Projekt wykonany – co było robione

Powyższe jest zgod­ne z zale­ce­nia­mi OMG​.org (https://​www​.omg​.org/​mda), audyt to etap CIM a pro­jek­to­wa­nie przy­pad­ków uży­ci i mode­lu dzie­dzi­ny to etap PIM.

Wykonanie takiej ana­li­zy jest pra­co­chłon­ne i wyma­ga duże­go doświad­cze­nia, umie­jęt­no­ści ana­liz pro­ce­sów biz­ne­so­wych, pro­jek­to­wa­nia obiek­to­we­go i dobre­go narzę­dzia CASE, jed­nak mode­le te pozwa­la­ją tak­że prze­pro­wa­dzić ana­li­zy wpły­wu (zależ­no­ści pomię­dzy pro­ce­sa­mi, skut­ki i podat­ność na awa­rie opro­gra­mo­wa­nia itp.) oraz zre­du­ko­wać do mini­mum praw­do­po­do­bień­stwo prze­kro­cze­nia ter­mi­nu i kosz­tów (sta­ty­sty­ki wska­zu­ją na śred­nie prze­kro­cze­nie kosz­tów o 60% i ter­mi­nów o 200% pro­jek­tów z niskiej jako­ści spe­cy­fi­ka­cji wyma­gań). Praktyka auto­ra wska­zu­je, że war­to taką ana­li­zę prze­pro­wa­dzić dla pro­jek­tów, któ­rych budżet prze­kra­cza 50 – 70 tys, zł i większych.

Czytaj dalej Projekt wykonany – co było robione

Procesy biznesowe lepiej z regułami biznesowymi i zasobami

W wie­lu fir­mach sys­tem zarzą­dza­nia jest tak nie­spój­ny, że jedy­nym spo­so­bem funk­cjo­no­wa­nia tych firm, jest łama­nie zasad przez jej pra­cow­ni­ków. Niestety pierw­sza wpad­ka czę­sto powo­du­je zała­ma­nie się całe­go sys­te­mu (a nie raz i fir­my). Wiele Zarządów firm nie zda­je sobie nawet spra­wy z tego, jak duże jest ryzy­ko cią­gło­ści funk­cjo­no­wa­nia ich firm. 

Tak więc model pro­ce­su to nie algo­rytm dzia­ła­nia fir­my, wyka­za­no nie raz, że algo­ryt­mi­za­cja pra­cy ludzi jest nie­ce­lo­wa (wte­dy sto­su­je­my roboty).

Znaczna część tego co robią ludzie to efekt ich kom­pe­ten­cji, wie­dzy i doświad­cze­nia, a nie dyk­to­wa­nia im jak mają wyko­ny­wać swo­ja pracę.

Jeżeli wybie­rze­my dro­gę mode­lo­wa­nia tego wszyst­kie­go dia­gra­ma­mi, to ilość tych dia­gra­mów szyb­ko prze­kro­czy gra­ni­cę sen­sy całe­go pro­jek­tu: nie będą czy­ta­ne. Ich war­tość będzie żadna.

W pro­ce­sie dobrze przy­go­to­wa­nej ana­li­zy (jakiej­kol­wiek) mode­le two­rzy się by je badać, a nie tyl­ko po to by powsta­ły za pie­nią­dze spon­so­ra projektu.

Należy też nabrać poko­ry: więk­szość orga­ni­za­cji spraw­nie funk­cjo­nu­je nie mając żad­nych mode­li pro­ce­sów, więc teza, że ich brak szko­dzi jest nie do obro­ny. Po co więc te mode­le? Żeby zro­zu­mieć dla­cze­go tak jest i co się sta­nie, gdy zechce­my wpro­wa­dzać zmiany.

