Wprowadzenie Dokładnie rok temu, w artykule na temat analiz systemowych prowadzonych zdalnie, napisałem: Kluczowym powodem niechęci do pisania jest utrata możliwości nacisku na analityka, w celu pozyskania korzystnych dla siebie, a nie koniecznie dla sponsora projektu, zapisów w dokumentacji. Po drugie grupowe spotkania i warsztaty drastycznie rozmywają odpowiedzialność za udzielane informacje. Opór przed pisaniem to najczęściej niechęć do pozostawiania śladów po swoich uwagach i propozycjach. W wielu firmach i instytucjach publicznych spotykam się z ogromną niechęcią do takiej pracy. Zbiorowe spotkania i warsztaty pozostawiają po sobie listę życzeń, pod nią…
Od czasu do czasu pojawiają się w sieci wołania będące czymś co ja nazywam anty referencjami. W większości znanych mi przypadków jest to wina dostawcy, który: zobowiązał się do realizacji wymagań nie testując ich wykonalności,zobowiązał się do wdrożenia oferowanego rozwiązania bez wykonania (posiadania) rzetelnego audytu biznesowego (komputeryzacja bałaganu) u klienta. Tłumaczenia w rodzaju "bo klient nie wie czego chce" są jedynie wyrazem niekompetencji dostawcy w obszarze analizy przed-wdrożeniowej. Oto przykład takiego "wołania" z Lipca 2016 i próba wyjaśnienia tych zgłoszonych problemów (z oczywistych powodów zanonimizowane). Od sierpnia 2014 r. moja firma…
Cztery lata temu, na zakończenie pewnej polemiki, napisałem: Takie podejście, dziedzinowe działy w firmach ? dziedzinowe podsystemy dla nich, w ogóle umożliwia sprawne działanie. Coraz powszechniejsze staje wydzielanie podmiotów zależnych lub ich wchłanianie. Mając jeden wielki System ERP niemożliwe jest ?proste? wydzielenie zależnej spółki logistycznej czy obsługi HR. Nie raz widywałem prawnicze łamanie głowy jako podzielić licencję ERP na kawałki w przypadku pączkowania lub połączyć przy fuzji spółek. Praktyka pokazuje, że oprogramowanie jest tym lepsze im lepiej odwzorowuje świat rzeczywisty organizacji i firm, a ten nie jest monolityczny. Po drugie…
Wprowadzenie Nie raz tu już pisałem, że analizy i projekty związane bezpośrednio z wymaganiami na oprogramowanie to "tylko" ok. 3/4 moich projektów. Jednak nawet, jeżeli projekt nie jest "nazwany" informatycznym, to zawsze jest "informacyjny" w rozumieniu zarządzania informacją (także zarządzanie wiedzą). Tym razem kilka słów na temat dokumentów. Stanowią one podstawową jednostkę informacji (i danych) w każdym systemie biznesowym. Są także źródłem danych dla hurtowni danych. Wiele projektów związanych z dokumentami jest sprowadzanych do problemu: "jakie mamy dokumenty i co z nimi robimy?" Zaniedbuje się bardzo ważny element: odpowiedź na…
Od czasu do czasu spotykam się z analizami wymagań, powstałymi w dość spektakularny sposób. Jest to metoda zbierania wymagań "na procesy referencyjne" i nadal niestety ma wzięcie. Głównym powodem jest to, że nie wymaga żadnych umiejętności, może to zrobić każdy. W ostatnim roku spotkałem się z wynikami tego podejścia trzy razy. Wszystkie trzy spalone niestety... Dlaczego? Jednym z chyba najbardziej znanych zestawów procesów referencyjnych jest APQC. Tak piszą jego promotorzy o nim: APQC's Process Classification Framework?(PCF) is the most used process framework in the world. It creates a common language…
Pół roku temu artykuł o roli Product Ownera kończyłem słowami: Tak więc nasuwa się wniosek, że rolę PO powinien pełnić ten człowiek, który właśnie skończył analizę biznesową i napisał raport z niej. Raport, który zawiera specyfikacją wymagań (najlepiej w formie jak opisana powyżej). W zasadzie nadzór autorski nad realizacją taktyki wdrożenia systemu ERP (oprogramowania w ogóle) to nic innego jak ?bycie product ownerem? w projekcie na etapie jego realizacji a SCRUM faktycznie, na dzisiejsze czasy, wydaje się być najlepszą metodą zarządzania takimi projektami a utrzymywanie aktualności dokumentu analizy biznesowej i…
W efekcie systemy nazywane nadal ERP to raczej już tylko jądro zarządzania (nadal bardzo ważne) integrowane z dziedzinowymi podsystemami (np. wymienionymi wyżej) innych producentów, aniżeli wielki zintegrowany, kosztowny i we wdrożeniu i w utrzymaniu moloch. ERP w reklamowanej jako "system do wszystkiego" ma raczej sens w małej firmie o nieskomplikowanej działalności, większe firmy wymagają jednak większej podatności ma zmiany czego ERP w "jednym kawałku" nigdy nie da, a duży jednorazowy koszt jest zbyt wielkim ryzykiem.
