Ja produkty open source porównał bym do produktów dużych międzynarodowych korporacji, całkowity koszt dla ostatecznego ich użytkownika zawsze będzie sumą kosztów utrzymania twórców oprogramowania oraz tych, który je wdrożyli i potem wspierają to wdrożenie. Podział i jawność poszczególnych pozycji tych kosztów to w moich oczach tylko marketingowe zabiegi. Jedno jest pewne, produkty "słabo" finansowane kończą albo jako "zaprzestano rozwoju" albo, jeśli są na prawdę dobre, są przejmowane i komercjalizowane. Czasem ma miejsce coś co ja nazywam "autokomercjalizacją" czyli społeczność twórców po prostu przekształca się w podmiot rynkowy oferujący swój produkt.
Tak więc jest miejsce dla zamkniętych, obłożonych licencjami i patentami produktów o długim cyklu życia bo to pieniądze z licencji i supportu dla twórców tego oprogramowania, jest miejsce dla produktów dedykowanych bo tu liczy się zupełnie co innego i spokojnie można tu użyć komponentów OS bo to skraca cykl wytwórczy jednak należy to robić ze zrozumieniem i rozwagą... Próba napisania jednej uniwersalnej aplikacji "do wszystkiego" skończy się kłopotami z prostego powodu: nie da się stworzyć uniwersalnego modelu pojęciowego, który opisywał by za jednym zamachem znane i przyszłe kampanie i produkty...
decyzje-it.pl opublikowały ciekawe dane z pewnego raportu: Centrum Badań Gospodarczych i Biznesowych (Centre for Economics and Business Research ? CEBR) opublikowało raport ?Cloud Dividend? (Korzyści z chmury) za 2011 r., z którego wynika, że do 2015 roku przetwarzanie w chmurze może wygenerować dla pięciu największych gospodarek Europy dodatkowo 177,3 mld Euro rocznie. (źr. Przetwarzanie w chmurze wygeneruje dodatkowe 177,3 mld Euro rocznie - Aktualności - Oprogramowanie, systemy - decyzje-IT.pl - ERP, CRM, BI, PLM, BPM - Wspieramy wybór systemów.) Kluczowe słowo: może. Tak więc jest to domniemanie. Nie chodzi o…
Myślę, że podobne zjawisko zacznie mieć miejsce na rynku ERP. Taki np. WordPress wraz z setkami dostępnych modułów jest nie mniej złożonym oprogramowaniem niż największy na rynku ERP (tak sądzę) jednak znane mi ERP przegrywają z nim (i nie tylko) z kretesem w jednej konkurencji: otwartość na integrację i łatwość rozbudowy. Liczące się produkty na otwartych licencjach, to bardzo często, na bardzo wysokim poziomie napisane komponentowe oprogramowanie, bazujące na wzorcach projektowych, tworzone z myślą o stałym rozwoju funkcjonalności możliwym przez niezależne zespoły. Systemy ERP niejednokrotnie tworzone są dokładnie odwrotnie: tak zwanej "kastomizacji" nie jest w stanie dokonać nikt poza firmą wdrażającą. Jej cena jest raczej wynikiem monopolu niż rynkowej wartości tych prac.