi Panie są Aktorzy…

Bardzo często spotykam się z projektami, w których użytkownicy narzekają na dostawcę oprogramowania, uważają że program nie całkiem spełnia ich oczekiwania (wymagania podpisali... ale to nie rozwiązuje tego problemu). Problem polega na często spotykanym podejściu: analiza wymagań tylko w postaci wywiadów i w konsekwencji niepełne zrozumienie specyfiki biznesowej oraz fakt, że developer ma skłonności do uproszczeń i "normalizacji". Innym, moim zdaniem jeszcze gorszym podejściem, jest rozpoczęcie kodowania jeszcze w trakcie trwania wywiadów i tworzenie oprogramowania metodą codziennych, lub co tygodniowych spotkań z użytkownikiem opisującym kolejne aspekty systemu. Zbyt późne odkrywanie (a nie raz nawet niedostrzeganie tego), tego że pewne rzeczy są 'tymi samymi rzeczami" ale w innych kontekstach, prowadzi do bardzo wielu problemów z implementacją. Ale po kolei.

Czytaj dalejBo najważniejsi Panie są Aktorzy…

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania