No to była mała porażka… piszę ku przestrodze

Nie będę tu opisywał szczegółów tego projektu, ważne są wnioski a nie ta czy inna firma: pominięcie któregokolwiek etapu projektu analitycznego, w szczególności pierwszego, powoduje, że całość staje się nieweryfikowalna, ryzyko rośnie, ukrycie prawdziwego celu projektu przed analitykiem (jest to możliwe, jeżeli dojdzie to tego co powyżej) powoduje, że większość jego czasu pracy nie służy projektowi, po zanegowaniu efektów pracy analityka, obrona takiego projektu jest niemożliwa bo brak kluczowego narzędzia: śladowanie (przypomnę, że usunięto pierwszy etap - zdefiniowanie celu). Co było prawdziwym celem projektu? Okazało się, że "nie chcemy by przetarg wygrała firma XXX i jej produkt". W trakcie pierwszych problemów z "uznaniem" specyfikacji wymagań dostałem listę wad posiadanego oprogramowania. Ku mojemu zaskoczeniu były tam nawet błędy rachunkowe (inne tu pominę, choćby niezgodność programu z prawem). Pytam: jakim cudem to zostało odebrane i zapłacone? Cóż...

Czytaj dalejNo to była mała porażka… piszę ku przestrodze

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania