Teoria komunikacji, dżungla ram i szkieletów

Wpadła mi nie­daw­no w ręce książ­ka: How to survi­ve in the jun­gle of Enterpice Architecture Frameworks (autor Jaap Schekkerman, na Amazon​.com dostęp­ny frag­ment w tym spis treści).

Dla mnie po lek­tu­rze tej książ­ki nasu­wa się jeden wnio­sek: moda na TOGAF to mar­ke­ting The Open Group. Są inne, moim zda­niem ani gor­sze ani lep­sze, ramy” archi­tek­to­nicz­ne (książ­ka opi­su­je ich wie­le). Podtytuł książ­ki mówi wie­le: Creating or cho­osing an Enterprise Architecture Framework (Tworzenie lub wybór ram archi­tek­tu­ry kor­po­ra­cyj­nej). W zasa­dzie wystar­czy wziąć przy­ta­cza­ną powy­żej defi­ni­cję AE i pod­jąć powyż­szą decy­zję: stwo­rzyć lub wybrać. Nie jest to – two­rze­nie – łatwe, więk­szość więc wybie­ra goto­we, jed­nak to jedy­nie ramy dla­te­go i tak nie da się tu nicze­go zasto­so­wać jak recepty.

Czytaj dalej Teoria komunikacji, dżungla ram i szkieletów

Strategia, model biznesowy, architektura korporacyjna ? jak to powiązać?

Jak widać mamy do dys­po­zy­cji BMM, któ­ry pasu­je” do oma­wia­ne­go pro­ble­mu. Uzupełniona sys­te­ma­mi poję­cio­wy­mi dzie­dzi­no­wy­mi” czy­li BPMN (pro­ce­sy biz­ne­so­we powią­za­ne z zaso­ba­mi) oraz UML (struk­tu­ry i sys­te­my) mam kom­plet­ny i spój­ny poję­cio­wo (dba o to orga­ni­za­cja OMG) zestaw narzę­dzi sta­no­wią­cy w moich oczach odpo­wiedź na tytu­ło­we pytanie.

I teraz moja kon­klu­zja: bazu­jąc na brzy­twie Ockhama” pod­ją­łem pró­bę spraw­dze­nia czy przy­pad­kiem odpo­wiedź na tytu­ło­we pyta­nie sfor­mu­ło­wa­ne przez Andrzeja, już nie ist­nie­je… Odnoszę wra­że­nie, że wła­śnie pra­ce OMG, ich wynik, są chy­ba odpo­wie­dzią na to pyta­nie. Faktem jest, że nie wprost, ale chy­ba ana­li­zu­jąc te sys­te­my poję­cio­we, archi­tek­tu­rę kor­po­ra­cyj­na oraz BMM, moż­na uznać, że tytu­ło­we powią­za­nie ist­nie­je. Opisałem to z nie­co innej stro­ny w arty­ku­le Architektura Korporacyjna z OMG.

Czytaj dalej Strategia, model biznesowy, architektura korporacyjna ? jak to powiązać?

Semantic Core czyli bat na szczegóły

Bardzo czę­sto zasta­na­wiam się, nad przy­czy­na­mi pora­żek pro­jek­tów, przy­czy­na­mi tego, że jed­ne są lep­sze inne gor­sze, a gor­szy to taki, któ­ry wymy­ka się spod kon­tro­li a osta­tecz­ny efekt (pro­dukt), uzy­ska­ny po znacz­nie dłuż­szym cza­sie niż pla­no­wa­no, jest zasko­cze­niem dla wszyst­kich. Na to nakła­da się pro­blem prze­ka­zy­wa­nia wie­dzy pomię­dzy kolej­ny­mi eta­pa­mi pro­jek­tu, gdzie naj­więk­szym ryzy­kiem jest zro­zu­mie­nie pro­ble­mu i prze­ka­zy­wa­nie wie­dzy przez same­go zama­wia­ją­ce­go. Gdzie problem?

Ten arty­kuł pole­cam biz­ne­so­wi” któ­ry szu­ka przy­czyn swo­ich pro­ble­mów, i tym (nie tyl­ko ana­li­ty­kom), któ­rzy mają ambi­cje robić coś w kie­run­ku popra­wy tego sta­nu rze­czy, zamiast uzna­wać obec­ne sta­ty­sty­ki za pew­nik bo takie są fak­ty”. […] Ktoś może powie­dzieć: biz­nes tego (nota­cje, mode­le itp.) nie rozu­mie. I ma racje, bo to narzę­dzia a nie pro­duk­ty ana­liz. Produktem ana­li­zy dla biz­ne­su są zawsze reko­men­da­cje (wyma­ga­nia na opro­gra­mo­wa­nie to tak­że rodzaj reko­men­da­cji brzmią­cej: zale­cam by takie warun­ki speł­nia­ło to opro­gra­mo­wa­nie). Zamawianie przez biz­nes mode­li jako takich, to jakieś kosz­mar­ne nie­po­ro­zu­mie­nie. To tak jak by np. praw­nik, jako pro­dukt zle­ce­nia opi­nia praw­na” oddał wybra­ny stos kodek­sów z komen­ta­rza­mi. Nie, dobry praw­nik odda­je jed­na stro­nę reko­men­da­cji: opi­nie praw­ną. To, że sko­rzy­stał z tych kodek­sów to jego narzę­dzie pra­cy, moż­li­we, że załą­czy je do tej tej opi­nii (ale raczej jako mate­riał dla inne­go praw­ni­ka lub audytora).

Czytaj dalej Semantic Core czyli bat na szczegóły

TOGAF or not TOGAF więc może Zachman

Badanie przydatności TOGAF/ArchiMate mam chyba za sobą (zapewne nie na miarę doktoratu ale troszkę jednak tak, chociaż...;)).  Na stronie mojego kolegi: ArchitekturaKorporacyjna.pl (polecam analitykom),  w jednym z artykułów pojawia się ciekawe stwierdzenie:…

Czytaj dalej TOGAF or not TOGAF więc może Zachman

Architektura korporacyjna z OMG​.org

Mamy więc pomysł o wdzięcz­nej nazwie Architektura Korporacyjna. Po nam to? Po co nam taka doku­men­ta­cja? Przykłady korzy­ści z jej posiadania:

mamy na tacy” model sys­te­my zależ­no­ści (ana­li­zy wpły­wu) pozwa­la­ją­cy natych­miast oce­nić ryzy­ka zwią­za­ne z wza­jem­nym wpły­wem na sie­bie pro­ce­sów, ludzi, zaso­bów (np. jakie skut­ki będzie mia­ło wyłą­cze­nie kon­kret­ne­go ser­we­ra czy spóź­nie­nie do pra­cy kon­kret­ne­go pracownika),
mamy na tacy” wyma­ga­nia na opro­gra­mo­wa­nie, bez nie­po­trzeb­ne­go zwin­ne­go” ich poszu­ki­wa­nia meto­dą prób i błę­dów, nie­za­leż­nie od tego czy kupu­je­my nowe czy wymie­nia­my (nie­ste­ty, tak zwa­ne zwin­ne meto­dy to nie raz bar­dzo duże kosz­ty zarzu­co­nych bocz­nych ście­żek” odkry­wa­nych burzą mózgów),
od razu zauwa­ży­my, że idea posia­da­nia mono­li­tycz­ne­go sys­te­mu ERP II nie bar­dzo ma sens (to usztyw­nia orga­ni­za­cje oraz two­rzy potęż­ny [[„sin­gle point of failu­re”]], zło­śli­wi doda­ją sin­gle point of big cost” :)),
i naj­waż­niej­sze: jak tyl­ko prze­pro­wa­dzi­my ana­li­zę i wyko­na­my model AK szyb­ko wychwy­ci­my tak zwa­ne osie­ro­co­ne wyma­ga­nia na opro­gra­mo­wa­nie, osie­ro­co­ne sta­no­wi­ska pra­cy, osie­ro­co­ne pro­ce­du­ry, … (osie­ro­co­ne: nie­wy­ko­rzy­sty­wa­ne), to nie raz źró­dło samo w sobie – eli­mi­na­cja sie­rot” – ogrom­nych oszczędności,
i inne …
Jak tym zarzą­dzać? Na pew­no nie ręcz­nie, bez opro­gra­mo­wa­nia CASE w zasa­dzie nie­re­al­ne. Czy to kosz­tow­ne? Hm… kła­nia się ana­li­za ROI, więc każ­da orga­ni­za­cja ma swój próg ren­tow­no­ści. Jednak od sie­bie powiem tak: oszczęd­no­ści poja­wia­ją się natych­miast w posta­ci iden­ty­fi­ka­cji sie­rot”. Kolejny etap oszczęd­no­ści to reor­ga­ni­za­cja kosz­tów i ryzyk zarzą­dza­nia orga­ni­za­cją, kosz­tów posia­da­nia opro­gra­mo­wa­nia, kosz­tów jego roz­wo­ju, kosz­tów zaku­pu i two­rze­nia. Dobra wia­do­mość: począ­tek każ­dy już ma w posta­ci pro­wa­dzo­nej doku­men­ta­cji w dzia­le HR.

Czytaj dalej Architektura korporacyjna z OMG​.org

Business Model Canvas vs. Business Motivation Model

Jak widać, kla­sycz­ny” model biz­ne­so­wy poka­zu­je tyl­ko co jest przed­mio­tem dzia­łal­no­ści i klu­czo­wym źró­dłem zysku”. Model taki jest mode­lem pro­ce­su, ten pro­ces jed­nak to tyl­ko opis tego co, jaką war­tość doda­ną, dana orga­ni­za­cja dostar­cza swo­im klien­tom i gdzie się zaopa­tru­je. Model to-Be opi­su­je stan pożą­da­ny, nie daje żad­nej wie­dzy o tym, jak do nie­go dojść. Model As-is i To-be ma lukę pomię­dzy tymi As-Is i To-be. Tę lukę wypeł­nia moim zda­niem kom­plet­ny model BMM – każe opra­co­wać” stra­te­gię, tak­ty­kę, ana­li­zę SWOT, ryzy­ka i inne mają­ce wpływ na osią­gnię­cie celu, a nawet na to czy jest on w ogó­le osiągalny.

Po co to wszyst­ko? Bo dobra ana­li­za, powin­na być sama dla sie­bie dowo­dem słusz­no­ści jej wyni­ków (dla­te­go nie raz tu napi­sa­łem, że powin­na być pro­wa­dzo­na meto­dą naukową”).

Czytaj dalej Business Model Canvas vs. Business Motivation Model