Czytaj dalej Procesy biznesowe lepiej z regułami biznesowymi i zasobami

Jedno wymaganie – kilka perspektyw

Tak więc każ­de wymaganie:

koja­rzy­my z reali­zu­ją­cym go przy­pad­kiem użycia,
testu­je­my (z pomo­cą dobra­ne­go sce­na­riu­sza testowego),
doku­men­tu­je­my mode­lem opi­su­ją­cym jego reali­za­cję (np. Obiekt biz­ne­so­wy w mode­lu dziedziny).
Takie podej­ście powo­du­je, że zanim jesz­cze dotknie­my goto­we­go pro­duk­tu (tu nie­ste­ty już po jego wybo­rze) może­my po pierw­sze: prze­te­sto­wać samą spe­cy­fi­ka­cję a po dru­gie prze­ka­zać poten­cjal­ne­mu dostaw­cy (na eta­pie zapy­ta­nia) peł­na infor­ma­cję o tym, cze­go ocze­ku­je­my od produktu. 

Powyższe podej­ście w posta­ci «full wypas” może być pra­co­chłon­ne, dla­te­go moż­li­we są warian­ty pośred­nie czy­li tyl­ko dla wyma­gań ozna­czo­nych jako ryzy­kow­ne budu­je­my testy lub ele­men­ty mode­lu dzie­dzi­ny, jed­nak mamy narzę­dzie do pano­wa­nia nad tym ryzy­kiem. Po dru­gie zysku­je­my narzę­dzie do wery­fi­ka­cji, odbiór opro­gra­mo­wa­nia nie będzie spraw­dza­niem listy dzie­sią­tek cech, będzie jaz­dą prób­ną na sucho” a więc rela­tyw­nie tania meto­dą testów: dostaw­ca dekla­ru­je (ofer­ta na nasze zapy­ta­nie) zgod­ność z naszy­mi wyma­ga­nia­mi a te są weryfikowalne.

Czytaj dalej Jedno wymaganie – kilka perspektyw

UML MDA czyli od biznesu do projektu logiki systemu

To co naj­czę­ściej wzbu­dza brak zaufa­nia to teza, że moż­na prze­pro­wa­dzić ana­li­zę i pro­jek­to­wa­nie opro­gra­mo­wa­nia na papie­rze”. Programiści w więk­szo­ści uwa­ża­ją, że to nie moż­li­we (rok temu na stro­nach tego blo­ga burz­li­wa dys­ku­sja z jed­nym z nich…). W więk­szo­ści przy­pad­ków pod­czas spo­tkań (kon­fe­ren­cje, pro­jek­ty itp.) z zespo­ła­mi pro­gra­mi­stów sły­szę: czy­ta­my wyma­ga­nia, kodu­je­my od razu i two­rzy­my kolej­ne wer­sje apli­ka­cji; ina­czej się nie da”. W przy­pad­ku szko­leń, ostat­nie­go dnia warsz­ta­tów naj­czę­ściej sły­szę: ooo, w cią­gu jed­ne­go dnia [teraz] powstał kom­plet­ny pro­jekt dzie­dzi­ny sys­te­mu [cho­dzi­ło o kom­po­nent], prze­te­sto­wa­ny i oczysz­czo­ny z wąt­pli­wo­ści, bra­ku logi­ki i nie­spój­no­ści, do tego łatwy w dal­szym roz­bu­do­wy­wa­niu; to co zro­bi­li­śmy teraz na dia­gra­mach UML w cią­gu dnia, jako zespół tra­dy­cyj­ną meto­dą robi­li­by­śmy co naj­mniej tydzień, bio­rąc pod uwa­gę kodo­wa­nie każ­de­go pomy­słu by go dać użyt­kow­ni­ko­wi do testów”. W zasa­dzie taki pro­ces ana­li­zy i pro­jek­to­wa­nia jest zna­ny od lat jako [[Model Driven Architecture]] (MDA). […] Larman w swo­jej książ­ce opi­su­je nie­mal­że iden­tycz­ne podej­ście (tabe­la poni­żej). Kluczową róż­ni­cą jest jed­nak źró­dło infor­ma­cji pier­wot­nej. U Larman’a jest to model przy­pad­ków uży­cia i ich sce­na­riu­sze. W porów­na­niu z mode­lem biz­ne­so­wym, pod­le­ga­ją­cym testo­wa­niu czy wali­da­cji, całe ryzy­ko pro­jek­tu spo­czy­wa na jako­ści mode­lu przy­pad­ków uży­cia. Jeżeli powsta­ły one jako efekt np. burzy mózgów, ankie­to­wa­nia pra­cow­ni­ków zama­wia­ją­ce­go czy tak zwa­nych sesji JAD (Joint Application Development) to jest bar­dzo praw­do­po­dob­ne, że całe ryzy­ko złej jako­ści takie­go mode­lu (a jest ono bar­dzo duże jak poka­zu­je prak­ty­ka) zosta­nie prze­nie­sio­ne na projekt.

