Dyskusje na temat out­so­ur­cin­gu i ASP (to tak­że rodzaj out­so­ur­cin­gu) nie cich­ną. Co wię­cej zwo­len­ni­ków tego typu obsłu­gi infor­ma­tycz­nej powo­li ale przy­by­wa. Dlaczego?

Model out­so­ur­cin­gu (tak­że ASP) opie­ra się na kosz­tach: jeśli taniej to się opła­ci jeśli nie to nie ma sen­su. Pozornie pro­ste, jed­nak oka­zu­je się, że nie sta­no­wi pro­ble­mu sens out­so­ur­cin­gu a jakość zarzą­dza­nia kosz­ta­mi w fir­mie. Jeśli w fir­mie pod­sta­wo­wym pro­ble­mem jest już pró­ba okre­śle­nia cał­ko­wi­tych kosz­tów infor­ma­ty­ki to raczej nie uda się w niej zaszcze­pić pomy­słu jakim jest wyrzu­ce­nie” obsłu­gi infor­ma­tycz­nej na zewnątrz bo wyda się ona droższa.

Drugim czę­sto popeł­nia­nym błę­dem jest mnie­ma­nie, że pozba­wia­my się wpły­wu na bądź co bądź jeden z klu­czo­wych ele­men­tów zarzą­dza­nia fir­mą jakim są tech­no­lo­gie IT. Nic bar­dziej błęd­ne­go. Jedyne co zmie­nia miej­sce to fizycz­ne poło­że­nie kodu apli­ka­cji i dane. Jest to nie­jed­no­krot­nie bez­piecz­niej­sze roz­wią­za­nie niż zlo­ka­li­zo­wa­nie całej infra­struk­tu­ry IT w sie­dzi­bie wła­snej fir­my ale o tym już pisa­łem w Raporcie o ASP. Niestety wie­lu mene­dże­rów uwa­ża pod­świa­do­mie, że dobrych decy­zji trze­ba szu­kać gdzieś poza sobą np. w sys­te­mie infor­ma­tycz­nym i nie chcą go wypu­ścić z ręki. Ale to temat na inne opracowanie.

W czym więc problem?

Otóż pro­blem w podej­mo­wa­ni decy­zji pole­ga na bra­ku posia­da­nia popraw­ne­go mode­lu wła­snej infra­struk­tu­ry IT. Tu wkra­cza­my mię­dzy inny­mi w temat sie­ci peer-to-peer (nazy­wa­ne tak­że P2P), któ­ry ostat­nio wzbu­dza pew­ne emo­cje gdyż jest mylo­ny z inny­mi skró­ta­mi typu x2x. (Ten rodzaj archi­tek­tu­ry będzie już nie­dłu­go tema­tem osob­ne­go opra­co­wa­nia tu zosta­nie jedy­nie zasygnalizowany).

Jednym z pod­sta­wo­wych ele­men­tów popraw­nej meto­do­lo­gii roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów jest umie­jęt­ność nary­so­wa­nia pro­ble­mu. Schemat ide­owy sie­ci nie jest jed­nak tym rysun­kiem o któ­ry nam chodzi.

Sieci P2P to nie tyle połą­cze­nie kom­pu­te­rów co ich użyt­kow­ni­ków. Subtelna róż­ni­ca pole­ga na tym, że mało istot­ne jest któ­ry kom­pu­ter z któ­rym jest połą­czo­ny, istot­ne jest kto z kim wymie­nia dane. Tak więc jeśli mamy zacząć roz­wa­żać sko­rzy­sta­nie z mode­lu ASP lub out­so­ur­cin­gu musi­my naj­pierw nary­so­wać sobie sche­mat naszej sie­ci tak by obra­zo­wał pra­cę w niej a nie poło­że­nie sprzę­tu. Przykład takie­go sche­ma­tu opu­bli­ko­wa­ło w ubie­głym roku IDC:

Po co ten model?

Wyobraźmy sobie, że zapro­po­no­wa­no nam sko­rzy­sta­nie z ofer­ty fir­my ASP. Co powin­ni­śmy zro­bić? Narysować sobie wła­snych użyt­kow­ni­ków sys­te­mu i nanieść linie obra­zu­ją­ce zacho­dzą­ce mię­dzy nimi w trak­cie pra­cy rela­cje. Powyższy dia­gram może być przy­kła­dem pra­cy z więk­szo­ścią apli­ka­cji biu­ro­wych. W szcze­gól­no­ści doty­czy to pakie­tu biu­ro­we­go typu pro­ce­sor tek­stu, arkusz kal­ku­la­cyj­ny itp. Użytkownicy tych apli­ka­cji bar­dzo czę­sto pra­cu­ją nad jed­nym doku­men­tem komu­ni­ku­jąc się mię­dzy sobą. Prace takie moż­na wyko­ny­wać bar­dzo spraw­nie, gdyż w takiej sie­ci miej­sce skła­do­wa­nia pli­ku (danych) jest toż­sa­me z miej­scem kodu apli­ka­cji (na tym samym kom­pu­te­rze PC). Zaleta takie­go sta­nu rze­czy pole­ga na tym, że dro­ga prze­twa­rza­ne­go pli­ku do apli­ka­cji prze­twa­rza­ją­cej jest moż­li­wie naj­krót­sza (i apli­ka­cja i plik są skła­do­wa­ne na tym samym lokal­nym dys­ku, plik może być ewen­tu­al­nie na innym kom­pu­te­rze PC w tej samej sie­ci LAN). Czy to takie istot­ne? Bardzo, gdyż im mniej skom­pli­ko­wa­na jest dro­ga danych do macie­rzy­stej apli­ka­cji tym sys­tem jest bar­dziej nie­za­wod­ny i szyb­szy. Wadą takie­go roz­wią­za­nia jest jego koszt. Rozwiązaniem czę­ści pro­ble­mu z kosz­ta­mi jest sto­so­wa­nie dys­ków sie­cio­wych na ser­we­rach z sys­te­ma­mi wyko­nu­ją­cy­mi regu­lar­ne kopie zapasowe.

Spróbujmy jed­nak podzie­lić taki sys­tem na dwa odle­głe od sie­bie elementy.

W mode­lu ASP apli­ka­cja jest odmiej­sco­wio­na”. Konsekwencje są dość istot­ne: prze­twa­rza­ne pli­ki mają dale­ko (w sen­sie poko­na­nia sie­ci roz­le­głej) albo do apli­ka­cji albo do użyt­kow­ni­ka). Powyższy sche­mat został przy­to­czo­ny by poka­zać, że prze­cię­cie i roz­su­nię­cie od sie­bie dwóch czę­ści sys­te­mu IT (a tym jest wła­śnie ASP) nie może się odbyć bez­kar­nie bo odby­wa się na linii naj­więk­sze­go ruchu. Lekarstwem jest, o ile to tyl­ko moż­li­we, skła­do­wa­nie danych razem z apli­ka­cją w tym samym miej­scu i zdal­ny dostęp do cało­ści. Przykładem roz­wią­za­nia tego pro­ble­mu jest sto­so­wa­nie sys­te­mów ter­mi­na­lo­wych (np. Windows Terminal Sserwer, Citrix MetaFrame) jed­nak pozo­sta­je pro­blem dostę­pu do danych na zdal­nym ser­we­rze (to nie do apli­ka­cji a do danych mamy daleko).

Architektura apli­ka­cji

Aplikacje w bar­dzo pro­sty spo­sób moż­na podzie­lić na dwie grupy:

takie, któ­rych dane mogą żyć wła­snym życiem,
takie, któ­rych dane są nie­ro­ze­rwal­nie zwią­za­ne z macie­rzy­stą aplikacją.

Typowym przy­kła­dem pierw­szych są pakie­ty biu­ro­we, sys­te­my do skła­du dru­ku, sys­te­my CAD/CAM, prze­twa­rza­nie gra­fi­ki itp. Pliki pocho­dzą­ce z tych apli­ka­cji wędru­ją pomię­dzy pra­cow­ni­ka­mi tej samej fir­my a tak­że pomię­dzy firmami.

