[Czytelnik] Mam do Pana zupeł­nie pry­wat­nie pyta­nie. Jak Pana zda­niem wypa­da opro­gra­mo­wa­nie XXXX w porów­na­niu z inny­mi, podob­ny­mi roz­wią­za­nia­mi tego typu na ryn­ku? Chodzi mi zarów­no o poziom ceno­wy jak i funk­cjo­nal­ność i moż­li­wo­ści tego systemu?

[J.Ż.] Nie wiem czy to Pana pocie­szy czy zmar­twi ale moja prak­ty­ka potwier­dza jed­no: naj­pierw cel potem narzę­dzie. Co cie­ka­we prak­ty­ka poka­zu­je, że nie licząc pew­nych spe­cy­ficz­nych dla śro­do­wi­ska cech nie­zmien­nych sys­te­mu (są to jego ogra­ni­cze­nia), wdro­żyć da się każ­de narzędzie.

Im bar­dziej podat­ne na mody­fi­ka­cje tym lepiej i bli­żej sukcesu.

O suk­ce­sie wdro­że­nia sys­te­mu CRM (nie tyl­ko, doty­czy to każ­de­go opro­gra­mo­wa­nia wspo­ma­ga­ją­ce­go zarzą­dza­nie) w moich oczach decy­du­ją mię­dzy innymi:

  1. zro­zu­mie­nie dzia­łal­no­ści firmy
  2. odkry­cie praw­dzi­wych pro­ce­sów biz­ne­so­wych a nie tyl­ko ście­żek wyko­ny­wa­nej pracy
  3. wła­ści­we okre­śle­nie tego co jest pro­ce­sem, co jest jego wspar­ciem i co jest jedy­nie lokal­nym zwy­cza­jem do ewen­tu­al­nej zmia­ny (opty­ma­li­za­cja)
  4. to czy narzę­dzie jest sztyw­ną apli­ka­cją czy rodza­jem szkie­le­tu (dru­gi wariant preferowany)
  5. to czy szkie­let ten imple­men­tu­je zasto­so­wa­ną meto­dą ana­li­zy i pro­jek­to­wa­nia pro­ce­sów (głów­nie uży­tą notację)
  6. to czy szkie­let daje moż­li­wość imple­men­ta­cji spe­cy­fi­ki dzie­dzi­ny danej orga­ni­za­cji (model danych)

1. Nie zawsze jest oczy­wi­ste to czym tak na praw­dę zaj­mu­je się fir­ma, np. agen­cja foto­gra­ficz­na (bank foto­gra­fii) nie sprze­da­je zdjęć a tyl­ko pośred­ni­czy w zawie­ra­niu umów i zarzą­dza pra­wa­mi autorskimi.
2. Prawdziwym pro­ce­sem jest np. wyda­nie towa­ru z maga­zy­nu a nie wysta­wie­nie kwi­tu maga­zy­no­we­go z czte­rem pod­pi­sa­mi. ten ostat­ni jedy­nie doku­men­tu­je ten fakt.
3. W pro­ce­sie wyda­nia towa­ru z maga­zy­nu wery­fi­ka­cja sta­nu maga­zy­no­we­go jest pośred­nią czyn­no­ścią warun­ku­ją­cą dal­sze dzia­ła­nia, zmia­na licz­by zatwier­dza­ją­cych może zop­ty­ma­li­zo­wać cały proces.
4. Szkielet pozwa­la na zbu­do­wa­nie potrzeb­ne­go opro­gra­mo­wa­nia, sztyw­na apli­ka­cja w zasa­dzie pozwa­la jedy­nie nauczyć się instruk­cji obsłu­gi i jakoś samo­dziel­nie radzić sobie z kłopotami.
5. Jeżeli szkie­let opro­gra­mo­wa­nia nie pozwa­la na imple­men­ta­cje mode­li (nota­cji) z ana­li­zy to prak­tycz­nie opro­gra­mo­wa­nie jest nie­wdra­żal­ne w tej fir­mie (w peł­nym zakre­sie), innym wyj­ściem jest uży­cie do ana­li­zy nota­cji zgod­nej z tym szkie­le­tem, wte­dy szyb­ko sie oka­że czy przy­szłe opro­gra­mo­wa­nie speł­ni oczekiwania.
6. dru­gim ele­men­tem jest model danych (potrze­by infor­ma­cyj­ne fir­my, patrz arty­kuł pod tym tytu­łem), opro­gra­mo­wa­nie MUSI mieć moż­li­wość jego imple­men­ta­cji, bez tego prak­tycz­nie nie nada­je się wdro­że­nia lub ogra­ni­czy moż­li­wo­ści funk­cjo­no­wa­nia fir­my, w któ­rej jest wdrażane!

Cena same­go narzę­dzia jest naj­gor­szym para­me­trem do oce­ny i porów­ny­wa­nia pro­duk­tów na ryn­ku. Spokojnie może Pan to mówić swo­im klien­tom. Łopata kosz­tu­je gro­sze w porów­na­niu z kopar­ką ale nikt przy zdro­wych zmy­słach nie pyta o łopa­tę w prze­tar­gu na kopa­nie fun­da­men­tów tyl­ko o to ile będzie kosz­to­wa­ło jego wyko­pa­nie i ile to potrwa. Dokładnie tego nale­ży uczyć pyta­ją­cych klien­tów. Rozmawiać z nimi o kopa­niu a nie o łopacie.

