Konieczność posia­da­nia wie­dzy i umie­jęt­no­ści pro­gra­mi­stycz­nych na eta­pie pro­jek­to­wa­nia i wdra­ża­nia pro­ce­sów zosta­ła cał­ko­wi­cie wyeli­mi­no­wa­na poprzez wpro­wa­dze­nie narzę­dzi do gra­ficz­ne­go pro­jek­to­wa­nia pro­ce­sów. […] Patrząc od stro­ny korzy­ści dla przed­się­biorstw roz­wa­ża­ją­cych pod­ję­cie decy­zji o prak­tycz­nych wyko­rzy­sta­niu sys­te­mu BPM 2.0, moż­na wska­zać poja­wia­ją­ce się dodat­ko­wo moż­li­wo­ści łatwe­go pro­jek­to­wa­nia, wdra­ża­nia i opty­ma­li­zo­wa­nia procesów.

Tego rodza­ju opi­nie poja­wia­ją się regu­lar­nie jak tyl­ko na ryn­ku poja­wi się jakieś roz­wią­za­nie z gatun­ku [[Rapid Development]]. Problem z taki­mi obiet­ni­ca­mi pole­ga na tym, że ukry­wa­ją pewien istot­ny fakt: każ­dy sys­tem to narzę­dzie prze­twa­rza­nia danych” i:

  1. pierw­sza trud­ność to zro­zu­mieć i udo­ku­men­to­wać co, kto i po co ma zro­bić z jaki­miś danymi,
  2. dru­ga, nie mniej­sza, to opi­sać te dane i przy­go­to­wać dla nich miejsce.

w czym pro­blem? Poniżej dia­gram pro­ste­go pro­ce­su (nota­cja BPMN):

Diagram procesu biznesowego BPMN z rolami RACI

Żółte pro­sto­ką­ty (zaokrą­glo­ne rogi) to czyn­no­ści (pro­ce­sy), kar­tecz­ki z zagię­ty­mi roga­mi” to nasze dane (jakieś doku­men­ty itp.). Nasze dane są skła­do­wa­ne na róż­ne spo­so­by. Jeżeli inte­re­su­je nas wyłącz­nie to ile stron doku­men­tów mamy, być może wystar­czy trak­to­wa­nie każ­dej kar­tecz­ki na dia­gra­mie jak doku­men­tu. Jeżeli jed­nak chce­my wie­dzieć kto, kie­dy i co napi­sał, to poja­wia się potrze­ba roze­bra­nie” tre­ści każ­de­go doku­men­tu na te wła­snie drob­ne” ele­men­ty. Ta roz­biór­ka nie jest pro­sta, nazy­wa się to [[mode­lo­wa­nie danych]] lub [[ana­li­za i mode­lo­wa­nie dzie­dzi­ny sys­te­mu]] a ogól­nie jest to model infor­ma­cyj­ny. Ten nie­ste­ty nie jest łatwy do wyko­na­nia. Po jego wyko­na­niu zaś nale­ży zapro­jek­to­wać i stwo­rzyć sys­tem, któ­ry tymi dany­mi będzie zarządzał.

Tak więc powyż­szy dia­gram fak­tycz­nie jest w sta­nie opra­co­wać tak zwa­ny biz­nes” i zapew­ne wie­lu mene­dże­rów się tego nauczy­ło. Problem w tym, że nic nie zadzia­ła do cza­su gdy nie stwo­rzy­my sys­te­mu zarzą­dza­nia dany­mi, któ­ry obsłu­ży owe kar­tecz­ki na dia­gra­mach procesów.

Po za tym dostar­cze­nie mecha­ni­zmów pra­cy gru­po­wej użyt­kow­ni­ków sys­te­mu, utrzy­ma­nie zgod­no­ści ze stan­dar­da­mi nie pro­wa­dzą­cej do uza­leż­nie­nia od jed­ne­go dostaw­cy opro­gra­mo­wa­nia, moż­li­wo­ści wyko­rzy­sta­nia róż­nych metod do rela­tyw­nie łatwej inte­gra­cji z inny­mi wyko­rzy­sty­wa­ny­mi sys­te­ma­mi – np. ERP czy CRM – i wresz­cie ogra­ni­cze­nia kosz­tów w dro­dze wyko­rzy­sta­nia jed­nej z ist­nie­ją­cych, w peł­ni funk­cjo­nal­nych, imple­men­ta­cji roz­wi­ja­nych w ramach pro­jek­tów open-sour­ce. (za BPM 2.0 czy­li nowa gene­ra­cja zarzą­dza­nia pro­ce­sa­mi w przed­się­bior­stwach).

Powyższego nie­ste­ty nie zro­zu­mia­łem (co to zna­czy moż­li­wo­ści wyko­rzy­sta­nia róż­nych metod do rela­tyw­nie łatwej inte­gra­cji z inny­mi wyko­rzy­sty­wa­ny­mi sys­te­ma­mi”), nie licząc tego, że fak­tycz­nie dobrze wdro­żo­ny sys­tem wspo­ma­ga­ją­cy zarzą­dza­nie prze­pły­wem pra­cy i doku­men­tów, jest swe­go rodza­ju sys­te­mem pra­cy gru­po­wej. Integracja, jej łatwość i koszt zaś nie zale­ży od sys­te­mu BPM a tych inte­gro­wa­nych sys­te­mów ERP czy CRM (pamię­taj­my, że inte­gra­cja w jed­na­ko­wym stop­niu doty­czy obu inte­gro­wa­nych systemów).

