Nowy paradygmat systemowy

Podstawową wyższością, dającą przewagę na rynku, jest zwinność organizacji. SOA to nic innego jak taka właśnie struktura systemu informatycznego: specjalizowane aplikacje, komponenty, instalowane (wdrażane) do realizacji konkretnych potrzeb zasobów takich jak pracownicy księgowości, pracownicy sprzedaży, pracownicy produkcyjni, itp.. Co więc robić? Opisać strategie rynkową firmy, Przeanalizować i opisać model biznesowy (sposób powstawania i źródło głównych dochodów), Uszczegółowić model biznesowy do opisu procesów kluczowych biznesowych i reguł biznesowych, Wskazać procesy, których wsparcie metodami informatycznymi przyniesie mierzalne korzyści, Zaprojektować (udokumentować) architekturą systemu informatycznego ukierunkowana na zasoby i usługi. Jeżeli pogodzimy się z faktem, że SOA to usługowa architektura systemu informatycznego firmy, zaś wszelkie webserwisy, szyny itp. to tylko możliwa implementacji (ale nie jedyna!) tej architektury to już będzie z górki. (W co inwestować w kryzysie c.d. - SOA) Tak więc, jak mawia mój znajomy profesor filozofii: gdy dwóch mówi to samo to nie jest to samo. Tu, o SOA, komponentach, analizie i projektowaniu zorientowanym na usługi mówi wielu. Dostawcy systemów ERP o zwartej, zintegrowanej architekturze będą tu z natury zachowywali bezwładność: SOA powoduje, że żaden ERP (system i jego dostawca) nie będzie miał monopolu u raz pozyskanego klienta.

Czytaj dalejNowy paradygmat systemowy

Modelowanie struktury organizacyjnej

Dosyć często spotykam się z modelowaniem struktur organizacyjnych czy nawet ról w procesach, z pomocą diagramów przypadków użycia i hierarchii aktorów z użyciem dziedziczenia. Jest to moim zdaniem kompletne nieporozumienie i fałszywe. Zawiłe diagramy struktur organizacyjnych w postaci aktorów dziedziczących po sobie (nie przytoczę tu żadnego, każdy taki jest w zasadzie zły), na których przełożony dziedziczy po podwładnym (lub podobne konstrukcje), są niemalże zawsze gruntu fałszywe. Studiowanie zakresów obowiązków pracowników firm jawnie pokazuje, że to nie prawda. Z zasady wielu menedżerów działów nie ma kompetencji swoich podwładnych, nie raz szef działu prawnego nie ma, i nie musi mieć, uprawnień radcowskich czy adwokackich, w wielu większych sekretariatach, upoważnienia do pewnych podpisów są przydzielane indywidualnie i szef (szefowa) nie ma tych wszystkich upoważnień. Szef kancelarii tajnej może mieć uprawnienia do informacji tajnej nadane przez ABW, których to uprawnień nie ma nie raz, jego przełożony. Przykładów na fałszywość dziedziczenia uprawnień w strukturze organizacyjnej można podać tak ogromną ilość, że dość częste stosowanie tej konstrukcji wydaje mi się niezrozumiałe. projektują oprogramowanie także, z reguły nieprawdą, jest dziedziczenie praw dostępu. Nie przypadkiem w praktyce stosuje metody macierzowe zarządzania prawami dostępu (niewydolne i nie prawdziwe w sensie biznesowym) lub kontekstowe (dużo lepsze).

Czytaj dalejModelowanie struktury organizacyjnej

Nie każdy współpracujący system to Aktor – czyli jak opisać wymagane interfejsy

To jest to co zrozumie Klient, najprostszy diagram do pokazania, zawiera zakres projektu, granice systemu (najważniejsza rzecz) i aktorów (część różowa tylko dla lepszego zrozumienia treści artykułu). Inny System, jeżeli inicjuje akcję czyli żąda usługi także jest aktorem, ale System realizujący na nasze zlecenie jakieś usługi nie jest aktorem, jest tylko wywoływany, sam z siebie nie inicjuje żadnej akcji. On realizuje jakąś potrzebną nam funkcję. Może się okazać, że Zewnętrzny system ma zarówno interfejs oferowany jak i wymagany, wtedy w projekcie, na diagramie przypadków użycia, warto operować nie nazwą zewnętrznego systemu (np. ERP który może mieć dziesiątki interfejsów oferowanych i wymaganych) a nazwą usługi (interfejs oferowany) lub zdarzenia (interfejs wymagany) będących przedmiotem takich akcji i zakresu projektu. Diagram przypadków użycia to pierwszy test zrozumienia tego co i po co ma powstać. Jest to bardzo prosty diagram i dlatego każde uproszczenie lub niezrozumienie, prowadzi nie raz do poważnych nieporozumień a bywa, że do krachu projektu. To bardzo ważny diagram. Powie nam do czego Systemy Projektowany będzie używany, to cel sponsora. Na tej podstawie można wybrać gotowe oprogramowanie i testując je ocenić przydatność (nie radze wybierać gotowego oprogramowania na bazie prezentacji!). Ale diagram ten nigdy nie powie jaką logikę należy zaimplementować, dlatego w przypadku tworzenia oprogramowania konieczny jest jego projekt: model dziedziny systemu, jako kolejny etap projektu na oprogramowanie dedykowane. Przypomnę także, że przypadki użycia w wersji minimalnej powinny mieć opis: cel jego użycia (co Aktor chce osiągnąć) stan początkowy (wejście, dane wejściowe, itp.) stan końcowy (wyjście, dane wyjściowe itp.) Tu zwracam uwagę, że powyższe to zarazem testy akceptacyjne otrzymanego oprogramowania.

Czytaj dalejNie każdy współpracujący system to Aktor – czyli jak opisać wymagane interfejsy

Krótki wpis o śladowaniu

Dobrze opracowany, kompletny model organizacji, łączy w sobie: model motywacji biznesowej, [[model struktury organizacyjnej]], model procesów biznesowych (wymieniony już powyżej), model reguł biznesowych. Elementy każdego z tych modeli są ze sobą powiązane: role w procesach są wywodzone ze stanowisk w modelu organizacyjnym, analizowane procesy są wywodzone z modelu motywacji, reguły biznesowe są kojarzone z czynnościami w procesach i wywodzone z aktów prawnych i wewnętrznych zarządzeń. Mając tak opracowany kompletny model organizacji, zawierający śladowanie, i odpowiednie oprogramowanie CASE można przeprowadzić analizę oddziaływania, np. sprawdzić na jakie osoby w organizacji przeniesie się zmiana wybranych reguł biznesowych. Mając model systemu informatycznego skojarzony z procesami, można sprawdzić wpływ awarii poszczególnych podsystemów na procesy biznesowe i ich skutki dla firmy. Takich analiz można wykonać wiele, nie było by to możliwe bez tak skonstruowanego modelu. Dlatego, podstawową wartością poprawnie wykonanych modeli organizacji i użycia właściwych narzędzi, jest nie tylko opracowanie wymagań np. na oprogramowanie. Możliwe jest testowanie reakcji elementów struktury organizacji na zdarzenia np. awarie. Możliwe jest opracowanie projektów integracji, wymiany oprogramowania. Możliwe jest sprawdzenie na co ma wpływ np. nieoczekiwana obecność pracownika. To tylko wybrane przykłady, jednak możliwe jest to wyłącznie pod warunkiem posiadanie poprawnie wykonanego modelu.

Czytaj dalejKrótki wpis o śladowaniu

Jedno wymaganie – kilka perspektyw

Tak więc każde wymaganie: kojarzymy z realizującym go przypadkiem użycia, testujemy (z pomocą dobranego scenariusza testowego), dokumentujemy modelem opisującym jego realizację (np. Obiekt biznesowy w modelu dziedziny). Takie podejście powoduje, że zanim jeszcze dotkniemy gotowego produktu (tu niestety już po jego wyborze) możemy po pierwsze: przetestować samą specyfikację a po drugie przekazać potencjalnemu dostawcy (na etapie zapytania) pełna informację o tym, czego oczekujemy od produktu. Powyższe podejście w postaci 'full wypas" może być pracochłonne, dlatego możliwe są warianty pośrednie czyli tylko dla wymagań oznaczonych jako ryzykowne budujemy testy lub elementy modelu dziedziny, jednak mamy narzędzie do panowania nad tym ryzykiem. Po drugie zyskujemy narzędzie do weryfikacji, odbiór oprogramowania nie będzie sprawdzaniem listy dziesiątek cech, będzie "jazdą próbną na sucho" a więc relatywnie tania metodą testów: dostawca deklaruje (oferta na nasze zapytanie) zgodność z naszymi wymaganiami a te są weryfikowalne.

