Plansza do gry w szachy czyli analiza i projektowanie

Na ten wpis pewnie wielu z Was czeka, tak przynajmniej sugerują listy do mnie i głosy na forach, a także potencjalni klienci. Ci, których niestety czasem krytykuję, także pewnie czekają. Pokażę na prostym przykładzie, proces od analizy przez wymagania aż do projektu dedykowanego oprogramowania. Całość będzie zgodna z fazami CIM/PIM (www.omg.org/mda). Projekt dziedziny, który powstanie będzie spełniał zasady SOLID projektowania obiektowego, projektowania przez kompozycje (zamiast dziedziczenia)  (polecam artykuł Łukasza Barana)  i DDD. Opis dotyczy każdego projektu związanego z oprogramowaniem, także gotowym np. ERP, CRM, EOD itp.

Korzystałem z opisu zasad gry w szachy zamieszczonego na WIKI:

Zasady gry w szachy ? prawidła regulujące sposób rozgrywania partii szachów. Choć pochodzenie gry nie zostało dokładnie wyjaśnione, to współczesne zasady ukształtowały się w średniowieczu. Ewoluowały one do początków XIX wieku, kiedy to osiągnęły właściwie swą bieżącą postać. W zależności od miejsca zasady gry różniły się od siebie, współcześnie za przepisy gry odpowiada Międzynarodowa Federacja Szachowa (Fédération Internationale des Échecs, FIDE). Przepisy te mogą się różnić w przypadku różnych wariantów gry, np. dla szachów szybkich, błyskawicznych czy korespondencyjnych. (Zasady gry w szachy ? Wikipedia, wolna encyklopedia).

To na co chcę zwrócić tu uwagę w szczególności, to metafora:

projektując (modelując) oprogramowanie dla człowieka, modelujemy narzędzie dla tego człowieka a nie jego samego.

Swego czasu pisałem, w artykule o nazywaniu klas,  że oprogramowanie z reguły zastępuje dotychczasowe narzędzie człowieka a nie człowieka jako takiego. Druga ważna rzecz: aktor jest równoprawnym elementem systemu (tu systemem jest organizacja z jej ludźmi i używanymi przez nich narzędziami). No to zaczynamy.

(więcej…)

Czytaj dalejPlansza do gry w szachy czyli analiza i projektowanie

Wzorzec analityczny Boundary Control Entity i ICONIX a także MVC i MVVM

Opisywałem ostatnio wzorzec DDD jako narzędzie dokumentowania analizy. Faktycznie, czytelnicy mają wiele racji, jest on dość "bliski implementacji". Niejednokrotnie "lepszym pomysłem" jest opis logiki systemu na nieco wyższym poziomie abstrakcji pozostawiając tym samym więcej swobody developerowi. [...] Nieco inne podejście, to które stosuję obecnie, opisuję poniżej. Zachowując podstawowe znaczenia tych trzech klas, dostosowałem je do wzorca MVVC. Jest to o tyle wygodne i ważne, że stosowanie wzorca BCE wyłącznie do modelowania logiki biznesowej wymaga zachowania hermetyzacji komponentu Model. W takim układzie boundary nie będzie elementem komponentu View a Modelu. Jego rola to stworzenie dedykowanego interfejsu do model np. pomiędzy komponentem View lub Controlerem. Dzięki temu możliwe jest stworzenie odrębnego interfejsu dla View na duży ekran i odrębnego dla View na np. małych ekranach smartfonów. Tak więc jest moim zdaniem droga do modelowania wymagań metodą "tak to ma działać" a nie tylko "tak to ma wyglądać", bo to drugie jest przyczyną wielu problemów...

Czytaj dalejWzorzec analityczny Boundary Control Entity i ICONIX a także MVC i MVVM

Sprzedam Ci prawa do kodu czyli wielka ściema

A może chcecie prawa do kodu źródłowego? A jasne, możemy chcieć. "No to zapłaćcie za to prawo". A przepraszam za co teraz? Kod, który powstał to utwór zależny, jest więc chroniony i już mamy na niego wyłączność, nie musimy ekstra za to płacić. Ale nie chcemy tego sami pisać (kodować) jeszcze raz. No dobrze, patrzymy na faktury, a tam jest kilkaset godzin programistów. Czyli co? Już zapłaciliśmy za ich pracę, za ten kod! Wystarczy! Kiedy pojawia się problem? W większości przypadków z jakimi się niestety spotykam to projekty, w których nie powstała opisana tu dokumentacja. Jaki mamy efekt? No jest kod, wszelkie prawa do niego i jego logiki ma wykonawca (jest autorem całości). Specyfikacja wymagań funkcjonalnych i poza-funkcjonalnych podlega wyłącznie ochronie jako dzieło literackie, jednak niestety to-co-program-ma-robić to tylko idea, a ta nie podlega ochronie (stwierdzenie faktu, że wystawiamy faktury, jako treść, nie stanowi żadnego zdatnego do ochrony tajemnicą firmy know-how). Tak więc wszelkie prawa do kodu ma w takim wypadku programista bo sam od zera to napisał (kod). Pada propozycja: za dodatkowe pieniądze sprzedamy prawa majątkowe do kodu, będziecie się Państwo czuli bezpiecznie. I teraz pytanie: jaką wartość ma nieudokumentowany kod oprogramowania? Tysiące linii kodu programu, nie raz kilka milionów, pisany bez projektu w wielu iteracjach. Mamy którąś tam jego wersję, w końcu powstawał w bólach, wielokrotnie modyfikowany, bez projektu. Nakład pracy znacznie przewyższający jego przepisanie. Kto i jakim kosztem będzie ten kod analizował by go zrozumieć i rozwijać? Ten kod, bez jego autora, jest BEZWARTOŚCIOWY a My, bez tej opłaty, nie mamy żadnych praw do tego za co zapłaciliśmy (poza licencją czyli prawem do korzystania). Tak więc niejednokrotnie oferta na sprzedaż praw do kodu to zwykła ściema!

Czytaj dalejSprzedam Ci prawa do kodu czyli wielka ściema

Koniec treści

Nie ma więcej stron do załadowania