Przykładem dru­giej gru­py są prak­tycz­nie wszyst­kie sys­te­my prze­cho­wu­ją­ce dane w bazach danych. Tak więc sys­te­my MRPII/ERP, CRM, kadro­wo-pła­co­we, wspie­ra­nia sprze­da­ży itp. to przy­kła­dy apli­ka­cji w któ­rych dane są nie­ro­ze­rwal­nie zwią­za­ne z macie­rzy­stą aplikacją.

Powyższy przy­kład to typo­wa sieć lokal­na. Ruch pomię­dzy ser­we­rem pli­ków, apli­ka­cji a sta­cją robo­czą jest dość duży. Pliki mogą być kopio­wa­ne z ser­we­ra na dys­ki lokal­ne, prze­no­szo­ne na nośni­kach wymien­nych. W bar­dzo wie­lu przy­pad­kach apli­ka­cje są insta­lo­wa­ne na sta­cjach robo­czych (w miej­scu prze­twa­rza­nia) w celu zmniej­sze­nia ruchu w sie­ci. Tak pra­cu­je się naj­czę­ściej z typo­wy­mi apli­ka­cja­mi biurowymi.

Powyższy sche­mat obra­zu­je sytu­ację, w któ­rej dane są zwią­za­ne z apli­ka­cją i nie mogą ist­nieć samo­dziel­nie. Czerwona linia obra­zu­je miej­sce, w któ­rym moż­na oddzie­lić użyt­kow­ni­ka apli­ka­cji od niej samej bez pogor­sze­nia funk­cjo­nal­no­ści całe­go sys­te­mu. Natura sys­te­mów tego typu jest taka, że odle­głość i jakość łącza pomię­dzy miej­scem prze­twa­rza­nia a miej­scem użyt­ko­wa­nia nie jest ele­men­tem kry­tycz­nym. Krytyczne jest nato­miast połą­cze­nie pomię­dzy apli­ka­cją a dany­mi (sto­sun­ko­wo czę­sto dane i apli­ka­cja są fizycz­nie zlo­ka­li­zo­wa­ne na tym samym ser­we­rze). Tak więc sko­ro model ASP ma orga­ni­za­cyj­ne uza­sad­nie­nie w tych przy­pad­kach gdzie dane nie są uży­wa­ne poza macie­rzy­sty­mi apli­ka­cja­mi odpo­wiedź na pyta­nie kie­dy sto­so­wać ten model nasu­wa się sama.

Element eko­no­micz­ny

Drugim ele­men­tem decy­du­ją­cym o wybo­rze dro­gi pole­ga­ją­cej na wynie­sie­niu na zewnątrz czę­ści sys­te­mu IT są kosz­ty. Posiadanie sys­te­mu na wła­sność” wią­że się z kosz­ta­mi sfi­nan­so­wa­nia zaku­pu ele­men­tów infra­struk­tu­ry oraz utrzy­ma­niem nie­zbęd­ne­go zespo­łu spe­cja­li­stów. Tu bar­dzo waż­na jest moż­li­wość podzie­le­nia na dwie czę­ści tak­że tych zaso­bów. Nie ma eko­no­micz­ne­go uza­sad­nie­nia wydzie­le­nie na zewnątrz infra­struk­tu­ry bez moż­li­wo­ści zmniej­sze­nia kosz­tów bie­żą­cych. Jeśli chce­my oszczę­dzić rezy­gnu­jąc np. z posia­da­nia ser­we­ra z apli­ka­cją wspo­ma­ga­ją­cą finan­se a zosta­wić sobie np. sys­tem CRM to mamy pro­blem. W wie­lu przy­pad­kach obie te apli­ka­cje będą współ­dzie­li­ły zaso­by takie jak ser­wer, motor bazy danych, być może ci sami spe­cja­li­ści będą kon­ser­wo­wa­li oba sys­te­my. Wyniesienie więc tyl­ko jed­ne­go z tych sys­te­mów na zewnątrz nie uwal­nia nas od koniecz­no­ści dal­sze­go utrzy­my­wa­nia pra­wie nie zmniej­szo­nych zaso­bów (ser­wer, motor bazy danych, ludzie). Tak więc sen­sow­ne jest albo wynie­sie­nie kom­plet­ne­go sys­te­mu (obie te apli­ka­cje) albo pozo­sta­nie przy mode­lu dotych­cza­so­wym. Do roz­wa­że­nia w takim przy­pad­ku jest out­so­ur­cing zarzą­dza­nia (AM, Application Management).