Tak więc nie sądzę by moż­li­we było pro­jek­to­wa­nie i wdro­że­nie sys­te­mu bez służb infor­ma­tycz­nych”. Jednak dobrze zapro­jek­to­wa­ny i już wdro­żo­ny sys­tem BPM może pozwa­lać na kom­po­no­wa­nie kolej­nych nowych lub zmia­nę sta­rych pro­ce­sów, jed­nak tu moż­li­we jest jedy­nie uży­wa­nie jak kloc­ków, wstęp­nie zapro­jek­to­wa­nych i zaim­ple­men­to­wa­nych pro­ce­sów i obiek­tów danych”.

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Ten post ma 4 komentarzy

  1. jacek2v

    Muszę tu z nie­chę­cią wystą­pić jako kla­kier i zgo­dzić się cał­ko­wi­cie z wnio­ska­mi 🙂 Z dru­giej stro­ny nale­ży zro­zu­mieć tych pisa­li te tek­sty, bo zapew­ne pocho­dzą one z ulo­tek rekla­mo­wych sto­sow­nych pro­duk­tów Jakoś musie­li zachę­cić przy­szłych klientów 🙂
    Budowanie sys­te­mów infor­ma­tycz­nych, bez spe­cja­li­stów IT – mrzon­ki któ­re tro­chę ina­czej sfor­mu­ło­wa­ne, sły­sza­łem już 20 lat temu 🙂

  2. Kamila Vestergaard

    No ewi­dent­nie ktoś się zapę­dził z wnio­skiem, że wie­dza i umie­jęt­no­ści pro­gra­mi­stycz­ne zosta­ły wyeli­mi­no­wa­ne” 🙂 nie wyobra­żam sobie wdro­żeń w inny sposób(przynajmniej teraz), ale jak widać na potrze­by rekla­my moż­na wci­snąć ludziom wszystko.

  3. Grzegorz Gajda

    Co do przy­to­czo­ne­go argu­men­tu, że nie jest moż­li­we zapro­jek­to­wa­nie pro­ce­su bez umie­jęt­no­ści pro­gra­mo­wa­nia, ponie­waż potrzeb­ny jest maga­zyn na dane, to jest on cie­ka­wy, ale spo­sób jego obro­ny nie wyda­je się być przekonujący.

    Proszę sobie wyobra­zić, że spo­sób skła­do­wa­nia danych rów­nież moż­na meta-mode­lo­wać, tzn. mając wewnętrz­ną dobrze okre­ślo­ną”, imple­men­ta­cję spo­so­bu skła­do­wa­nia danych, udo­stęp­nić użyt­kow­ni­ko­wi narzę­dzie ope­ru­ją­ce na wyż­szym pozio­mie abs­trak­cji. Przykładowo pozwa­la­ją­ce na zde­fi­nio­wa­nie dla pro­ce­su doty­czą­ce­go akcep­ta­cji fak­tu­ry, takie­go maga­zy­nu” któ­ry poza repre­zen­ta­cją binar­ną posia­da jesz­cze nastę­pu­ją­ce atry­bu­ty opi­so­we: numer, kwo­ta, kon­tra­hent, lub jakie­kol­wiek inne.

    Czy wple­ce­nie tak zde­fi­nio­wa­nych danych w defi­ni­cje pro­ce­su wyma­ga umie­jęt­no­ści programowania?

    Tak, jeże­li nie posia­da się odpo­wied­nich narzę­dzi lub posia­da­nych narzę­dzi nie potra­fi się używać.
    A przy­kła­do­wo, jed­no­ra­zo­wo ponie­sio­ny wysi­łek wpro­wa­dze­nia wła­snych roz­sze­rzeń do nota­cji BPMN,
    roz­wią­zu­je, a przy­naj­mniej ogra­ni­cza potrze­bę pro­gra­mo­wa­nia, przy imple­men­ta­cji każ­de­go kolej­ne­go procesu.

    I to wła­śnie, mię­dzy inny­mi, jest obiet­ni­ca BPM 2.0. Dostarczenie narzę­dzi, któ­re umie­jęt­ność pro­gra­mo­wa­nia prze­su­ną na dal­szy plan. 

    P.S., to że coś nie jest łatwe do wyko­na­nia, nie zna­czy, że jest nie­moż­li­we i że nie ma ludzi któ­rzy podo­ła­ją zadaniu.

    1. Jarek Żeliński

      Nie cho­dzi o pro­gra­mo­wa­nie a mode­lo­wa­nie danych i to jak się to zro­bi (ana­li­za i mode­lo­wa­nie danych to w moich nie pro­gra­mo­wa­nie). Model pro­ce­su, by był wyko­ny­wal­ny musi powo­ły­wać się na dane wej­ścio­we i wyj­ścio­we”. W zasa­dzie, moż­na uznać, że zawsze jest to free form” podob­nie jak pole nowy tekst” w blo­gu ale nie o to cho­dzi. To podob­ne do hur­tow­ni danych i sys­te­mów BI: ktoś musi zapro­jek­to­wać ten meta­mo­del danych”, zwa­ny w nie­któ­rych sys­te­mach BI świat obiek­tów”, bo dopie­ro wte­dy moż­na ich uży­wać. Im wyż­szy poziom abs­trak­cji tym bar­dziej są wyma­ga­ne owe przede­fi­nio­wa­ne” obiek­ty. Dlatego uwa­żam, że BPM sam się nie zro­bi” podob­nie jak żaden biz­nes” sam nie wdro­ży (z sen­sem) sys­te­mu BI…

Skomentuj jacek2v Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.