Krótki wpis o śladowaniu

Dobrze opracowany, kompletny model organizacji, łączy w sobie:model motywacji biznesowej, [[model struktury organizacyjnej]], model procesów biznesowych (wymieniony już powyżej), model reguł biznesowych. Elementy każdego z tych modeli są ze sobą powiązane: role w procesach są wywodzone ze stanowisk w modelu organizacyjnym, analizowane procesy są wywodzone z modelu motywacji, reguły biznesowe są kojarzone z czynnościami w procesach i wywodzone z aktów prawnych i wewnętrznych zarządzeń.Mając tak opracowany kompletny model organizacji, zawierający śladowanie, i odpowiednie oprogramowanie CASE można przeprowadzić analizę oddziaływania, np. sprawdzić na jakie osoby w organizacji przeniesie się zmiana wybranych reguł biznesowych. Mając model systemu informatycznego skojarzony z procesami, można sprawdzić wpływ awarii poszczególnych podsystemów na procesy biznesowe i ich skutki dla firmy. Takich analiz można wykonać wiele, nie było by to możliwe bez tak skonstruowanego modelu.Dlatego, podstawową wartością poprawnie wykonanych modeli organizacji i użycia właściwych narzędzi, jest nie tylko opracowanie wymagań np. na oprogramowanie. Możliwe jest testowanie reakcji elementów struktury organizacji na zdarzenia np. awarie. Możliwe jest opracowanie projektów integracji, wymiany oprogramowania. Możliwe jest sprawdzenie na co ma wpływ np. nieoczekiwana obecność pracownika. To tylko wybrane przykłady, jednak możliwe jest to wyłącznie pod warunkiem posiadanie poprawnie wykonanego modelu.

Czytaj dalejKrótki wpis o śladowaniu

Jedno wymaganie – kilka perspektyw

Tak więc każde wymaganie:kojarzymy z realizującym go przypadkiem użycia, testujemy (z pomocą dobranego scenariusza testowego), dokumentujemy modelem opisującym jego realizację (np. Obiekt biznesowy w modelu dziedziny). Takie podejście powoduje, że zanim jeszcze dotkniemy gotowego produktu (tu niestety już po jego wyborze) możemy po pierwsze: przetestować samą specyfikację a po drugie przekazać potencjalnemu dostawcy (na etapie zapytania) pełna informację o tym, czego oczekujemy od produktu.Powyższe podejście w postaci 'full wypas" może być pracochłonne, dlatego możliwe są warianty pośrednie czyli tylko dla wymagań oznaczonych jako ryzykowne budujemy testy lub elementy modelu dziedziny, jednak mamy narzędzie do panowania nad tym ryzykiem. Po drugie zyskujemy narzędzie do weryfikacji, odbiór oprogramowania nie będzie sprawdzaniem listy dziesiątek cech, będzie "jazdą próbną na sucho" a więc relatywnie tania metodą testów: dostawca deklaruje (oferta na nasze zapytanie) zgodność z naszymi wymaganiami a te są weryfikowalne.

Czytaj dalejJedno wymaganie – kilka perspektyw

Managing Requirements from a Business Analyst or an Enterprise Architect perspective using BABOK 2.0 and/or TOGAF 9

Autor artykułu porównuje obie te specyfikacje i pokazuje, że są praktycznie zgodne w 100%, nie licząc metody prezentacji i perspektywy. W obu przypadkach ma miejsce analiza, porównanie i specyfikacja celów biznesowych oraz przyporządkowanie ich do narzędzi (głównie ale nie tylko IT) wspierających realizację tego celu. Jeżeli uznać, że specyfikacja coś opisuje, to zależnie od fazy projektu jest specyfikacją potrzeb a potem specyfikacją tego co się posiada (jak uda się zakup ;)).

Czytaj dalejManaging Requirements from a Business Analyst or an Enterprise Architect perspective using BABOK 2.0 and/or TOGAF 9

Sprawna Inżynieria Oprogramowania: Ekstremalna obiektowość

W projektach informatycznych najczęściej spotykamy: analityka wymagań (AW), analityka systemowego (AS), dewelopera w tym architekta systemu (D). W zasadzie trudno powiedzieć co jest produktem każdego z nich. Najczęściej AW dostarcza jakiś opis tego czego oczekuje klient, AS robi porządkuje to zrobił AW np. z pomocą przypadków użycia a D bierze to do ręki i musi zaprojektować i wykonać oprogramowanie. Jak widać, odpowiedzialność za to co powstanie jest rozmyta. Klient najpierw przekazuje swoje oczekiwania AW zaś otrzymuje produkt od D. Konia z rzędem temu, kto mi powie jak tego dokonać bez permanentnych iteracyjnych wyjaśnień i bombardowania Klienta pytania w rodzaju "co Państwo mieli na myśli pisząc...".

Czytaj dalejSprawna Inżynieria Oprogramowania: Ekstremalna obiektowość

Rentowność projektu czyli jego wizja i wykonywalność – należy planować

Dlaczego takich analiz wykonuje się mało? No cóż, nie są one w interesie dostawcy, który twierdzi, że jego system np. ERP jest "na pewno dobry". Po drugie wiele firm uznaje, że ich nie dotyczy ryzyko projektowe i pomijają analizy, a te są przecież niczym innym jak obniżeniem ryzyka niepowodzenia takich projektów. Pamiętajmy, że ponad 80% projektów wdrożeniowych w IT to projekty z silnie przekroczonymi budżetami i terminami, część z nich (szacuje się je na ok. 16%) to projekty zaniechane z tego powodu.Każdy z Państwa sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czy 20% budżetu jest warte tego by chronić pozostałe 80%.

Czytaj dalejRentowność projektu czyli jego wizja i wykonywalność – należy planować

IIBA czyli „jak to niektórzy robią w Ameryce”

Dlaczego tak często projekty łamią zasady rozsądku i zarządzania ryzykiem?Wczoraj na sali i w kuluarach padły między innymi takie odpowiedzi:dostawcy oprogramowania bardzo często nie potrafią takiej analizy wykonać bo nie mają wymaganych kompetencji, ale potrafią programować i tylko na to się godzą. dostawcy oprogramowania doskonale wiedzą, że istnieje ryzyko że ich produkt nie spełnia wymagań więc bardzo często nie dopuszczają do takich analiz forsując od razu wdrożenie (wręcz tępią w projektach zewnętrznych analityków!). klienci mają stale do czynienia z dostawcami a bardzo rzadko z niezależnymi analitykami i bardzo często przyjmują wiarę w to co mówią dostawcy.

Czytaj dalejIIBA czyli „jak to niektórzy robią w Ameryce”

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania