Model procesowy organizacji

Produkt: On-line dostępny model organizacji opisujący mechanizm jej działania w tym: procesy biznesowe, powiązane z nimi procedury i systemy informatyczne. Raporty: dedykowane dokumenty modele na żądanie. Korzyści: Możliwość natychmiastowego podejmowania…

Czytaj dalej Model procesowy organizacji

Poziomy modelowania procesów

Modne ostat­nio pro­jek­ty mode­lo­wa­nia pro­ce­sów biz­ne­so­wych z regu­ły, jako pro­dukt, dostar­cza­ją nie­zli­czo­ne ilo­ści map pro­ce­sów”, któ­re koń­czą swój żywot na zaku­rzo­nych z cza­sem pół­kach, powsta­wa­ły zbyt dużym kosz­tem by je wyrzu­cić do kosza. Ich sta­łe utrzy­ma­nie (aktu­ali­za­cja) nie raz bywa kosz­tow­niej­sze od wytwo­rze­nia. […] jeże­li uzna­my, że jedy­nym powo­dem pro­wa­dze­nia pro­jek­tów jest uspraw­nia­nie okre­ślo­nych pro­ce­sów biz­ne­so­wych, to zna­czy, że uru­cha­mia­nie tych pro­jek­tów bez wie­dzy, któ­re to dokład­nie pro­ce­sy i bez peł­ne­go zro­zu­mie­nia ich wpły­wu na orga­ni­za­cję, pro­jek­tów tych nie nale­ży rozpoczynać.

Czytaj dalej Poziomy modelowania procesów

Symulacja procesów i działań w BPMN

W dużym skró­cie: nie war­to dublo­wać kom­pe­ten­cji bo to nomen omen powie­la­nie ich kosz­tów. Jeżeli fir­ma ma wdro­żo­ne pro­ce­du­ry kon­tro­lin­go­we, to natu­ral­nym jest prze­ka­za­nie danych (pro­duk­tu) mode­lo­wa­nia i opty­ma­li­za­cji pro­ce­sów, zamiast wza­jem­ne kon­ku­ro­wa­nie, tym bar­dziej, że dane z kon­tro­lin­gu zawsze – jak sądzę – zosta­ną uzna­ne za bar­dziej wia­ry­god­ne . Bardzo dobrym narzę­dziem” łączą­cym kon­tro­ling, mode­lo­wa­nie pro­ce­sów i zaso­by (nie tyl­ko IT) jest archi­tek­tu­ra kor­po­ra­cyj­na, ale to mate­riał na kolej­ny artykuł ;).

Czytaj dalej Symulacja procesów i działań w BPMN

Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Właśnie dla­te­go ana­li­za i wyma­ga­nia powin­ny zawie­rać model dzie­dzi­ny wraz z zale­ce­nia­mi co do imple­men­ta­cji. Nie jest to doku­ment (ten model) dla spon­so­ra pro­jek­tu (w rozu­mie­niu do czy­ta­nia). Jego rola (war­tość jaką wno­si do pro­jek­tu) to mini­ma­li­za­cja ryzy­ka, że deve­lo­per wyko­na coś cze­go nie chcemy.

Czytaj dalej Analiza procesowa a obiektowa czyli niedopasowanie oporu

Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Na kon­fe­ren­cjach i forach toczą się sta­le dys­ku­sje na ten temat. Większość firm dorad­czych, infor­ma­tycz­nych i ich ana­li­ty­cy bro­nią tezy, że celem ana­li­zy jest zebra­nie infor­ma­cji w posta­ci doku­men­tów i zesta­wień. Niestety takie doku­men­ty są kom­plet­nie nie­przy­dat­ne, mają war­tość nagra­nia (patrz wyżej zdję­cie lot­ni­cze), nie da się na ich posta­wie wycią­gać żad­nych pozwa­la­ją­cych na dowo­dze­nie ich słusz­no­ści, wnio­sków nie licząc może oce­ny este­ty­ki edy­tor­skiej. Niewątpliwą zale­tą takiej ana­li­zy” jest to, że nie wyma­ga ona abso­lut­nie żad­nych kom­pe­ten­cji poza umie­jęt­no­ścią komu­ni­ka­cji. Takim ana­li­ty­kiem może być nie­mal­że każ­dy (łatwa rekru­ta­cja, niski koszt), ale czy taki jest cel ana­liz poprze­dza­ją­cych pro­jek­ty, war­te set­ki tysię­cy zło­tych a nie raz miliony?