Czytaj dalejJedno wymaganie – kilka perspektyw

Czym jest to co modelujesz w oprogramowaniu? Model dziedziny systemu jako wymaganie.

zły model to złe oprogramowanie.... Duży system ERP to setki i tysiące jego przypadków użycia, nie ma sensu ich specyfikowanie podobnie jak nie ma sensu pytanie o nie przyszłych użytkowników tego systemu bo nie są w stanie ich wyliczyć. Ma jednak sens zrozumienie tego jak firma działa. Po raz kolejny posłużę się metaforą [[Martina Fowlera]]: grę w snookera można opisać relacjonując (zapisując) setki kolejnych partii, ale i tak nigdy nie wyspecyfikujemy nawet ułamka możliwych zagrań. Zdecydowanie lepszą metodą jest przyjrzenie się kilku partiom i wychwycenie cech bili, ich ilości, wymiarów stołu oraz reguł gry, bo to będzie zgodne nie tylko z historią odegranych partii snookera ale z każda przyszłą partią. Dlatego zamiast prowadzenia żmudnych wywiadów i tworzenie nieskutecznej listy setek szczegółowych opisów możliwego użycia oprogramowania, lepiej jest zrozumieć organizację, stworzyć jej model (dziedziny) i wyspecyfikować jakie usługi ma to oprogramowanie świadczyć użytkowników teraz (bo tak należy rozumieć pojęcie przypadku użycia systemu). Poprawny model dziedziny pozwoli także na obsługę przyszłych wymagań mimo, że nie znamy ich teraz. Podobnie jak stół bilardowy: nie zna przyszłych uderzeń ale wiemy, że na pewno zostaną "obsłużone".

Czytaj dalejCzym jest to co modelujesz w oprogramowaniu? Model dziedziny systemu jako wymaganie.

Hurtownie danych czyli Systemy od historii”

Hurtownia danych to model stworzony pod kątem przetwarzania faktów historycznych na prostym modelu danych (diagram powyżej, górny, to tak zwana kostka OLAP). Opracowanie takiego modelu wymaga specjalnej analizy i projektu, ale nie zapominajmy: analizę się robi raz a raporty stale... Tak więc szanowni Państwo. Jeśli tylko Wasza firma jest bliżej czołówki niż ogona rankingu rynku w Waszej branży, nie dajcie się namówić na jeden zintegrowany ERP i jakiś model referencyjny, bo nawet jak uda się go wdrożyć, to zmiana czegokolwiek będzie trudna a upgrade do nowszej wersji niemożliwy. Opracowanie projektu systemu składającego się z komponentów, pozwoli Wam dobrać najlepiej spełniające Wasze wymagania aplikacje. Jak z klocków LEGO złożycie "dedykowany system" pomagający utrzymać przewagę na rynku, a nie cofający Waszą firmą do poziomu "innych podmiotów w branży".

Czytaj dalejHurtownie danych czyli Systemy od historii”

Czas nie jest aktorem dla Systemu c.d. czyli projekt

aktorem absolutnie nie jest Czas, aktorem jest inny system, tu źródło sygnału czasu. Diagram UC jest zgodny ze standardem a my "zrozumieliśmy istotę rzeczy". Stosowanie w analizie standardów prowadzi do rozumienia i ma taką właśnie zaletę: analiza i modelowanie prowadzi do zrozumienia problemu, łamanie zasad notacji ukrywa niezrozumienie problemu (o co chodzi z tym oczekiwanym przez klienta czasem).

Czytaj dalejCzas nie jest aktorem dla Systemu c.d. czyli projekt

Czas nie jest aktorem Systemu

Tak więc radzę ostrożnie z Wikipedią. Wprowadzanie pojęć ukrywających istotę rzeczy to moim zdaniem, ukrywanie niewiedzy na etapie analizy i projektowania. To jedna z przyczyn złej jakości procesu tworzenia oprogramowania. Niezależnie od tego jak ładnie umotywujemy istnienie aktora Czas, programista i tak musi ten problem rozwiązać i nie będzie to na pewno interfejs "interakcji Systemu z Czasem"... A co z czasem? No cóż, albo człowiek klika co godzinę w coś, albo wewnątrz systemu jest moduł, który generuje zdarzenie wywołujące te samo operację co klikający użytkownik... Moduł wewnętrzny systemu nie jest jego aktorem. Jak w takim razie w ogólności modelować cykliczność? Np. "prenumerata czasopisma na okres 12 m-cy", "codzienne generowanie raportu", "zbieranie wskazań licznika co N jednostek czasu" ? Po pierwsze usługa systemu to odpowiednio: zarządzanie prenumeratami, generowanie raportów, przetwarzanie pomiarów. Prenumerata to zapis mówiący, że mam otrzymać np. każde wydanie jakiegoś periodyka w ciągu danego roku. Generowanie raportów to czynność człowieka (raport na życzenie) albo automatu reagującego na zdarzenie "konkretny czas", zdarzenia takie generuje np. zegar systemowy. Zbieranie wskazań licznika to cykliczne zdarzenie inicjowane przez System. Implementacja tych wymagań to element projektowania logiki biznesowej i nie jest to już diagram przypadków użycia a model dziedziny systemu bo to tu jest logika biznesowa.