Więc co ma sens a co nie ma?

Po tych roz­wa­ża­niach wybór wyda­je się być dość pro­sty: uza­sad­nie­nie ma dzier­ża­wa kom­plet­nych roz­wią­zań. Kompletność w tym przy­pad­ku doty­czy tak­że poło­że­nia zaso­bów jaki­mi są i apli­ka­cja i dane.

Doświadczenie

W tym momen­cie aż pro­si się o wery­fi­ka­cję powyż­sze­go mode­lu w prak­ty­ce. Otóż nie­daw­no (27 Sierpnia 2001) ame­ry­kań­skie wyda­nie COMPUTERWORLD’a opu­bli­ko­wa­ło zesta­wie­nie firm ASP z podzia­łem na wygra­nych i prze­gra­nych. Ciekawe jest to, że wygra­nych jest wię­cej niż prze­gra­nych (być może kwe­stia wybo­ru redak­cji). Łącznie opi­sa­no 35 firm, z któ­rych 14 to już upa­dłe przed­się­bior­stwa. Czy jest w tej liście jakaś regu­ła? Jest! Upadły te fir­my, któ­re usi­ło­wa­ły sprze­da­wać tyl­ko dostęp do poje­dyn­czych apli­ka­cji. Czołowe pozy­cje na ryn­ku firm docho­do­wych w tym sek­to­rze zaj­mu­ją fir­my ASP ofe­ru­ją­ce kom­plek­so­we roz­wią­za­nia czy­li pakie­ty apli­ka­cji wraz z usłu­ga­mi wdrożeniowymi.

Wnioski

Osobiście nie wró­żę suk­ce­sów fir­mom usi­łu­ją­cym ofe­ro­wać w mode­lu ASP opro­gra­mo­wa­nie biu­ro­we. Nawet jeśli ktoś uwa­ża, że licen­cja na peł­ny zakup peł­ne­go pakie­tu wraz z póź­niej­szy­mi roz­sze­rze­nia­mi jest droż­sza od kosz­tów dzier­ża­wy bilin­go­wa­nych np. za godzi­nę użyt­ko­wa­nia. Przyznam, ze nie rozu­miem samo­za­par­cia Zarządów firm feru­ją­cych w mode­lu ASP np. pakiet MS Office. Nie dzia­ła tu szcze­gól­nie argu­ment o bez­pie­czeń­stwie danych (i tak są kopio­wa­ne lokalnie).

Myślę, że przy­szłość ma sze­ro­ko rozu­mia­ne zdal­ne prze­twa­rza­nie. Dotychczasowe sys­te­mu zako­rze­ni­ły się w świa­do­mo­ści ludzi jako apli­ka­cje kupio­ne dla sie­bie. Nadchodzi jed­nak powo­li era e‑biznesu. Polega on mię­dzy inny­mi na zdal­nym doko­ny­wa­niu trans­ak­cji. Na począ­tek będą to ser­we­ry auto­ry­zu­ją­ce pod­pi­sy elek­tro­nicz­ne, sys­te­my obsłu­gu­ją­ce łań­cu­chy dostaw i inne. Być może w przy­szło­ści następ­ne gene­ra­cje sys­te­mów ERP będą współ­użyt­ko­wa­ne w mode­lu ASP przez wie­le róż­nych firm uczest­ni­ków łań­cu­cha war­to­ści, na któ­re­go koń­cu są goto­we pro­duk­ty w miej­scu ich użyt­ko­wa­nia. Bardzo bli­skie tej idei są gieł­dy towa­ro­we i trans­ak­cje doko­ny­wa­ne za pomo­cą elek­tro­nicz­nych zle­ceń w posta­ci wysy­ła­nych pli­ków XML. Najprawdopodobniej out­so­ur­cing i ASP wej­dą po cichu tyl­ny­mi drzwia­mi. Już daje się sły­szeć, że uży­wa­nie zaawan­so­wa­nych tech­no­lo­gii do prze­twa­rza­nia danych jest koniecz­no­ścią a ich ogrom­ne kosz­ty zmu­sza­ją do poszu­ki­wa­nia innych niż zakup metod korzy­sta­nia z nich. Pierwszym symp­to­mem jest powo­li rosną­ca popu­lar­ność audy­tów TCO (Total Cost of Ownership, ang. cał­ko­wi­te kosz­ty posia­da­nia). Pozwalają one na ziden­ty­fi­ko­wa­nie i okre­śle­nie wszyst­kich kosz­tów zwią­za­nych z posia­da­niem sys­te­mu infor­ma­tycz­ne­go. Wiedza daje bar­dziej racjo­nal­ne pod­sta­wy do decy­zji o wybo­rze dro­gi: na wła­sność czy w dzierżawę.


