Wymagania to niewyczerpany temat dyskusji, blogów i sporów w projektach. Ich śladowanie już rzadziej jest takim tematem, bo mało kto to robi, a to właśnie między innymi brak śladowania prowadzi do problemów w projekcie. Typowy problem to utrata panowania nad zakresem projektu, utrata panowania nad złożonością dokumentacji i ilości "wymagań" (cudzysłów celowo, później o powodach). W konsekwencji jakość całego projektu upada, zadowolenie sponsorów także (polecam krótki wpis: Why is requirements traceability important on a project?). Dlaczego? Bo skoro wymagania mają być FURPS i SMART, to jak to osiągnąć i jak skontrolować? Jak…
Konkluzja prawnika, by zawierać umowy o dzieło jeżeli tylko jest to możliwe, jest moim zdaniem słuszna. Tam gdzie nie mamy wystarczającej wiedzy by zawierać takie umowy, warto zainwestować czas by określić jednak przedmiot umowy, gdyż umowa zlecenia z ekspertem (dostawcą oprogramowania) powoduje, że Zamawiający kompletnie nie panuje nad umową: nie wie jakiego produktu oczekiwać, satysfakcja z wykonanej pracy może nadejść w trudnym do przewidzenia czasie.Druga uwaga: jeżeli cały proces, od pierwszej analizy do dostarczenia produktu, realizuje jedna firma, mamy do czynienia z sytuacją, w której dostawca sam kontroluje stawiane mu wymagania bo sam sobie definiuje to co ma następnie wytworzyć. Taki brak kontroli rodzi poważne ryzyko nierzetelności.