Czynności kancelaryjne pod kuratelą z powodu bałaganu… ale firmy prywatne nie lepsze, czyli po co ECM

przy­ga­niał kocioł garn­ko­wi”: w fir­mach pry­wat­nych” doku­men­ty giną znacz­nie czę­ściej. Mało któ­ra fir­ma, nie będą­ce urzę­dem, ma dobrze zor­ga­ni­zo­wa­ny sys­tem obie­gu doku­men­tów. Owszem, doku­men­ty księ­go­we, a kon­kret­nie: dowo­dy księ­go­we, są z regu­ły dobrze zarzą­dza­ne ale to efekt wyma­gań pra­wa w tym obsza­rze. Dobrze jest nie raz tak­że z Umowami, ale tu tak­że mamy wymo­gi praw­ne (Umowa jako doku­ment jest tak samo waż­nym dowo­dem jak np. fak­tu­ra). Pozostałe doku­men­ty (ofer­ty, zapy­ta­nia, pisma do klien­tów itp.) to w więk­szo­ści firm towar uboczny”.

Czytaj dalej Czynności kancelaryjne pod kuratelą z powodu bałaganu… ale firmy prywatne nie lepsze, czyli po co ECM

Czy Pan to robi lepiej?

Zadano mi niedawno po raz kolejny dość trudne pytane: Czy Pan to robi lepiej od dużych firm doradczych? Po pierwsze zapytałem "co". I tu pojawił się problem. Z zamiarem napisania…

Czytaj dalej Czy Pan to robi lepiej?

Analiza Potrzeb Użytkowników i Dokumentowanie Wymagań na system ERP

Produkt: Opis Przedmiotu Zamówienia (opracowanie specyfikacji SWS) zawierający zarówno udokumentowany Model Biznesowy Organizacji jak i Projekt Techniczny Rozwiązania, realizowany jest także nadzór autorski nad realizacją. Korzyści: ochrona know-how Zamawiającego, kompletne…

Czytaj dalej Analiza Potrzeb Użytkowników i Dokumentowanie Wymagań na system ERP

Wycena analizy i projektowania

Tak więc war­to zawsze roz­wa­żać udział fazy ana­li­zy i pla­no­wa­nia w cało­ści pro­jek­tu, mieć świa­do­mość kon­se­kwen­cji tej decy­zji oraz w szcze­gól­no­ści, pla­nu­jąc budżet oraz czas na ana­li­zę i pro­jek­to­wa­nie, przy­jąć, że doku­men­ta­cja ana­li­tycz­no- pro­jek­to­wa jest obję­to­ścio­wo naj­szczu­plej­szym arte­fak­tem” w całym pro­jek­cie (naj­więk­szym arte­fak­tem jest kod) mimo, że nie najtańszym.

Na koniec przy­to­czę sło­wa jed­ne­go z moich klien­tów, dobrze doświad­czo­ne­go kie­row­ni­ka pro­jek­tów: każ­da oszczę­dzo­na godzi­na ana­li­ty­ka pro­jek­tan­ta, to dodat­ko­wy tydzień pra­cy zespo­łu programistów. 

Czytaj dalej Wycena analizy i projektowania

Inżynieria wymagań

Wymagania inte­re­sa­riu­szy. Moja defi­ni­cja inte­re­sa­riu­sza (jed­na z wie­lu): oso­ba (pod­miot) zain­te­re­so­wa­na zaist­nie­niem pro­duk­tu, na któ­rą poja­wie­nie się pro­duk­tu ma wpływ. Nie raz jestem pyta­ny czy inte­re­sa­riusz ma pra­wo zgła­sza­nia wyma­gań. Jeżeli ma coś do powie­dze­nia pod­czas odbio­ru pro­duk­tu to zna­czy, że ma wyma­ga­nia. One mogą być jed­nak nie­jaw­ne czy­li taki inte­re­sa­riusz nie zgła­sza wyma­gań ale ma wpływ na odbiór pro­duk­tu, nale­ży go koniecz­nie ziden­ty­fi­ko­wać. Jeżeli zaś ktoś nie ma nic do gada­nia przy odbio­rze pro­duk­tu nie jest inte­re­sa­riu­szem (ang. sta­ke­hol­der, klu­czem jest tu «hol­der» czy­li dys­po­nent mają­cy coś do powie­dze­nia, mają­cy wpływ). Tak wiec inte­re­sa­riusz to ktoś kto, na swo­im pozio­mie ogól­no­ści, tak­że musi umieć okre­ślić, kie­dy uzna, że pro­dukt speł­nia jego wyma­ga­nia. Jak nie potra­fi, ktoś musi mu pomóc…analityk :)).

I tu rola ana­li­ty­ka. Interesariusz spi­su­je co mu przyj­dzie do gło­wy swo­im języ­kiem, ana­li­tyk upew­nia się, że zro­zu­miał, dopro­wa­dza je do posta­ci testo­wal­nej i kla­sy­fi­ku­je wyma­ga­nia” jako źró­dło: kon­kret­ny inte­re­sa­riusz” (bo każ­de wyma­ga­nie musi mieć wła­ści­cie­la). Proszę zwró­cić uwa­gę, że inte­re­sa­riu­szem jest tak­że użyt­kow­nik jeże­li tyl­ko ma coś go powie­dze­nia w projekcie :).