Klient (zama­wia­ją­cy) powi­nien okre­ślić cel pro­jek­tu a dostaw­ca odpo­wie jakim kosz­tem i kie­dy go zre­ali­zu­je, w takim kon­tek­ście dys­ku­sja o kosz­tach samych licen­cji spa­da na dru­gi a nawet trze­ci plan … ale sta­je się istot­na pod­czas dru­giej czę­ści roz­mo­wy: ile kosz­tu­je utrzymanie.

Jak widać w zasa­dzie opi­sa­łem nie­chcą­cy” cel two­rze­nia ana­li­zy wyma­gań, poka­za­łem że poma­ga ona w rów­nym stop­niu zama­wia­ją­ce­mu jak i dostaw­cy. Widać tak­że to co powin­na tak na praw­dę obej­mo­wać taka ana­li­za wymagań.

Gdybym miał coś pora­dzić od sie­bie każ­de­mu dostaw­cy opro­gra­mo­wa­nia to było by to:
– opra­cuj hipo­te­tycz­ny plan wdro­że­nia wraz z kosz­ta­mi w posta­ci rachun­ku prze­pły­wów finansowych
– uczyń z tego pla­nu uni­wer­sal­ny model kosz­to­wy wdro­że­nia (zde­fi­niuj w posta­ci para­me­trów mię­dzy inny­mi: koszt licen­cji, koszt usług wdro­że­nio­wych, koszt sprzę­tu, kosz­ty utrzymania)
– dodaj do tego mode­lu ele­men­ty przy­cho­du” w posta­ci oszczęd­no­ści jakie dana fir­ma odnie­sie z wdro­że­nia. Będą to gene­ral­nie ocze­ki­wa­ne obni­że­nie obec­nych kosz­tów oraz war­tość dodat­ko­wych korzy­ści np. dodat­ko­wych przy­cho­dów z tytu­łu popra­wy wize­run­ku firmy.

Tak więc mamy dwa ele­men­ty analizy:
– ana­li­za wymagań
– ana­li­za wykonywalności
Całość moż­na pod­cią­gnąć pod ana­li­zę sys­te­mo­wą, któ­rej wyni­kiem będą reko­men­da­cje do zaku­pu kon­kret­ne­go rozwiązania.

Co do kosz­tów same­go opro­gra­mo­wa­nia XXXX nie wypo­wiem się bo po pierw­sze nie robię tak szcze­gó­ło­wych badań po dru­gie kosz­ty licen­cji i sprzę­tu we wdro­że­niach to ok. 20% cało­ści pro­jek­tu więc nie są one aż tak istot­nym para­me­trem. Skoro jed­nak resz­ta (ludz­ka pra­ca a wiec kom­pe­ten­cje) sta­no­wi 80% to zna­czy, że kom­pe­ten­cje dostaw­cy się liczą a nie produkt.

Od cze­go więc zale­ży to czy wybie­rze­my z cen­ni­ka opro­gra­mo­wa­nia za 300zł czy za 300.000 zł??? Myślę, że po ana­li­zie ogra­ni­czeń każ­de­go z tych roz­wią­zań wyj­dzie odpo­wiedź na to pyta­nie… Oprogramowanie z duży­mi ogra­ni­cze­nia­mi wywo­ła albo ogrom­ną pra­co­chłon­ność na dosto­so­wa­nie albo po pro­tu nie obsłu­ży wie­lu pro­ce­sów fir­my. Może się jed­nak zda­rzyć, że roz­wią­za­nie za 300zł ma sens i wte­dy po pro­tu nale­ży to uczynić.

Na koniec moja hipo­te­za: jeże­li pro­du­cent wyzna­czył jakąś cenę za swo­je opro­gra­mo­wa­nie to naj­praw­do­po­dob­niej wyko­nał wie­le ana­liz i cena ta ma uza­sad­nie­nie, nale­ży to tyl­ko zro­zu­mieć i uznać. Jeżeli pro­du­cen­tem jest fir­ma ogól­no­świa­to­wa i w danym sek­to­rze nie jest mono­po­li­stą, to jest pra­wie pew­ne, że cena ta ma ryn­ko­we uza­sad­nie­nie. Prawie…;)

Reprezentuje Pan dostaw­cę opro­gra­mo­wa­nie (resel­le­ra) wiec pozo­sta­je chy­ba Pana fir­mie pro­wa­dzić sprze­daż z pozy­cji doradz­twa a nie z pozy­cji dostaw­cy opro­gra­mo­wa­nia. W prze­ciw­nym wypad­ku jest duże zagro­że­nie, że klient sam zatrud­ni dorad­cę i wte­dy sta­nie się Pan bier­nym obser­wa­to­rem z mini­mal­nym wpły­wem na wła­sną sprze­daż. Obecnie, moim zda­niem, dostaw­ca opro­gra­mo­wa­nia albo jest dobrym kon­sul­tan­tem albo ma kło­po­ty jak każ­dy dostaw­ca pude­łek: wal­czy ceną.

Dla czy­tel­ni­ków będą­cych nabyw­ca­mi: obser­wuj­cie swo­ich dostaw­ców i oce­niaj­cie ich pra­cę a nie rekla­my produktów.

Każdej więk­szej fir­mie zaś pole­cam jed­nak opro­gra­mo­wa­nie, któ­re jest szkie­le­tem pozwa­la­ją­cym na stwo­rze­nie przy­szłe­go roz­wią­za­nia bo nie ist­nie­je coś takie­go jak goto­we do wdro­że­nia oprogramowanie.

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.