O analizie pojęciowej pisałem nie raz, chyba pierwszy raz w krótkim artykule Analityk biznesowy czyli wyplenić dwuznaczność z dokumentów analitycznych. Niestety nadal problemem większości dokumentów, takich jak analizy i specyfikacje, jest ich niespójność i niejednoznaczność. W niedawnym artykule SBVR czyli reguły biznesowe i słownik pisałem o diagramie faktów, o regułach i o słowniku pojęć, dzisiaj co nieco o pojęciach (tych ze słownika pojęć ;)). Ostatnia wersja specyfikacji SBVR v.1.3. z maja tego roku, zawiera rozszerzony rozdział: 8 Linguistic Foundations, 8.1 Things, Meanings, and Expressions, 8.1.1 Semiotic/Semantic Triangle in SBVR Terms rozpoczynający się tak: This sub…
#1 - a 3d render series showing change and motion
Od czasu do czasu w zakresie wymagań biznesowych pojawiają się (coraz częściej) potrzeby z obszaru szeroko rozumianego kontrolingu, który polega na zbieraniu danych w celu tworzenia wyrafinowanych raportów, bazujących na danych z wszystkich obszarów organizacji. Dzisiaj kilka słów na ten temat, bo z moich nieformalnych (rozmowy i dokumenty projektowe u klientów) badań, wyłania się obraz wielu nieudanych wdrożeń hurtowni i aplikacji zwanych Business Intelligence, nieudanych z powodu małej ich wydajności, małej przydatności (najczęściej, tak!) lub obu naraz. Artykuł podzieliłem na dwie części: Troszkę o teorii... i Troszkę o tym z…
Niestety wiele systemów ERP i i nie tylko, powstało w latach 90'tych, mają one niestety scentralizowaną architekturę strukturalną (jedna baza danych i "nad nią" funkcje przetwarzające te dane). Efekty tego widać przy wdrożeniach, w których dopuszczono tak zwaną kastomizacje systemu, czyli właśnie wprowadzanie, nie raz bardzo wielu, zmian. To bardzo kosztowne projekty o praktycznie nieprzewidywalnym budżecie. Niestety współdzielenie danych wewnątrz takiego systemu jest jego poważną wadą a nie - jak to zachwalają ich dostawcy - zaletą...
Wczoraj podczas spotkania, miałem ciekawą rozmowę z przedstawicielami jednego z producentów systemów ERP. Okazało się, że mają bardzo podobne do moich doświadczenia i wnioski: podczas wdrożenia systemu ERP potrzebny im jest ktoś, jeden, kto zna i rozumie jak działa dana firma, a nie setki stron dokumentacji czy stenogramy z dziesiątków godzin warsztatów z przyszłymi użytkownikami. Do tego firma ta - nabywca systemu ERP - powinna mieć, nie szczegółowo opisane dziesiątki detalicznie opisanych procesów i ich wariantów, procedur czy setki i tysiące nie raz wymagań, a strategię i taktykę, z której wynika…