To jest wła­śnie pro­blem nazy­wa­ny użyt­kow­nik nie wie cze­go chce”. Po to się robi ana­li­zy biz­ne­so­we by w koń­cu wie­dział. Nie zmie­nia to fak­tu, że książ­kę Larman’a gorą­co pole­cam każ­de­mu pro­jek­tan­to­wi i pro­gra­mi­ście z ambi­cja­mi na meto­dy obiek­to­we i wzor­ce projektowe.

Czytaj dalej UML MDA czyli od biznesu do projektu logiki systemu

Pokazać więcej z sensem… ArchiMate

Tu poka­żę przy­kład jak nota­cja ArchiMate radzi sobie z pro­ble­mem łącze­nia biz­ne­su, opro­gra­mo­wa­nia i tech­no­lo­gii. A gdzie BPMN i UML? Ano każ­dy pro­ces (przy­ję­cie zamó­wie­nia, kom­ple­ta­cja, fak­tu­ro­wa­nie) w kon­tek­ście szcze­gó­łów prze­pły­wu pra­cy, mode­lo­wa­ny był­by w nota­cji BPMN (kon­kret­ne role, doku­men­ty, czyn­no­ści). Pozostałe war­stwy ope­ru­ją poję­cia­mi, któ­rych szcze­gó­ły moż­na (nale­ży) mode­lo­wać już w nota­cji UML. Usługi mapu­ją się na przy­pad­ki uży­cia, pozo­sta­łe to archi­tek­tu­ra: kom­po­nen­ty opro­gra­mo­wa­nia, dane, archi­tek­tu­ra techniczna. 

Jak widać, ArchiMate pozwa­la na tym pozio­mie abs­trak­cji na wię­cej niż same BPMN czy UML, ale też nie zastę­pu­je ich. Wzbogaca tak­że sys­tem poję­cio­wy na potrze­by ana­li­zy biz­ne­so­wej co pozwa­la wier­nie odtwo­rzyć rze­czy­wi­stość biz­ne­so­wą w spo­sób zro­zu­mia­ły dla biz­ne­su”. Jako pod­su­mo­wa­nie przy­to­czę jesz­cze raz zna­ny już tu diagram…

Czytaj dalej Pokazać więcej z sensem… ArchiMate

Czym jest Piąty element – Audyt organizacji czyli analiza biznesowa

Mało któ­ra fir­ma ma mode­le pro­ce­sów a każ­da jakoś ist­nie­je! Można żyć bez map pro­ce­sów, strasz­ne! Co więc ofe­ru­ją fir­my dorad­cze sprze­da­ją­ce” usłu­gę mode­lo­wa­nia pro­ce­sów biznesowych?

Sedno spo­so­bu pra­cy orga­ni­za­cji to regu­ły biz­ne­so­we. One rzą­dzą tym, co jest wyko­ny­wa­ne i jak. Proces (to jak jest wyko­ny­wa­na pra­ca) to abs­trak­cja, efekt ist­nie­nia ogra­ni­czeń (w tym wła­śnie reguł biz­ne­so­wych). Tak wiec moż­na zarzą­dzać fir­mą nie mając mode­li pro­ce­sów podob­nie jak moż­na miesz­kać w mie­ście nie mając jego planu.

W czym pro­blem? Bez mapy” nie rozu­mie­my wie­lu zja­wisk mimo, że wystę­pu­ją. Jednak przy­dat­ny model biz­ne­so­wy to model pro­ce­sów powią­za­ny z pozo­sta­ły­mi czte­re­ma skład­ni­ka­mi opi­su orga­ni­za­cji (ludzie, pra­wo, wewnętrz­ne zarzą­dze­nia i procedury).