Od Publikacji tego arty­ku­łu we Wrześniu 2001 minę­ły trzy lata, mamy Styczeń 2004 i co widzi­my na rynku? 

Adresat ofer­ty
IDC Opublikowało w Październiku 2003 wyni­ki pro­gnoz bada­nia ame­ry­kań­skie­go ryn­ku out­so­ur­cin­gu. Z pośród wie­lu bada­nych branż trzy wyróż­nia­ły się ponad trzy­krot­nie więk­szym popy­tam od śred­niej: ban­ko­wość, pro­duk­cja dys­kret­na oraz insty­tu­cje rzą­do­we. Nie poda­ję war­to­ści, bo i tak nie są one ade­kwat­ne do ryn­ku Polski czy nawet Europy Ale sądzę, że zna­mien­ne jest to, że insty­tu­cje rzą­do­we są jed­nym z naj­więk­szych odbior­ców tych usług oraz to, że do roku 2007 pla­nu­ją wzrost war­to­ści zaku­pio­nych usług rzę­du 25%.

Moim zda­niem, jeże­li w jaki­kol­wiek spo­sób kie­ro­wać się tym bada­niem to nale­ży przy­jąć, że insty­tu­cje rzą­do­we tak­że w naszym kra­ju w koń­cu zosta­ną zmu­szo­ne to bar­dzo roz­myśl­ne­go wyda­wa­nia pie­nię­dzy. Krótkoplanowe (1 rok) pro­jek­ty budże­tów wbrew pozo­rom sprzy­ja­ją usłu­gom, któ­rych zale­tą jest łatwość wej­ścia i wyj­ścia z inwe­sty­cji. Oczywiście rodzi to bar­dzo duże ryzy­ko dla dostaw­ców tych usług jed­nak dobre fir­my będą mia­ły na tyle wystar­cza­ją­ce port­fo­lio klien­tów, że mała ich migra­cja nie będzie powo­do­wać od razu kło­po­tów finansowych.

Outsourcing fak­tycz­nie sto­so­wa­ny zaczy­na przy­bie­rać dwa obli­cza: ofe­ro­wa­nie wie­dzy i doświad­cze­nia oraz ofe­ro­wa­nie kon­kret­nych funk­cjo­nal­no­ści. To bar­dzo waż­ne bo oka­za­ło się, że oba przy­pad­ki to zwy­cię­stwo ROI i TCO nad ima­gi­na­cją tak zwa­nych nie­mie­rzal­nych korzy­ści biz­ne­so­wych. Projekt ma sens jeże­li jego bilans jest dodat­ni. Jeżeli nie to zamy­ka się go lub sam upa­da. Rynek kształ­tu­je powo­li, mozol­nie ale sku­tecz­nie dwa mode­le outsourcingu.

