Dzisiaj będzie bardzo krótki wpis, którym niemalże w całości będzie cytat z artykułu pewnego programisty. Każdy analityk i projektant powinien przeczytać cały artykuł (nie jest długi) i koniecznie komentarze pod nim. Jeden komentarz zacytuje bo jest znamienny, choćby dlatego, że moje doświadczenia są dokładnie takie same: Co Ty człowieku, życia nie znasz? Przecież w realu jakbyś poszedł do takiego i podzielił się takimi uwagami to foch na pare tygodni co najmniej gwarantowany. Kiedyś miałem podobną sytuację (a raczej serię sytuacji, ale dotyczących rzeczy o mniejszej skali) to efekt był taki,…
Na zakończenie dodam coś do manifestu: ludzie, szanujmy na wzajem swoje kompetencje bo bez tego nie da się współpracować. Po drugie, nie tylko w kontekście owych modeli, których kolega nie doświadczył: to że ktoś nigdy nie widział czarnego łabędzie nie stanowi żadnego dowodu na jego nieistnienie. Dodam od siebie: to że ktoś czegoś nie potrafi nie znaczy, ze to nie możliwe. By nie budzić zbędnych emocji: obecnie nie potrafię już dobrze programować (co by to nie miało znaczyć) ale w swym rozsądku nie neguję istnienia oprogramowania.
Inaczej rzecz ujmując, zbudowanie systemu dedykowanego (co by to nie miało tu znaczyć) daje dużą szansę, że konkurencja będzie miała duży problem z szybkim jego "zmałpowaniem" czyli użyciem standardowego, dostępnego na rynku systemu i co jeszcze gorsze, referencyjnych rozwiązań. Zakup takiego "gotowca" to nic innego jak podkładanie się, bo konkurent poczeka na efekty i kupi to samo na rynku bez większego wysiłku. Powiem więcej, dostawca takiego gotowca, jak tylko skończy go wdrażać sam pobiegnie do naszych konkurentów oferując im "branżowe, prekonfigurowane rozwiązania do szybkiego wdrożenia".