Model biz­ne­so­wy to nie są dzie­siąt­ki i set­ki nie­czy­ta­nych dia­gra­mów, poka­zu­ją­cych szcze­gó­ło­wo to co robię pra­cow­ni­cy bo mogą to robić na nie­skoń­cze­nie wie­le spo­so­bów. Istotne jest to co powsta­je, po co i dla­cze­go aku­rat tak.

Na zakoń­cze­nie: np. model pra­cy ope­ra­cyj­nej każ­de­go urzę­du moż­na kom­plet­nie opi­sać jed­nym dia­gra­mem. Jeżeli chcesz na praw­dę poznać swo­ją fir­mę, opra­cuj jej model. Ale nie w posta­ci setek dia­gra­mów będą­cych suchym zapi­sem wywiadu.

Rozłóż fir­mę na czyn­ni­ki pierw­sze i zro­zum ją. Bez tego nie zarzą­dzasz a pró­bu­jesz zarządzać!

Wykonaj sfor­ma­li­zo­wa­ny nota­cja­mi i słow­ni­kiem pojęć, audyt fir­my, spo­so­bu funk­cjo­no­wa­nia i zro­zum jak na praw­dę działa.

Czytaj dalej Czym jest Piąty element – Audyt organizacji czyli analiza biznesowa

Business Rule Concepts – czyli jak wyłuskać istotę rzeczy”

Gorąco pole­cam dwie książ­ki autor­stwa Ronalda G. Ross’a, ich okład­ki tu widzi­cie. Wydane zosta­ły przez Business Rule Solutions, LLC. Pierwsza sku­pia się na regu­łach biz­ne­so­wych jako kon­cep­cji. Metody i sys­tem poję­cio­wy w niej opi­sa­ny zna­la­zły się na liście otwar­tych stan­dar­dów OMG jako SBVR. W ubie­głym roku uka­za­ło się już trze­cie wyda­nie tej książki.

Druga to pozy­cja nowa, cało­ścio­wo opi­su­ją­ca podej­ście pole­ga­ją­ca na mode­lo­wa­niu orga­ni­za­cji w ana­li­zie biz­ne­so­wej (zawie­ra część mate­ria­łu pierw­szej) . Zwraca uwa­gę na fakt, że nie cho­dzi w ana­li­zie o two­rze­nie mnó­stwa dia­gra­mów a o to, by zro­zu­mieć jak orga­ni­za­cja funk­cjo­nu­je opi­su­jąc to, oraz stwo­rzyć model, któ­ry pozwo­li na pro­gno­zo­wa­nie zacho­wa­nia orga­ni­za­cji w odpo­wie­dzi na bodź­ce, nawet te któ­re jesz­cze nie zaist­nia­ły. Prognoza? A jak Państwo chce­cie oce­nić ryzy­ko i skut­ki utra­ty człon­ka zarzą­du (np. zła­mał nogę na nar­tach…;)) lub jed­ne­go z klu­czo­wych dyrek­to­rów? Jak chce­cie oce­nić skut­ki i ryzy­ko wdro­że­nia nowe­go sys­te­mu sys­te­mu ERP?

Da się… ale model orga­ni­za­cji to nie traw­nik boiska z wydep­ta­ny­mi ścież­ka­mi, bo trwa rośnie a kolej­ne roz­gryw­ki to nowe ścież­ki, nie nary­su­je­my wszyst­kich moż­li­wych! Model to regu­ły gry w pił­kę noż­ną, umie­jęt­no­ści poszcze­gól­nych pił­ka­rzy, gra­ni­ce boiska, obie poło­wy, pola kar­ne i bram­ki. To decy­du­je o tym ja wyglą­da gra. Co jest waż­ne? Odkryć i jed­no­znacz­nie udo­ku­men­to­wać for­mal­ne zasady.

Czytaj dalej Business Rule Concepts – czyli jak wyłuskać istotę rzeczy”