Na zakoń­cze­nie dodam, że naj­gor­szym spo­so­bem jaki znam i jaki nie­ste­ty czę­sto spo­ty­kam, na mode­lo­wa­nie struk­tu­ry orga­ni­za­cyj­nej, jest uży­cie dia­gra­mu klas lub dia­gra­mu przy­pad­ków uży­cia i mode­lo­wa­nie z zasto­so­wa­niem dzie­dzi­cze­nia (klas lub aktorów).

Czytaj dalej Modelowanie struktury organizacyjnej – widać światełko w tunelu

Modelowanie struktury organizacyjnej

Dosyć czę­sto spo­ty­kam się z mode­lo­wa­niem struk­tur orga­ni­za­cyj­nych czy nawet ról w pro­ce­sach, z pomo­cą dia­gra­mów przy­pad­ków uży­cia i hie­rar­chii akto­rów z uży­ciem dzie­dzi­cze­nia. Jest to moim zda­niem kom­plet­ne nie­po­ro­zu­mie­nie i fałszywe.

Zawiłe dia­gra­my struk­tur orga­ni­za­cyj­nych w posta­ci akto­rów dzie­dzi­czą­cych po sobie (nie przy­to­czę tu żad­ne­go, każ­dy taki jest w zasa­dzie zły), na któ­rych prze­ło­żo­ny dzie­dzi­czy po pod­wład­nym (lub podob­ne kon­struk­cje), są nie­mal­że zawsze grun­tu fał­szy­we. Studiowanie zakre­sów obo­wiąz­ków pra­cow­ni­ków firm jaw­nie poka­zu­je, że to nie praw­da. Z zasa­dy wie­lu mene­dże­rów dzia­łów nie ma kom­pe­ten­cji swo­ich pod­wład­nych, nie raz szef dzia­łu praw­ne­go nie ma, i nie musi mieć, upraw­nień rad­cow­skich czy adwo­kac­kich, w wie­lu więk­szych sekre­ta­ria­tach, upo­waż­nie­nia do pew­nych pod­pi­sów są przy­dzie­la­ne indy­wi­du­al­nie i szef (sze­fo­wa) nie ma tych wszyst­kich upo­waż­nień. Szef kan­ce­la­rii taj­nej może mieć upraw­nie­nia do infor­ma­cji taj­nej nada­ne przez ABW, któ­rych to upraw­nień nie ma nie raz, jego prze­ło­żo­ny. Przykładów na fał­szy­wość dzie­dzi­cze­nia upraw­nień w struk­tu­rze orga­ni­za­cyj­nej moż­na podać tak ogrom­ną ilość, że dość czę­ste sto­so­wa­nie tej kon­struk­cji wyda­je mi się nie­zro­zu­mia­łe. pro­jek­tu­ją opro­gra­mo­wa­nie tak­że, z regu­ły nie­praw­dą, jest dzie­dzi­cze­nie praw dostę­pu. Nie przy­pad­kiem w prak­ty­ce sto­su­je meto­dy macie­rzo­we zarzą­dza­nia pra­wa­mi dostę­pu (nie­wy­dol­ne i nie praw­dzi­we w sen­sie biz­ne­so­wym) lub kon­tek­sto­we (dużo lepsze).

Czytaj dalej Modelowanie struktury organizacyjnej

Modelowanie biznesowe

Model orga­ni­za­cji to: opis moty­wa­cji jej dzia­ła­nia, opis ludzi, jacy reali­zu­ją wewnętrz­ne zada­nia, opis reguł jakie regu­lu­ją ich zacho­wa­nia­mi. Całość (model) powin­na być na tyle upo­rząd­ko­wa­na, by model był w 100% jed­no­znacz­ny, czy­li klu­czo­we poję­cia w nim uży­te powin­ny być zebra­ne w jeden wewnętrz­ny, spój­ny biz­ne­so­wy słow­nik tej orga­ni­za­cji. To wszyst­ko dopie­ro pozwo­li stwo­rzyć model pro­ce­sów biz­ne­so­wych, czy­li wewnętrz­ne sce­na­riu­sze zachowania.