Oferowanie wie­dzy i doświadczenia 
Zasobem naj­waż­niej­szym w powo­dze­niu każ­de­go pro­jek­tu jest wie­dza i doświad­cze­nie ludzi. Jak wia­do­mo licz­ba dostęp­nych spe­cja­li­stów male­je wraz ze wzro­stem wyma­gań. Dlatego są sytu­acje gdy mimo tego, że posia­da­nie ?na wła­sność? pew­nych zaso­bów jest eko­no­micz­niej­sze (patrz raport Outsourcing jako meto­da zarzą­dza­nia kosz­ta­mi) niż ich dzier­ża­wa, szcze­gól­nie jeże­li są to zaso­by war­to­ścio­we out­so­ur­cing ich może być w pew­nych sytu­acjach opła­cal­ny. Dlaczego? Bo usłu­go­daw­ca może dys­po­no­wać lep­szą kadrą, któ­rą trud­no zdu­blo­wać i lep­szy­mi pro­ce­du­ra­mi, któ­re tak­że są war­to­ścią fir­my. Na takim mode­lu opar­te są usłu­gi wie­lu firm out­so­ur­cin­go­wych ofe­ru­ją­cych prze­je­cie całych dzia­łów wraz z infra­struk­tu­rą wła­śnie w out­so­ur­cing. Pozornie nie opła­cal­ne a jed­nak przy­no­si korzy­ści. Oferta takiej fir­my jest bar­dzo pro­sta, np.: zmniej­szy­my kosz­ty tego pro­ce­su o 10% pod warun­kiem, że przej­mie­my go w posia­da­nie i w zarzą­dza­nie. Korzyść wpi­sa­na w umo­wę i nie może się nie opła­cić. Oczywiście to nie takie pro­ste. Gdzie tkwi haczyk? Oczywiście tam, gdzie mało kto patrzy: ryzy­ko. Dodatkowy koszt to koszt trans­for­ma­cji ale te są z regu­ły uję­te w kon­trak­tach. Bajkę te spro­wa­dza na zie­mię wła­śnie ryzy­ko pro­jek­tu, bo co będzie jak fir­mie out­so­ur­cin­go­wej nie wyj­dzie? W koń­cu ma pra­wo. Ale oce­na takie­go kon­trak­tu a raczej ofer­ty w począt­ko­wej fazie to obowiązek.

Oferowanie kom­plet­nych funkcjonalności 
Tu prym wio­dą dostaw­cy usług inter­ne­to­wych . Oferta wie­lu z nich to już peł­ny pro­fe­sjo­nal­ny out­so­ur­cing zaso­bów. Skupiają te zaso­by, któ­rych posia­da­nie jest w fir­mie nie opła­cal­ne jed­nak ofe­ru­ją fir­mom nie zaso­by a ich funk­cjo­nal­ność. Np. dzier­ża­wa ser­we­ra to tak na praw­dę dzier­ża­wa apli­ka­cji tam zain­sta­lo­wa­nych. Dobry dostaw­ca ofe­ru­je ser­wer pocz­to­wy, ser­wer WWW, fil­try anty­wi­ru­so­we i anty­spa­mo­we. Do tego pro­sty inter­fejs do zarzą­dza­nia tymi zaso­ba­mi w efek­cie nie ma potrze­by zarzą­dza­nia zaso­ba­mi, do któ­rych koniecz­ny jest dobry infor­ma­tyk a czę­sto zarzą­dza się po pro­stu funk­cjo­nal­no­ścią tych apli­ka­cji i może to robić nawet każ­dy kto radzi sobie z komputerem.