Czytaj dalejCzas nie jest aktorem Systemu

Przypadki użycia systemu czyli co?

Po kilku latach kolejnych doświadczeń upewniam się, że proste jest piękne: przypadek użycia to pojedyncza, elementarna kompletna usługa świadczona przez System dla jego użytkownika. Usługa ta jednak może mieć warianty. Jaki z tego ma pożytek sponsor projektu? Koszt, projekt ma kilkanaście lub kilkadziesiąt a nie setki przypadków użycia i jest łatwiejszy w implementacji. A gdzie przypadki systemowe? Nie ma takich. Pojęcie Aktora ma jasną definicję (osoba lub inny system mający interakcję z Systemem), pojęcie przypadku użycia także (specyfikacja działań Systemu w odpowiedzi na działania aktora lub innego podmiotu "zainteresowanego" Systemem) (źr.: OMG Unified Modeling LanguageTM (OMG UML), Superstructure Version 2.3). Wymyślanie nowych definicji nie tylko psuje standard bo nie pasuje do spójnej przestrzeni nazw. Wymyślanie swoich znaczeń po protu psuje zrozumiałość, niszczy role komunikacyjną modeli (języka ich tworzenia). Niestety Pan Cockbourn jest w moich oczach takim "dorabiaczem" i psującym sens prostego i jak widać trudnego zarazem, narzędzia jakim jest model przypadków użycia systemu.

Czytaj dalejPrzypadki użycia systemu czyli co?

Udziałowcy projektu czyli który diagram UML …

Stosowanie reguł (semantyki i syntaktyki) UML pozwala utrzymać spójność modeli zależnych (podległe temu diagramowi uszczegółowienia Projektu Systemu, realizacja Aktorów, przypadki użycia itp.) oraz zachować spójność logiczną i pojęciową całej dokumentacji. To zaś jest warunkiem weryfikacji poprawności całego projektu. UML to notacja, której kluczowym pojęciem jest klasyfikator (oparta jest na definiowanych pojęciach i relacjach między nimi) dlatego warto przestrzegać (zawsze warto) zasad notacji i np. nie utożsamiać Aktora System CRM (jest to jakaś abstrakcja systemu integrowanego) z konkretnym Jakimś Systemem CRM. Aktor ma konkretne znaczenie na diagramie UML (zdefiniowane wyżej) i konkretny system także. Zachowanie tego podziału (abstrakcja i jej realizacja) pozwala zdefiniować oddzielnie wymagania i oddzielnie konkretne rozwiązania je spełniające co jest istotą rozdziału wymagań od spełniających je rozwiązań. Diagramy przypadków użycia są bardzo ważnymi diagramami, gdyż stanowią "korzeń" modelu realizacji systemu zaś łamanie zasad notacji prowadzi praktycznie zawsze do utraty możliwości ich, modeli, weryfikacji.

Czytaj dalejUdziałowcy projektu czyli który diagram UML …

Czy wymagania opisują tylko to co” system ma robić?

Bardzo często tak właśnie definiuje się produkt analizy wymagań: wymagania funkcjonalne opisują to co ma system robić. W dyskusjach (ile mam ich za sobą :)) z programistami przebija się teza, że analityk specyfikuje to "co" system ma robić, a oni już załatwia sprawę tego "jak" ma to robić. W czym problem? W tym, że funkcjonalności to test rozwiązania a nie wymagania! [...] Przypadki użycia stanowią bardzo mierne przybliżenie rzeczywistości. [...] Tak więc dokument wymagań to nie tylko przypadki użycia. Te są raczej testem poprawności rozwiązania, czy model jest poprawny (przypominam, że przypadki użycia, poza ich scenariuszami, zawierają stan początkowy i stan końcowy akcji użytkownika). [...] Programiści, proszę, nie udawajcie, że znacie się na zarządzaniu, marketingu, biznesie, sprzedaży, rynku, produkcji itp. bo to (poza pewnie istniejącymi wyjątkami) nie prawda, a projektowanie na zasadzie "wydaje mi się że rozumiem" to droga do porażki. [...] System ERP można wybrać na bazie projektu na wyższym poziomie abstrakcji. Analizy firmy także polega tu na opracowaniu modeli procesów. Jednak w tym wypadku ich celem jest stworzenie raczej "modelu filozofii działania" firmy a nie projektowanie systemu od zera.

Czytaj dalejCzy wymagania opisują tylko to co” system ma robić?

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania