I tu ponownie zacytuję prof. Jarosława Płuciennika: "Wprowadzenie ogólnopolskiego systemu antyplagiatowego oceniam pozytywnie, choć niepokojące może być grożące utożsamienie walki z plagiatami z użyciem narzędzi informatycznych".Będzie mi bardzo przykro jeżeli okaże się, że za niedługo będę miał powody by napisać "A nie mówiłem?"
Tak więc na zakończenie zwrócę uwagę: analiza wymagań i projekt oprogramowania jest złożona, niezależnie od tego ilu użytkowników go będzie używało. Jednak koszt wdrożenia oprogramowania w firmie 10 osobowej będzie nieporównywalnie mniejszy niż w korporacji zatrudniającej 1000 osób. Tu jednak problemy leżą już gdzie indziej.Ale ktoś powie: duży ERP wymaga przewidzenia wielu ról w systemie i w związku z tym obsługi wielu etapów jakie pokonują tam dokumenty. Owszem, dlatego uważam, że należy osobno wybrać system, który wchłonie te dokumenty (np. finanse itp.) i osobno system, które je tam doprowadzi czyli "jakiś workflow". To dużo bezpieczniejsze i mniej ryzykowne. (na diagramie poniżej (dan z IBM) wdrożenie to etap instalacji i oddania do użytku.Dlatego dobrą praktyką jest raczej oddzielenie projektowania od wykonania. Zlecenie analizy i opracowania rozwiązania i przejęcie praw majątkowych do opracowania (projektu systemu) i na tej podstawie dopiero wskazanie wykonawcy daje gwarancje, że dostawca oprogramowania nie nabędzie żadnych praw do Państwa pomysłu. Daje gwarancję, że Wasz unikalny pomysł nie stanie się "modelem referencyjnym dla branży..." lub co gorsza "gotowym produktem z pudełka"...