Kolejnym powo­li rosną­cym obsza­rem są apli­ka­cje wraz z całym śro­do­wi­skiem . Okazuje się, że w raz z rosną­ca popu­lar­no­ścią two­rze­nia roz­pro­szo­nych zespo­łów pro­jek­to­wych, któ­rych plat­for­mą połą­cze­nio­wą jest sieć Internet rośnie potrze­ba koor­dy­na­cji ich pra­cy oraz współ­dzie­le­nia efek­tów pra­cy. Do cza­su gdy to wszyst­ko się dzia­ło w obrę­bie biu­row­ca fir­my nie opła­ci­ło się niko­mu nicze­go wydzie­lać na zewnątrz. Jednak w sytu­acji gdy zespo­ły już nie rezy­du­ją pod jed­nym adre­sem waż­niej­sza sta­je się sieć od apli­ka­cji. Pojawia się zasób, któ­re­go posia­da­nie sta­je się nie­opła­cal­ne. Powoli więc tam, gdzie decy­du­je funk­cjo­nal­ność, wygo­da i eko­no­micz­ne uza­sad­nie­nie roz­pro­sze­nia lub zdal­nej pra­cy poja­wia się potrze­ba dostę­pu do narzę­dzia, któ­re będzie wspie­ra­ło taki wła­śnie tryb pra­cy. Jako przy­kła­dy moż­na podawć dostęp­ne już w sie­ci Internet: sys­te­my typu e‑learning, apli­ka­cje wspie­ra­ją­ce zarzą­dza­nie pro­jek­ta­mi, czy kom­plet­ne apli­ka­cje do pro­wa­dze­nia małej rachun­ko­wo­ści takie jak ifir​ma​.pl czy fak​tu​ra​.pl, któ­re prze­trwa­ły na ryn­ku ASP dla­te­go, że mają małe wyma­ga­nia i są dosko­na­le dopa­so­wa­ne do potrzeb: nie są za duże i za skom­pli­ko­wa­ne a ich głów­ny­mi użyt­kow­ni­ka­mi są usłu­go­daw­cy bo model biz­ne­so­wy usług pozwa­la korzy­stać z takich roz­wią­zań i jest to opła­cal­ne. Oni też są głów­ny­mi odbior­ca­mi sys­te­mów zarzą­dza­nia pro­jek­ta­mi w mode­lu out­so­ur­cin­gu czy­li dzier­ża­wy goto­wych apli­ka­cji w sie­ci Internet. .

Czy usłu­gi to outsourcing? 
Tak. Niektóre usłu­gi, te pole­ga­ją­ce na zle­ca­niu pra­cy exper­tom na zewnątrz fir­my to out­so­ur­cing kom­pe­ten­cji. Często poja­wia się potrze­ba by jakąś pra­cę wyko­nał eks­pert, któ­re­go utrzy­my­wa­nie w fir­mie na sta­łe jest nie opła­cal­ne. Innym przy­kła­dem może być włą­cza­nie eks­per­ta z zewnątrz do zespo­łu pro­jek­to­we­go. Nadal w wie­lu fir­mach poku­tu­je ogra­ni­czo­ne zaufa­nie do zle­ca­nia takich prac na zewnątrz jed­nak doświad­cze­nia z biu­ra­mi praw­ny­mi i samo­dziel­nie prak­ty­ku­ją­cy­mi praw­ni­ka­mi pozwa­la­ją sądzić, że ten rodzaj korzy­sta­nia z wie­dzy eks­per­tów będzie się rozwijał.

(Dane i mode­le biz­ne­so­we na bazie, któ­rych powsta­ły powyż­sze pro­gno­zy i ana­li­zy są dostęp­ne w ser­wi­sie w posta­ci Raportu: Outsourcing jako meto­da zarzą­dza­nia kosztami.)

Notatka: J.Ż. Wrzesień 2001
Nowa oce­na ryn­ku doda­na w Styczniu 2004

Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński: autor, badacz i praktyk analizy systemowej organizacji: Od roku 1991 roku, nieprzerwanie, realizuje projekty z zakresu analiz i projektowania systemów, dla urzędów, firm i organizacji. Od 1998 roku prowadzi samodzielne studia i prace badawcze z obszaru analizy systemowej i modelowania (modele jako przedmiot badań: ORCID). Od 2005 roku, jako nieetatowy wykładowca akademicki, prowadzi wykłady i laboratoria (ontologie i modelowanie systemów informacyjnych, aktualnie w Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.) Oświadczenia: moje badania i publikacje nie mają finansowania z zewnątrz, jako ich autor deklaruję brak konfliktu interesów. Prawa autorskie: Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt. 1) lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zastrzegam, że dalsze rozpowszechnianie artykułów publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione bez indywidualnej zgody autora (patrz Polityki Strony).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.