Czytaj dalej Inżynieria wymagań

Semantic Core czyli bat na szczegóły

Bardzo czę­sto zasta­na­wiam się, nad przy­czy­na­mi pora­żek pro­jek­tów, przy­czy­na­mi tego, że jed­ne są lep­sze inne gor­sze, a gor­szy to taki, któ­ry wymy­ka się spod kon­tro­li a osta­tecz­ny efekt (pro­dukt), uzy­ska­ny po znacz­nie dłuż­szym cza­sie niż pla­no­wa­no, jest zasko­cze­niem dla wszyst­kich. Na to nakła­da się pro­blem prze­ka­zy­wa­nia wie­dzy pomię­dzy kolej­ny­mi eta­pa­mi pro­jek­tu, gdzie naj­więk­szym ryzy­kiem jest zro­zu­mie­nie pro­ble­mu i prze­ka­zy­wa­nie wie­dzy przez same­go zama­wia­ją­ce­go. Gdzie problem?

Ten arty­kuł pole­cam biz­ne­so­wi” któ­ry szu­ka przy­czyn swo­ich pro­ble­mów, i tym (nie tyl­ko ana­li­ty­kom), któ­rzy mają ambi­cje robić coś w kie­run­ku popra­wy tego sta­nu rze­czy, zamiast uzna­wać obec­ne sta­ty­sty­ki za pew­nik bo takie są fak­ty”. […] Ktoś może powie­dzieć: biz­nes tego (nota­cje, mode­le itp.) nie rozu­mie. I ma racje, bo to narzę­dzia a nie pro­duk­ty ana­liz. Produktem ana­li­zy dla biz­ne­su są zawsze reko­men­da­cje (wyma­ga­nia na opro­gra­mo­wa­nie to tak­że rodzaj reko­men­da­cji brzmią­cej: zale­cam by takie warun­ki speł­nia­ło to opro­gra­mo­wa­nie). Zamawianie przez biz­nes mode­li jako takich, to jakieś kosz­mar­ne nie­po­ro­zu­mie­nie. To tak jak by np. praw­nik, jako pro­dukt zle­ce­nia opi­nia praw­na” oddał wybra­ny stos kodek­sów z komen­ta­rza­mi. Nie, dobry praw­nik odda­je jed­na stro­nę reko­men­da­cji: opi­nie praw­ną. To, że sko­rzy­stał z tych kodek­sów to jego narzę­dzie pra­cy, moż­li­we, że załą­czy je do tej tej opi­nii (ale raczej jako mate­riał dla inne­go praw­ni­ka lub audytora).

Czytaj dalej Semantic Core czyli bat na szczegóły

Utopia – czyli model ideału pomaga w projektach

Ten wpis adre­su­ję przede wszyst­kim mene­dże­rom nie tyl­ko IT. Analitycy i pro­gra­mi­ści spo­koj­nie mogą go pomi­nąć, chy­ba, że …;) chcą wie­dzieć dla­cze­go powin­ny powsta­wać ide­al­ne pro­jek­ty, kie­dy mogą cza­sem wyko­nać nie­ko­niecz­nie ide­al­ną imple­men­ta­cję i dla­cze­go nie nale­ży pomi­jać eta­pu ide­al­ne­go pro­jek­to­wa­nia. […] Na zakoń­cze­nie przy­znam, że wśród moich nie­do­szłych klien­tów i pro­gra­mi­stów mam wie­lu wro­gów. To Ci, któ­rzy uwa­ża­ją, że ana­li­zy i pro­jek­to­wa­nie cało­ści (co by tu sło­wo całość nie mia­ło ozna­czać) na samym począt­ku są bez sen­su, bo i tak wyma­ga­nia biz­ne­su się zmie­nią, więc i pro­gram będzie się zmie­niał. Ja wte­dy pytam: zmie­niał czy roz­sze­rzał? Jeżeli wyma­ga­nia się zmie­nia­ją to raczej sygnał, że nie zosta­ły na począt­ku prze­my­śla­ne… Biznes tak­że ma skłon­no­ści do zacią­ga­nia opi­sy­wa­ne­go dłu­gu… Na koniec w kwe­stii wro­gów pół żar­tem i pół serio:

Chińczycy hoł­du­ją powie­dze­niu: ?jak posie­dzisz wystar­cza­ją­co dłu­go nad brze­giem rze­ki, to zoba­czysz tru­py swo­ich wro­gów pły­ną­ce z prą­dem”. No więc sobie siedzę.

… i nie raz je oglą­dam… a sie­dzę sobie ana­li­zu­jąc i pro­jek­tu­jąc… 😉 i nie jestem tu sam…

Czytaj dalej Utopia – czyli model ideału pomaga w projektach