Samo utwo­rze­nie map (bo nie mode­li) w posta­ci dia­gra­mów pro­ce­sów z pomo­cą wywia­dów, sesji warsz­ta­to­wych i obser­wa­cji, da pro­dukt podob­ny do zdję­cia lot­ni­cze­go rze­ki: wie­my któ­rę­dy pły­nie, ale kom­plet­nie nie rozu­mie­my dla­cze­go aku­rat tak. Mamy jedy­nie udo­ku­men­to­wa­ny stan obecny.

Ingerencja w ten stan rze­czy, bez zro­zu­mie­nia reguł rzą­dzą­cych tym jak i któ­rę­dy pły­nie woda, koń­czy się nie raz kata­stro­fa­mi jakie zna­my z donie­sień o powo­dziach i zala­niach ostat­nich lat. Bez pozna­nia zasad rzą­dzą­cych zacho­wa­niem się orga­ni­za­cji moż­na nie unik­nąć pro­ble­mów przy wpro­wa­dza­niu zmian”.

Każda reor­ga­ni­za­cja, a w szcze­gól­no­ści jest nią wdra­ża­nie nowe­go opro­gra­mo­wa­nia, jest taką zmia­ną. Ta książ­ka jest o mode­lo­wa­niu organizacji.

Czytaj dalej Modelowanie biznesowe

Ile tego ma być … analiza i model procesów biznesowych

Tak więc ana­li­za orga­ni­za­cji i opra­co­wa­nie jej mode­lu to trud­na, pra­ca, nie raz dłu­ga, ale nie powin­ny to opa­słe księ­gi. Dobry model orga­ni­za­cji to wła­śnie bro­szur­ka, któ­ra odpo­wia­da na pyta­nie dla­cze­go”. Jeżeli wyni­kiem ana­li­zy są opa­słe księ­gi to zna­czy, że mamy jedy­nie dzie­siąt­ki nagrań kolej­nych par­tii sza­chów a nie regu­ły tej gry… a wte­dy nadal nie wie­my dla­cze­go”.

Co cie­ka­we, każ­da orga­ni­za­cja ma, lub powin­na mieć, taką instruk­cję: jest to lista sta­no­wisk (struk­tu­ra orga­ni­za­cyj­na) i regu­ły gry w posta­ci wewnętrz­nych zarzą­dzań i pro­ce­dur. Ale powin­na ona być spój­na i kom­plet­na. Przypomnę, że każ­da orga­ni­za­cja jakoś funk­cjo­nu­je, a mało któ­ra ma mapy pro­ce­sów biz­ne­so­wych. Po co więc te mode­le procesów?

Wróćmy do wspo­mnia­nej na począt­ku pira­mi­dy”. Jej szczyt to cele, model biz­ne­so­wy: chce­my grać w sza­chy i wygry­wać. Jej naj­niż­sza war­stwa to figu­ry i regu­ły gry. Czym jest środ­ko­wa war­stwa, czym są te mode­le pro­ce­sów biz­ne­so­wych? Dobry sza­chi­sta ma pew­ne z góry prze­wi­dzia­ne sce­na­riu­sze, są to goto­we” roz­wią­za­nia na pew­ne powta­rza­ją­ca się sytu­acje na sza­chow­ni­cy. One oczy­wi­ście nie są w sta­nie zastą­pić sza­chi­sty, ale bar­dzo uła­twia­ją mu grę, raz prze­ćwi­czo­ne i uzna­ne za dobre” i sku­tecz­ne sce­na­riu­sze, sto­su­je zawsze gdy napo­tka stan­dar­do­wą sytuację”.

Organizacje tak­że je mają, to wła­śnie pro­ce­sy biz­ne­so­we, ale nie jest to recep­ta na pra­cę fir­my, takiej nie jeste­śmy w sta­nie stwo­rzyć. Procesy biz­ne­so­we, te udo­ku­men­to­wa­ne by słu­ży­ły fir­mie, to wszyst­kie te prze­wi­dy­wal­ne, powta­rza­ją­ce się sce­na­riu­sze, któ­re sta­no­wią tak na praw­dę nasze orga­ni­za­cyj­ne know-how. Cała resz­ta to kom­pe­ten­cje naszych pra­cow­ni­ków a tych nie mode­lu­je­my, z nich korzystamy.

Czytaj dalej Ile tego ma być … analiza i model procesów biznesowych