Poziomy modelowania c.d. czyli How work gets done

W kontekście poziomów modelowania polecam książkę How Works Get Done , którą właśnie kończę czytać. Bardzo dobre kompendium wiedzy o modelowaniu procesów w kontekście tytułowego "jak ta praca jest wykonywana".…

Czytaj dalej Poziomy modelowania c.d. czyli How work gets done

Poziomy modelowania procesów

Modne ostatnio projekty modelowania procesów biznesowych z reguły, jako produkt, dostarczają niezliczone ilości “map procesów”, które kończą swój żywot na zakurzonych z czasem półkach, powstawały zbyt dużym kosztem by je wyrzucić do kosza. Ich stałe utrzymanie (aktualizacja) nie raz bywa kosztowniejsze od wytworzenia. […] jeżeli uznamy, że jedynym powodem prowadzenia projektów jest usprawnianie określonych procesów biznesowych, to znaczy, że uruchamianie tych projektów bez wiedzy, które to dokładnie procesy i bez pełnego zrozumienia ich wpływu na organizację, projektów tych nie należy rozpoczynać.

Czytaj dalej Poziomy modelowania procesów

Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Właśnie dlatego analiza i wymagania powinny zawierać model dziedziny wraz z zaleceniami co do implementacji. Nie jest to dokument (ten model) dla sponsora projektu (w rozumieniu do czytania). Jego rola (wartość jaką wnosi do projektu) to minimalizacja ryzyka, że developer wykona coś czego nie chcemy.

Czytaj dalej Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Niski poziom analizy…

Niestety źle dobrany system informatyczny, mający wspierać/automatyzować czynności w procesie, może być powodem powstania całych podręczników procedur nieuzasadnionych biznesowo, dedykowanych użytkownikom tego systemu, stwarzając przy tym pozory, że to sam proces jest ich źródłem 🙁

Niestety tak się często kończą projekty, w których pomięto analizę i projektowanie i od razu wybrano dostawcę i produkt (analiza wykonana przez dostawce to raczej “jak wdrożyć to co mamy” a nie “jak rozwiązać problem użytkownika”).

Problemem większości projektów IT jest założenie, że tylko dostawca/wykonawca usługi ma wiedzę o tym jak to zrobić. Tezę tę forsują najczęściej własnie wykonawcy (developerzy), a problem polega na tym, że wykonawca dąży tu do sytuacji gdy sam sobie stawia wymagania a potem rozlicza ich realizację.

Czytaj dalej Niski poziom analizy…

Jarosław Żeliński – C.V.

Jarosław Żeliński, biuro w Warszawie, Al. Jana Pawła II 27. Mój stosunek do życia: "Dziadek rozmawia z wnukiem i mówi mu, że w każdym z nas żyją dwa wilki, które…

Czytaj dalej Jarosław Żeliński – C.V.

Ach ten przypadek użycia czyli filozofia

Dzisiaj  co nieco o filozofii i przypadkach użycia. Dzielenie przypadków użycia na "rodzaje" zawsze budziło mój sprzeciw, w UML (w oryginale) mamy jedno pojęcie: "przypadek użycia systemu", gdzie systemem jest…

Czytaj dalej Ach ten przypadek użycia czyli filozofia

Bo banki od wszystkiego są do niczego czyli złe modele dziedziny

Swego czasu na jednej z konferencji o analizie wymagań, mówiłem o potrzebie zrozumienia funkcjonowania analizowanej organizacji (firmy):

…wszystko to co nas otacza, samo w sobie jest naturalnie proste. Złożone są, nie poszczególne rzeczy, a to, że jest ich wiele i mają na siebie wzajemny wpływ. Pamiętajmy, że jedna z najtrudniejszych gier na świecie ? szachy ? to tylko kilkanaście figur i proste reguły ich przemieszczania. Nawet największą organizację można, w toku analizy, rozłożyć na skończoną liczbę ról i reguł ich postępowania i zrozumieć jej funkcjonowanie. (żr. Jarosław Żeliński, referat na konferencji o systemach ERP).

Analiza biznesowa to etap opisu (zrozumienia) modelowanej organizacji (modele procesów itp.). Potem, powstaje model rozwiązania, którym jest nie raz własnie oprogramowanie, jego logika (patrz powyższy cytat) to “obiektowy model dziedziny systemu”, a nie jakiś diagram klas nafaszerowany atrybutami i pozbawiony operacji bo jest dokładnie odwrotnie…

Czytaj dalej Bo banki od wszystkiego są do niczego czyli złe modele dziedziny